Ranne zebrania spółdzielców

Jak co roku w czerwcu odbywają się zebrania Walnego Zgromadzenia chojnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Tym razem będzie ich aż siedemnaście. W sumie będzie 18 części Walnego, ale dwie grupy spotykają się wspólnie.

Spółdzielcza 1 dostaje nową „kołderkę” ze styropianu.   |  fot. (je)

W 2009 spółdzielcy spotykali się w hali sportowej Centrum Park w czterech turach. Koszt wynajmu, wraz z ochroną, wyniósł wówczas ok. 10 tys. zł. Rok później ówczesny prezes Wiesław Szczęsny zdecydował, że tańszym sposobem będzie przeprowadzenie ich w świetlicy w „blaszaku”. Chojniczanie spotkali się tam siedem razy. Spółdzielcy z Czerska w miejscowym Domu Kultury jeden raz. Spotkania rozpoczynały się o 17.00. Frekwencja na nich oscylowała wokół 8%. W bieżącym roku będzie jeszcze inaczej. Zebrania rozpoczynają się 13.06., zakończą się 27.06. Maraton rozpocznie się o 8.00 rano. Następne będą o 13.00 i 17.00. W porządku obrad, oprócz obowiązkowych punktów, jak przyjęcie sprawozdań za 2010 rok Zarządu, Rady Nadzorczej i finansowego, głosowana będą także uchwały w innych sprawach. Są to m.in. wyrażenie zgody na zbywanie w 2011 nieruchomości, rozpatrzenie odwołania byłego członka Spółdzielni oraz przyjęcia planu inwestycji przy ul. Pokoju Toruńskiego. Przedstawione będą także wnioski z przeprowadzonej w br. lustracji. Od poniedziałku 30.06. spółdzielcy będą mogli zapoznawać się z tymi dokumentami.

Oburzony taką porą organizowania zebrań jest Damian Pilacki. Uważa, że jest przegięciem zmuszanie członków spółdzielni, aby brali urlopy, by wziąć udział w zebraniu. „To są kpiny ze spółdzielców. Moja grupa ma spotkanie 15.06. o 8.00. Dziś (27.05.) złożyłem w siedzibie SM dwa wnioski o rozszerzenie porządku obrad, wraz z projektami uchwał. Jeden dotyczy przyjęcia stanowiska o zwoływaniu w przyszłości zebrań Walnego nie wcześniej, niż o 17.00. Drugi wniosek dotyczy odwołania Henryka Mollina z Rady Nadzorczej SM.” – powiedział były prezes SM. Przewodniczący Rady Nadzorczej Henryk Mollin tak uzasadnił tegoroczne zmiany w sposobie przeprowadzania Walnego Zgromadzenia. „Wpłynęło do RN pismo od spółdzielcy, który jest zdania, że jeśli zebrania będą dotyczyły mniejszej grupy budynków, to wówczas frekwencja będzie wyższa. To zdecydowało, że w 2011 będzie ich więcej, niż rok temu. Natomiast decyzję o porze przeprowadzania zebrań podjął Zarząd. Najprawdopodobniej dlatego, że także liczy na wyższą, niż do tej pory frekwencję.” – przekazał nam Henryk Mollin.

(je)

  1. 30 maja 2011  14:07   No nie coś z tym musimy ...   Spódzielca

    No nie coś z tym musimy zrobić my im płacimy i to niemało a oni sobie jaja z nas robią.Trzeba iśc na zebrania ale się zdziwią bo na drugi raz zrobia zebrania o 3 ciej nad ranem.

    0
    0
  2. 29 maja 2011  22:39   Ciekawe jakim kluczem ...   anonim

    Ciekawe jakim kluczem posługiwał się zarząd ustalając, kto moze przyjsc na walne, a kto już nie jest tam mile widziany? Dlaczego niektórzy mają na 17.00 a inni na 8.00, czy 13.00. W czym są gorsi ci, którym wyznaczono spotkania o tak wczesnej porze. I ten bełkot, że jak ludzie będą w pracy, to frekwencja będzie wyższa. Przecież to wzajemnie się wyklucza.

