Odszedł świadek cierpienia ... (foto, video)

Chojniczanie a także liczni księża pożegnali w środę (25.01.) tłumnie ks. kanonika Romana Lewandowskiego, byłego proboszcza chojnickiej fary. Uroczystą mszę odprawił ks, biskup Jan Bernard Szlaga.

Ks. kanonik Roman Lewandowski spoczął na cmentarzu parafialnym w Chojnicach.   |  fot. (olo), m.n. (ro)

Homilię z bardzo osobistymi akcentami wygłosił ks. biskup Józef Szamocki jeden z wielu byłych wikariuszy a dzisiaj biskup pomocniczy diecezji toruńskiej. Liczni wierni zgromadzili się w bazylice jeszcze przed południem na różańcu. W homilii biskup Szamocki przywołał wiele osobistych wspomnień związanych ze zmarłym kanonikiem.

- Ksiądz urodził się w Chełmży, mieście błogosławionego Wincentego Frelichowskiego, wspominał tę postać nieraz przy posiłkach. Jako biskup nieraz też spotkałem się z jego byłymi parafianami z Brodnicy i Żmijewa. To był człowiek błogosławieństw. Wspaniały katecheta i kaznodzieja. Potrafił mówić pięknie o Bogu i człowieku. Był oddany ludziom w potrzebie, szczególnie w czasach stanu wojennego. Nie dał się wtedy zastraszyć Służbie Bezpieczeństwa. Wielu wiernych spotykało się też z nim w sakramencie pokuty. Miał swój konfesjonał ten pierwszy po prawej stronie. był dla wielu osób duchowym ojcem i przewodnikiem, pielgrzymem.

W homilii wiele słów nawiązywało do cierpienia, które stało się też udziałem zmarłego proboszcza. Ale jak wynika ze słów biskupa, ksiądz Roman Lewandowski potrafił też uczulić na cierpienie innych - będę miał zawsze w pamięci jako młody wikariusz pierwszą pielgrzymkę niepełnosprawnych do Lasek pod Warszawą. Wtedy otworzył mi oczy W końcu sam stał się świadkiem cierpienia. Pozostał pielgrzymem, który miał jasny cel w życiu.

Biskup diecezjalny Jan Bernard Szlaga wspominał jego duszpasterską posługę w wielu płaszczyznach. - Troszczył się o ludzi, o świątynię, zabiegał o nadanie jej godności bazyliki. W pamięci pozostaną niezwykłe wydarzenia, choćby wizyta prymasa Glempa i nuncjusza apostolskiego Kowalczyka. Wiele uwagi i sił poświęcił misjom. Pomagał ludziom znajdującym się w potrzebie.

Także burmistrz Chojnic Arseniusz Finster wspominał księdza Lewandowskiego przede wszystkim jako człowieka wielkiego serca, którego postępowanie zapisało się w historii miasta. Serdeczne słowa pożegnania skierował też jego następca ks. prałat Jacek Dawidowski, dziękując również za pamięć księżom z diecezji pelplińskiej, gdańskiej, toruńskiej i elbląskiej, którzy dotarli do Chojnic by pożegnać zasłużonego duchownego

(ro)
fotoreportaz.jpgrelacja_video.jpg

  1. 2 lutego 2012  08:58   bedąc małym smykiem ...   anonim

    bedąc małym smykiem pamietam ze najbardziej zapadł mi w pamięci Jego spokojny ciepły, bardzo ciepły głos jego kazania wlasnie jego, chyba najbardziej lubiłem jak własnie On je wygłaszał dla jego glosu moze to banalne ale tak to po latach odczuwam, dzisiaj mam ok50 lat i niezbyt specjalnie chodzę do koscioła, moze już nie ma takich księzy jak ks.Lewandowski, a moze czasysą pod psem sam nie wiem.

