Uwaga na sople

Trwająca odwilż jest zapewne wielką ulgą dla budżetu miasta, gdyż w szybkim tempie znika śnieg z ulic i parkingów. Zwiększyła ona jednak zagrożenie koniecznością wypłacenia odszkodowania za uszkodzenie ciała lub mienia.

Ta bryła lodu spadła o centymetry od J. Studzińskiego.   |  fot. (je)

Wczoraj (8.01.) niewiele brakowało, aby spadające bryły lodu z dachu ratusza, nie doprowadziły do uszkodzenia samochodu i zranienia osób, które chwilę wcześniej z niego wysiadły. Pech chciał, że dotyczyło to byłego radnego Jacka Studzińskiego i jego żony. Nie twierdzimy, że z ratusza nie są usuwane sople. Na ostatniej w 2010 roku (28.12.) konferencji prasowej burmistrz Arseniusz Finster przekazał, że dzień wcześniej były one usuwane z ratusza. Apelował też do właścicieli nieruchomości, aby usuwali z dachów sople. Powinni robić to w sposób odpowiedzialny, czyli odgradzając pas drogowy. Podawaliśmy też komunikat Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który dotyczył m.in. sopli na dachach.

Tak opisał tę sytuację Jacek Studziński na swym blogu: „Otóż w dniu dzisiejszym (8.01.) udałem się z małżonką na zakupy do centrum miasta. Ustawiłem samochód przed budynkiem ratusza. Chodnik na odcinku magistratu był wyłączony z użytku, na co wskazywała biało-czerwona taśma. Parkingu to nie dotyczyło. Żona moja wchodziła akurat na chodnik omijając strefę zakazaną, ja zamykałem samochód. Gdy nagle, rozbrzmiał huk spadającego z dachu ratusza lodu. Instynkt samozachowawczy nakazał żonie uskoczyć przed niebezpieczeństwem.  Obok mnie upadł solidny kawał lodu, w innym miejscu drugi. Na samochody posypały się drobniejsze jego kawałki. Na pierwszy rzut oka nie dopatrzyłem się uszkodzeń. Mieliśmy wyjątkowe szczęście... Mógłbym zostać wdowcem lub trupem. Taki fragment lodu, jaki przedstawia fotografia z łatwością mógłby zabić człowieka, a samochód solidnie uszkodzić. Zebrało się kilku przechodniów, aby skomentować tą całą sytuację. Starszy Pan poskarżył się, że przed momentem miał podobną sytuację na ul. 31 Stycznia. Kto inny, że taśmy przed ratuszem porozwieszane są przynajmniej od świąt, i że burmistrz, zamiast zamykać chodnik, powinien zarządzić usunięcie śniegu i lodu z dachu ratusza. Jeszcze inny człowiek dopowiedział: co byłoby, gdyby właściciele wszystkich nieruchomości pozagradzali chodniki taśmą, uniemożliwiając poruszanie się pieszym? Zapewne, przyszliby do nich urzędnicy miejscy z rachunkiem do zapłaty za tzw. "zajęcie pasa drogowego" - skwitowałem".  Dziś (9.01.) można na chojnice.tv zobaczyć, że parking przed ratuszem jest niedostępny, gdyż stoją przed nim tzw. pachołki.

(je)

fotoreportarz.jpg

  1. 9 stycznia 2011  22:45   chamstwo władzy ?   fragi

    Mam pytanie czy każdy kto obawia się że z jego kamienicy może spaść lód na chodnik moze zagrodzić tem chodnik taśmą ? To zwykła arogancja władzy apelować do obywateli o odśniezanie, usuwanie sopli a samemu kłaść lachę i zagrodzić chodnik taśmą. Ryba zawsze psuje się od głowy.

    0
    0
  2. 9 stycznia 2011  18:45   Widzę, że Jacek Studziński ...   anonimowy anonim

    Widzę, że Jacek Studziński powinien przeprosić publiczność, że bryła lodu nie spadła na niego i nie ubyło jednego z krytykantów Słoneczka Chojnic. A może inna bryła mogłaby przyczaić się na (je)? Wtedy byłby jeszcze większy spokój.

    0
    0
  3. 9 stycznia 2011  18:24   arseniusz   anonim

    Burmistrz powinien udzielić upomnienia bryle lodu. Wszystkiemu winny jest Pan Studziński, który od razu zdjęcia robi, żałosne doprawdy. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że zagrożenie życia i zdrowia miało miejsce, co nie zmienia faktu żałosnego zdjęcia i wyglądu bryły.

    0
    0
  4. 9 stycznia 2011  18:24   jopek   anonim

    Burmistrz powinien udzielić upomnienia bryle lodu. Wszystkiemu winny jest Pan Studziński, który od razu zdjęcia robi, żałosne doprawdy. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że zagrożenie życia i zdrowia miało miejsce, co nie zmienia faktu żałosnego zdjęcia i wyglądu bryły.

    0
    0
  5. 9 stycznia 2011  18:08   A może jakaś fraszkę.. (2)   literat

    A może w ramach "odreagowania" stresu wynikającego z zagrożenia życia powstaną jakieś rymy na temat sopli? Wszak w takich chwilach twórcy maja tzw. wennę Może jakaś "Oda do sopla"? Znów będzie o Panu głośno. Jak widać powyżej bez tego to jakoś ciężko Panu żyć... Strach pomyśleć co by się tutaj działo gdyby trajektoria okazała się trochę inna...