    0
    0
  3. 29 maja 2011  08:24   co to za wypociny? Ani ładu, ...   anonim

    co to za wypociny? Ani ładu, ani składu. Czego ma dotyczyć to "kopiuj - wklej" wykluczenia, wykreślenia, ochrony wizerunku, stanu zdrowia? Chyba ktoś pomylił tematy.

    0
    0
  4. 29 maja 2011  00:59   Łojezu... Ale wykład nam ...   anonim

    Łojezu... Ale wykład nam ktoś tu walnął metodą "kopiuj - wklej"...

    0
    0
  5. 28 maja 2011  23:33   WYKLUCZENIE   anonim

    Prawo spółdzielcze nie zna jako takiej instytucji wypowiedzenia, analogicznej do tej, jaka pojawia się przy okazji najmu. Spośród wielu form wygaśnięcia spółdzielczego prawa do lokalu za odpowiednik wypowiedzenia (dokonywanego przez wynajmującego) uznać można ustanie członkostwa wskutek wykluczenia lub wykreślenia ze spółdzielni. Ochrona lokatorów przejawia się tu w tym, że spółdzielnia nie może wykluczyć ani wykreślić żadnego ze swych członków na podstawie swojej swobodnej decyzji, a jedynie, gdy zajdą ku temu określone w ustawie i statucie spółdzielni podstawy. Przyczyny usunięcia ze spółdzielni polegają najogólniej rzecz ujmując na niewykonywaniu lub nienależytym wykonywaniu przez członka obowiązków wynikających ze stosunku członkostwa. Art. 24 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych konstruuje owe przyczyny w sposób ramowy. Zgodnie z brzmieniem wspomnianego przepisu wykluczenie członka ze spółdzielni może nastąpić w wypadku, gdy z jego winy dalsze pozostawanie w spółdzielni nie da się pogodzić z postanowieniami statutu spółdzielni lub z zasadami współżycia społecznego. Z kolei członek, który nie wykonuje obowiązków statutowych z przyczyn przez niego nie zawinionych może zostać pozbawiony członkostwa przez wykreślenie z rejestru członków spółdzielni. Z przytoczonych powyżej przepisów wynika, że wykluczenie za spółdzielni jest przymusowym sposobem rozwiązania członkostwa z winy członka. Przyczyny uzasadniające wykluczenie winny być wyraźnie sprecyzowane w statucie spółdzielni. Dotychczasowe statuty spółdzielni budownictwa mieszkaniowego wszystkich typów za przyczynę wykluczenia uznawały najczęściej okoliczności takie jak świadome działanie na szkodę spółdzielni, poważne wykroczenie przeciwko ogólnym zasadom współżycia społecznego, uporczywa naruszanie przepisów statutu, regulaminów i innych uchwał organów spółdzielni, a w szczególności niewykonywanie istotnych zobowiązań wobec spółdzielni, świadome wprowadzanie w błąd organów spółdzielni przez podanie niezgodnych z prawdą informacji we wniosku o przydział lub zmianę mieszkania. W praktyce spółdzielni mieszkaniowych występuje najczęściej wykluczenie z powodu niepłacenia opłat za korzystanie z mieszkania, kwalifikowane do kategorii uporczywego naruszania przepisów statutu, regulaminów i