pan P. ma problem ?
należy wziąć pod uwagę dobra prawnie chronione, oczywiście chodzi tu o dobra osobiste, wykaz tych dóbr zawiera art. 47 Konstytucji, brzmi on następująco: Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.[2] Tworząc dzieło w postaci gatunku dziennikarskiego, na przykład reportażu przedstawiamy obraz sytuacji głównych bohaterów, w przypadku kiedy operujemy danymi personalnymi, musimy uzyskać zgodę na publikację, od tych osób, które „grają główną rolę” w naszej twórczości, jest to tak zwana autoryzacja, bohaterowie o których piszemy, muszą sprawdzić, czy nie została naruszona treść wypowiedzi. Jeśli opublikujemy nasz tekst, który zawiera dane osobowe a nie uzyskamy na to zgody, wówczas dopuścimy się naruszenia prywatności, co niesie za sobą konsekwencje prawne. Poza tym art. 51 ust. 1 Konstytucji mówi także o ujawnianiu informacji: Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby.[3] Kontynuacją a raczej realizacją tejże ustawy jest ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych. Ponadto wykaz dóbr osobistych każdego obywatela zawiera się w art. 23 k.c. : Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego, niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. [4]To wszystko składa się na naszą prywatność, tego nie można ujawniać bez naszej wiedzy a przede wszystkim zgody. Bardzo często dzisiaj do naruszenia prywatności dochodzi w sieci internetowej. Internet jest powszechnym źródłem informacji od kiedy stał się bardziej dostępny dla społeczeństwa. Są internetowe wydania gazet, miliony blogów, portali plotkarskich, dziennikarskich. Sieć stała się zbiorowiskiem prawdziwych jak i fałszywych informacji – częściej tych drugich. Nierzadko do zniesławienia oraz naruszenia cudzej prywatności dochodzi w komentarzach, które internauci zostawiają pod artykułami, lub na forach. Tam zakładają nowe wątki, operują nazwiskiem osoby, którą szkalują. Zapominają jednak o tym, że nikt w sieci nie jest anonimowy.