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 9 stycznia 2011  18:23   W/g życzenia   J Studziński

      Ciebie krew zalewa, a mnie trafia szlag. Bo chcą rządzić miastem, a nie wiedzą jak.

      0
      0
    • 9 stycznia 2011  18:14   Gdyby ten lód kogoś ...   anonim

      Gdyby ten lód kogoś okaleczył lub zabił uszczuplony zostałby budżet miejski i musieliby i z twoich podatków wypłacać odszkodowanie lub rentę.

      0
      0
  6. 9 stycznia 2011  16:57   Bądź Pan wiarygodny... (3)   swiadek

    >...Ja w chwilę po tym zdarzeniu odjechałem... Ta chwila trwała dość długo. Był Pan uprzejmy sporo się nakrzyczeć na temat swojej ewentualnej śmierci i podyskutować z panem Henrykiem K. >...I możliwe, że ktoś po tym czasie robił jeszcze zdjęcia... Nie ktoś,tylko jedynie pan zegarmistrz miał "przypadkiem" aparat a zdjęcia robił jeszcze w Pana obecności... >...Masz wątpliwości udaj się do Straży Miejskiej. W tym miejscu jest zasięg monitoringu... Byłoby niefajnie gdyby ów wspomniany monitoring pokazał jak było...

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 9 stycznia 2011  18:17   Te swiadek to w koncu ...   anonim

      Te swiadek to w koncu widziałes samochód tego goscia czy nie? Facet logicznie odpowiada a ty zapatrzony za bardzo byłes w tego zegarmistrza. Może po kelichu byłes?

      0
      0
    • 9 stycznia 2011  17:42   ja o niebie Pan o chlebie...   swiadek

      Zwróciłem Panu uwagę, że wyglądało to inaczej niż Pan raczył opisać a Pan pisze o tym ile aut stało...

      0
      0
    • 9 stycznia 2011  17:12   W tym czasie, gdy spadł ten ...   J Studziński

      W tym czasie, gdy spadł ten lód przed ratuszem stał jeszcze jeden samochód. Tak więc po jednej i drugiej stronie mojego samochodu stały auta. Ten czerwony po lewej, a po prawej srebrny (właściciel z osobą towarzyszącą był tam obecny). Też tego Pan nie zauważył? Bez dalszego komentarza.

      0
      0
  7. 9 stycznia 2011  16:01   coś tu nie gra... (1)   swiadek

    Ta bryła spadła pomiędzy dwa samochody. Tuż za moimi plecami. Ten czerwony samochód nie był moją własnością... Ale na prawo od tego Mercedesa nic nie stało. Na prawo stał pan H.K. i robił zdjęcia.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 9 stycznia 2011  16:08   Jesteś w błędzie. Stała ...   J. Studziński

      Jesteś w błędzie. Stała moja "renówka". Jej nos widać na jednym ze zdjęć. Ja w chwilę po tym zdarzeniu odjechałem. I możliwe, że ktoś po tym czasie robił jeszcze zdjęcia. Ja zrobiłem także telefonem komórkowym. Masz wątpliwości udaj się do Straży Miejskiej. W tym miejscu jest zasięg monitoringu.

      0
      0
  8. 9 stycznia 2011  15:28   coś tu nie gra... (1)   anonim

    cyt:...Żona moja wchodziła akurat na chodnik omijając strefę zakazaną, ja zamykałem samochód...Obok mnie upadł solidny kawał lodu... Fotka pokazuje bryłę przy prawym tylnym kole więc skoro kierowca zamykał samochód to stał po drugiej stronie. To jak ta bryła mogła być JEDNOCZEŚNIE obok niego?

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 9 stycznia 2011  15:38   Ta bryła spadła pomiędzy ...   J. Studziński

      Ta bryła spadła pomiędzy dwa samochody. Tuż za moimi plecami. Ten czerwony samochód nie był moją własnością.

      0
      0
  9. 9 stycznia 2011  15:03   Zabrakło myślenia? Tylko u kogo? (1)   pako

    ...a jakby nie dotyczyło Sz. P. Studzińskiego to nie byłby już pech? A czy wspomniany instynkt samozachowawczy nie "podpowiedział" w/w Panu, że skoro są taśmy, a na chodniku widać leżące kawałki lodu to należy liczyć się z możliwością osunięcia się śniegu a nie parkować bezpośrednio przy taśmach. Jak już nie zagrodzone to tam nie spadnie? Trochę zdroworozsądkowego myślenia nie zaszkodzi... A wspomniany "starszy pan" to znany "oponent" ratusza i SM, zegarmistrz i sąsiad DT Libera i tylko "przypadkiem" miał przy sobie aparat i z nieukrywana satysfakcją wykonał foto tej bryłki. Jak widać niektórym trzeba za pomocą pachołków pokazać gdzie jest granica zdrowego rozsądku...

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 9 stycznia 2011  15:51   Strefa zagrożenia była ...   J. Studziński

      Strefa zagrożenia była zagrodzona. Nie zagrodzoną kilka metrów od budynku uznano za bezpieczną. Tym bardziej, że nie było na ratuszu wiszących sopli. Lód musiał spaść z głębi dachu. A zdrowy rozsądek powinien zachować administrator ratusza i wywiązać się z obowiązku usunięcia z dachu niebezpieczeństwa w postaci lodu. Gratuluję pomysłu zamknięcia tego fragmentu Chojnic. Proponuję zamknąć wszystkie ulice i chodniki przy których znajdują się kamienice. To jest sposób "godny" naśladowania. Gratuluję Panu burmistrzowi i jego świcie świetnego pomysłu.

      0
      0