innych uchwał organów spółdzielni, a w szczególności niewykonywania istotnych zobowiązań wobec spółdzielni. W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się jednak celowość rozważenia, czy wykluczenie członka z powodu zalegania z płatnościami nie jest środkiem zbyt surowym, w sytuacji, gdy istnieje możliwość sądowego dochodzenia przez spółdzielnie swych należności pieniężnych. Nowela z 2007 r. wydłużyła do 6 miesięcy okres pozostawania w zwłoce z płaceniem owych opłat, co może być przesłanką podjęcia uchwały o wygasnięciu lokatorskiego prawa do lokalu. Natomiast wygaśnięcie tego prawa spowoduje wygaśnięcie członkostwa. W świetle art. 3 ustawy o ochronie praw lokatorów przepisy tej ustawy nie naruszają przepisów innych ustaw regulujących ochronę praw lokatorów w sposób korzystniejszy dla lokatora. Do decydowania o wykluczeniu upoważniona jest stosownie do postanowień statutu rada nadzorcza lub walne zgromadzenie. Wykluczonemu służy odwołanie do walnego zgromadzenia, które działa wówczas jako organ postępowania wewnątrzspółdzielczego II instancji. Od uchwały walnego zgromadzenia, jako organu postępowania wewnątrzspółdzielczego II instancji, wykluczonemu służy skarga do sądu. Gdy o wykluczeniu decyduje walne zgromadzenie, wykluczonemu służy jedynie skarga do sądu w terminie 6 tygodni od podjęcia uchwały. Sąd kontroluje prawidłowość decyzji spółdzielni w granicach tych przyczyn, które wskazał organ spółdzielczy decydujący o wykluczeniu, z tym że owe podstawy wykluczenia nie mogą być bardziej restrykcyjne niż to przewiduje ustawa o ochronie praw lokatorów, jako że członek spółdzielni zajmujący lokal na podstawie spółdzielczego prawa do lokalu jest lokatorem w rozumieniu przepisów tej ustawy. Decyzja o wykluczeniu staje się skuteczna z chwilą doręczenia członkowi zawiadomienia o wykluczeniu wraz z uzasadnieniem. W tym zakresie wprowadzono istotną zmianę, polegająca na tym, że skuteczność wykluczenia nastepuje dopiero po upływie terminów odwoławczych lub po uprawomocnieniu się wyroku sądowego w tej sprawie. Drugim środkiem przymusowego pozbawienia członkostwa jest wykreślenie. Znajdzie ono zastosowanie, gdy przyczyny je uzasadniające były przez członka niezawinione. Statuty spółdzielni mieszkaniowych precyzują je najczęściej tylko przykładowo. Wykreślenie z rejestru następuje uchwałą rady nadzorczej lub walnego zgromadzenia z zachowaniem tych samych wymogów proceduralnych co w wypadku wykluczenia. Ustawa nakazuje powiadomić członka o dacie posiedzenia, na którym ma zapaść decyzja o ewentualnym jego wykluczeniu lub wykreśleniu ze spółdzielni zarówno, gdy stosowną uchwałę podjąć ma rada nadzorcza jak i walne zgromadzenie, a organ podejmujący uchwałę w tej sprawie powinien wysłuchać wyjaśnień zainteresowanego członka

    0
    0
  6. 28 maja 2011  23:21   Kolejnym, istotnym elementem ...   anonim

    Kolejnym, istotnym elementem jest ochrona wizerunku, którą reguluje art. 81 tej samej ustawy: Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie. Zezwolenie nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku: 1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych, 2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza Niegdyś wykorzystano wizerunek kobiety do kalendarza całorocznego, złożonego z plakatów (oddzielnych na każdy miesiąc) kobieta ta stała w tłumie ludzi, którzy trzymali parasole, obraz przedstawiał deszczową pogodę (miesiąc październik) zdjęcie pochodziło z koncertu jednego z zespołów muzycznych. Uznano wniosek kobiety za bezpodstawny, gdyż występowała ona w tłumie a zdjęcie pochodziło z okolicznej imprezy. Jeśli chodzi o pojedyncze osoby, których wizerunek wykorzystywany jest do np. okładki książki, albumu, czy zdjęć w prasie, twórca musi uzyskać pozwolenie na rozpowszechnienie. Przeważnie strony wiąże umowa a osoba udzielająca wizerunku otrzymuje gratyfikację.

    0
    0
  7. 28 maja 2011  23:18   BĘDZIE MIAŁ DUŻY PROBLEM ,,P"   anonim

    Każdy z nas ma prawo do prywatności oraz do ochrony danych osobowych, nikt nie może bez naszej wcześniejszej zgody udostępniać naszych numerów telefonów, adresów e-mailowych, adresu zameldowania a także innych informacji, które prowadzą bezpośrednio do naszego życia prywatnego. Co innego jeśli chodzi o osobę publiczną. Na przykład o stanie zdrowia (także w chwilach zagrożenia) prezydenta RP mają prawo być poinformowani wszyscy obywatele. Dziennikarze natomiast, mają prawo do informacji o organach państwowych i innych jednostek organizacyjnych (Art. 11 Prawa Prasowego: Dziennikarz jest uprawniony do uzyskania informacji w zakresie, o którym mowa a art.4)[6] także o różnych przypadłościach osób pełniących ważne funkcje państwowe, typu; alkoholizm, uzależnienia, czy poważna choroba zagrażająca życiu, obywatele mogą być poinformowani poprzez media. Inaczej natomiast jest z osobami niepublicznymi. Art. 1 Ustawy o ochronie danych osobowych brzmi następująco: Każdy ma prawo do ochrony dotyczących go danych osobowych.[7] Oznacza to, że nikt nie może udostępniać osobom z zewnątrz, bez uprzedniej zgody, informacji dotyczących życia prywatnego osoby. Ma to bowiem skutek prawny. W 2004 roku, w jednej z pras lokalnych, niedouczony dziennikarz, publikując artykuł, naruszył dobra osobiste bohatera, bowiem po pierwsze nie miała miejsca autoryzacja tekstu a po drugie podał imię i nazwisko wnuka bohatera, o którym pisał, mało tego w nawiasie zaraz za imieniem i nazwiskiem dopisał miejscowość oraz nazwę osiedla, w którym wnuk bohatera mieszka (sic!). Naraził go tym samym na niebezpieczeństwo. Dlatego właśnie tak ważne jest, by zanim zaczniemy publikować, nawet na łamach lokalnej prasy, zapoznać się z prawami i obowiązkami dziennikarzy, są one zawarte w Prawie Prasowym i ogólnodostępne (dozwolony użytek publiczny – normy prawne). Jeśli chodzi o ochronę danych osobowych, bardzo często też zdarza się, że sami wyrażamy zgodę na przetwarzanie naszych danych, zakładając konta mailowe, bezmyślnie klikamy ikonę: „Akceptuj regulamin” nie czytając go! Skutkiem czego są uciążliwe reklamy wysyłane na nasze adresy mailowe ale także wykorzystywanie naszego wizerunku przez portale internetowe (dane adresowe, zdjęcia, rysunki, teksty). Zanim zaakceptujemy jakikolwiek regulamin, należałoby rzucić na niego okiem. W takim przypadku nie mamy podstaw do roszczeń. Portale, na których zakładamy konta, przekazują nasze dane osobowe innym firmom a one z kolei rozsyłają nam swoje oferty i reklamy, portale otrzymują za to gratyfikację. Jesteśmy żywym materiałem marketingowym. Niestety często jest tak, że bez wyrażenia przez nas zgody na przetwarzanie naszych danych osobowych, nie założymy żadnego konta. Wszelkie zasady ochrony dóbr zostały rozwinięte w innych ustawach, na przykład: Ustawa z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Art. 16 Ustawy o prawie autorskim zastrzega ochronę nazwiska, pseudonimu oraz prawo do anonimowości twórcy.[8] Jako twórcy możemy zachować anonimowość, lub też tworzyć pod pseudonimem, jeśli umowa zawarta z drugą stroną nie stanowi inaczej, wydawnictwo czy portal internetowy nie może bezpodstawnie ujawnić naszego imienia i nazwiska. Nie można też narazić twórcy na naruszenie dóbr osobistych. Przykładem może tu być autorka książki pod tytułem „Terapia narodu za pomocą seksu grupowego”[9] , która publikowała także na blogu treści erotyczne jako Arundati – jest to jej pseudonim, wiemy o niej tylko tyle, że kobieta egzystuje w świecie show biznesu. Wyobraźmy sobie, że redakcja ujawnia imię i nazwisko kobiety, która opisała swoje bujne życie erotyczne, taka sytuacja naraziłaby autorkę na nie lada problemy ze strony społeczeństwa. Stąd właśnie istotne jest prawo nie tylko do nienaruszalności treści utworu, ale także do tworzenia pod pseudonimem, lub też zachowanie anonimowości.

    0
    0
  8. 28 maja 2011  23:15   pan P. ma problem ?   anonim

    należy wziąć pod uwagę dobra prawnie chronione, oczywiście chodzi tu o dobra osobiste, wykaz tych dóbr zawiera art. 47 Konstytucji, brzmi on następująco: Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.[2] Tworząc dzieło w postaci gatunku dziennikarskiego, na przykład reportażu przedstawiamy obraz sytuacji głównych bohaterów, w przypadku kiedy operujemy danymi personalnymi, musimy uzyskać zgodę na publikację, od tych osób, które „grają główną rolę” w naszej twórczości, jest to tak zwana autoryzacja, bohaterowie o których piszemy, muszą sprawdzić, czy nie została naruszona treść wypowiedzi. Jeśli opublikujemy nasz tekst, który zawiera dane osobowe a nie uzyskamy na to zgody, wówczas dopuścimy się naruszenia prywatności, co niesie za sobą konsekwencje prawne. Poza tym art. 51 ust. 1 Konstytucji mówi także o ujawnianiu informacji: Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby.[3] Kontynuacją a raczej realizacją tejże ustawy jest ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych. Ponadto wykaz dóbr osobistych każdego obywatela zawiera się w art. 23 k.c. : Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego, niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. [4]To wszystko składa się na naszą prywatność, tego nie można ujawniać bez naszej wiedzy a przede wszystkim zgody. Bardzo często dzisiaj do naruszenia prywatności dochodzi w sieci internetowej. Internet jest powszechnym źródłem informacji od kiedy stał się bardziej dostępny dla społeczeństwa. Są internetowe wydania gazet, miliony blogów, portali plotkarskich, dziennikarskich. Sieć stała się zbiorowiskiem prawdziwych jak i fałszywych informacji – częściej tych drugich. Nierzadko do zniesławienia oraz naruszenia cudzej prywatności dochodzi w komentarzach, które internauci zostawiają pod artykułami, lub na forach. Tam zakładają nowe wątki, operują nazwiskiem osoby, którą szkalują. Zapominają jednak o tym, że nikt w sieci nie jest anonimowy.

    0
    0
  9. 28 maja 2011  22:27   nARUSZENIE DÓBR OSOBISTYCH PRZEWODNICZĄCEGO RADY   PRAWNIK???

    Czy PAN p. nie naruszył dóbr osobistych pana przewodniczącego RADY NADZORCZEJ ? PRAWNICY POWINNI SIĘ ZAJĄĆ TĄ SPRAWĄ ?

    0
    0
  10. 28 maja 2011  16:46   W głowie się nie mieści, ...   123

    W głowie się nie mieści, co ten zarząd nam zaufundował. 8.00, czy 13.00 to godziny nie do przyjęcia!!! Dlaczego Czersk ma 17.00, a Chojnice na 8.00, 13.00 i 17.00? Odpowiedź aż nadto oczywista. Kto ma w tym interes?

    0
    0
  11. 28 maja 2011  12:31   Pamietajcie spółdzielcy że ...   ?????

    Pamietajcie spółdzielcy że Zarząd rzadzi i to on wie najlepiej co jest dobre dla spóldzielców.Rano umysł jest światły a nie chcą rannego spotkania pijaki które się poprzedniego dnia nachlaly i rano garują.

    0
    0
  12. 28 maja 2011  10:30   No teraz To przecholowali ...   Heniu

    No teraz To przecholowali ,spółdzielcy pokażcie im na zebraniach gdzie ich /zarządu/ miejsce moim zdaniem powinni puszki po śmietnikach zbierać a nie zarządzać spółdzielnią.

    0
    0
  13. 28 maja 2011  09:48   Mam ... (1)   skejt

    Mam przeświadczenie,graniczące z pewnością,że uczony Pan Mollin zrobi wszystko,aby nie dać się odwołać .Czy spółdzielcy tego już nie przerabiali ?.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 28 maja 2011  10:25   Masz rację władzom SM ...   Kazik

      Masz rację władzom SM pomieszało się we łbach ich zatrudniają spółdzielcy i czas to towarzystwo wywalić na zbity pysk

      0
      0
  14. 28 maja 2011  09:45   Bez sensu....   Bez sensu...!!!

    Organizowanie takich spotkań w godzinach pracy jest bez sensu. Uniemożliwia zdecydowanej większości spółdzielców udział w spotkaniach, a tym samym pozbawia ich statutowego prawa do bezpośredniego wpływu na działalność Spółdzielni, a przyjdą "sami swoi" i przegłosują to co trzeba.

    0
    0
  15. 28 maja 2011  08:30   Ale cyrk !   Viki

    Ten zarzad to ma łeb w manipulowaniu swoimi pracodawcami/vide spółdzielnia jest prywatną własnością członków/.To oczywiste że na zebrania maja przyjść kolesie chmurzyńskiego i Pestki/to jego pomysł/.Nie doceniacie obecnego zarządu !To cwaniaki jakich mało.

    0
    0
  16. 28 maja 2011  08:27   Czy spółdzielnia będzie ...   anonim

    Czy spółdzielnia będzie zwracać ekwiwalent za urlop tym, którzy zdecydują się przyjść na Walne?

    0
    0
  17. 27 maja 2011  21:26   Od poniedziałku 30.06. ...   anonim

    Od poniedziałku 30.06. spółdzielcy będą mogli zapoznawać się z tymi dokumentami

    0
    0
  18. 27 maja 2011  20:51   papadu....   zdesperowany Twą osobą

    Hej Molinie jeśli masz godnoś osobistą to pozostaw tęSpółdzielnię Mieszkaniową i zajmij się sprawami osobistymi HHHeja ? wypad do Czerska ....

    0
    0
  19. 27 maja 2011  20:35   lektura   Rafał Krata

    wszystkim spółdzielcom polecam "Folwark zwierzęcy" George`a Orwella jako lekturę obowiązkową przed walnym

    0
    0
  20. 27 maja 2011  20:02   spółdzielca (2)   anonim

    Pilacji jak zwykle ma nahwiecej do powiedzenia. On chyba nie ma innego zajęcia tylko mieszać. Jestem spółdzielcą i widzę ile jest wykonywane pracy. Cieszy mnie fakt, że wszystko idzie w kierunku o który było walczone. Inni nie mieli pomysłu, a od 2010 roku widać postępy. Dla mnie nie sprawia różnicy o której godzinie się te zebrania odbywają, byle były rzeczowe i sensowne bez kłórni. Kameralne grona będą mogły się wypowiedzieć co do swojego bloku. Ja też mam rano i przyjdę, bo mam też pytania, przy tym nadzieję, że nikt nie przyjdzie i nie będzie mi zakłócał mojej części gdzie ja będę.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
  21. 27 maja 2011  18:15   Kiedy??   Dziewiątka

    A kiedy zabierzecie się za jeden z najstarszych bloków na Młodzieżowej?? "Dziewiątka" po prostu się sypie !!!!

    0
    0
  22. 27 maja 2011  18:13   Spółdielca pracujący   Spółdzielca

    Hmmm, myslę, że jeśli zebrania będą o godz 8 rano, to po prostu przyjdą co najwyżej ludzie starsi, emeryci, czyli o to chodzi, młody może zbyt dużo by powiedział. Ja pracuję od 7 do 15, więc nijak nie jestem w stanie przyjśc na zebranie. Pan Pilacki ma rację, 17 to odpowiednia godzina.

    0
    0