    0
    0
  2. 29 stycznia 2012  19:46   W naszej kulturze "chrześcijańskiej" straszą śmiercią   Fan

    od narodzin. Niebem, piekłem i diabłem. To nasza kultura wytworzyła strażaka z normalnej kolei losu. Każdy musi umrzeć. Czego tu się bać.

    0
    0
  3. 27 stycznia 2012  18:10   Majestat smierci (1)   anonim

    Nasze ziemskie bytowanie wyznaczają dwie daty: narodziny i śmierć. O ile tę pierwszą datę obchodzimy uroczyście, radośnie, pamiętając o kolejnych rocznicach, to na ogół o śmierci, jako o czymś, co jest nieuchronną i naturalną konsekwencją życia, nie chcemy rozmawiać. Jest ona przedstawiana w naszej współczesnej kulturze jako swoisty dopust Boży, fatum i wielka niesprawiedliwość dotykająca człowieka. Obraz śmierci psuje nam obraz świata: my, zdobywcy, często młodzi, butni, którzy mamy tyle planów przed sobą - i naraz śmierć? Z zasady jest to temat, którego unikamy. Unikamy również tematów o śmierci w rozmowach z dziećmi. Często je nawet oszukujemy, chcąc im oszczędzić przykrych przeżyć, stresów. Ludzie uciekają od śmierci, oddając umierającego bliskiego do szpitala. Twierdzą, że tam będzie mu najlepiej, że tam umrze spokojnie, i w ten sposób unikają kłopotu i doświadczeń, jakimi są umieranie i śmierć najbliższego człowieka. Dlaczego boimy się tego tematu, my, katolicy, którzy znamy religijny wymiar śmierci? Jesteśmy w okresie, kiedy odwiedzamy groby bliskich. To czas, który budzi refleksje, zmusza do zastanowienia się nad sensem ludzkiego życia, na które próbujemy spojrzeć z pewnego dystansu czasowego. Myślimy o śmierci bliskich, a także o swojej, w końcu każdy musi umrzeć. FrancWois Mauriac, noblista, powiedział, że umieramy samotni. Bo nawet wtedy, gdy ktoś jest blisko, człowiek odchodzi z tego świata sam. Za kotarą śmierci jest już sam na sam z Bogiem, sam wobec nowej rzeczywistości. Wiara chrześcijańska pozwala przezwyciężyć lęk przed śmiercią, ponieważ niesie pewność zmartwychwstania. Gdy ta wiara jest głęboka, rzeczywiście śmierć ma inny wymiar. Natomiast gdy jej nie ma, śmierć może być powodem do rozpaczy. Ludzie wierzący, świadomi swojej bliskiej śmierci, zwykle starają się bardziej zbliżyć do Boga, kończąc rozpoczęte dzieła, przyjmując sakramenty święte i żegnając się z bliskimi. Wielu w chwili śmierci jest już bardzo spokojnych, wielu uspokaja modlitwa. Kiedyś byłem świadkiem takiej sceny w szpitalu. Umierała kobieta, męczyła się. Zaczęliśmy odmawiać Różaniec. W tym momencie twarz kobiety radykalnie zmieniła się, stała się pogodna i wszyscy zauważyliśmy, że umierająca była spokojna, choć nie było już z nią kontaktu. Naukowcy twierdzą, że człowiek, który umiera, jeszcze długo słyszy. A więc również z tego powodu powinniśmy oddziaływać na niego uspokajająco, kierując jego ostatnie chwile na ziemi w stronę Boga, umożliwiając mu modlitwę, wyrażenie żalu za grzechy, umacniając nadzieją spotkania z Bogiem. Poza tym należy człowiekowi odchodzącemu okazać miłość i szacunek. Trzeba być przy nim - nawet jeżeli umiera w szpitalu. Prof. Andrzej Jurga opowiadał kiedyś, jak w warszawskim szpitalu umierała kobieta. W pokoju było jeszcze kilka osób oglądających właśnie popularny serial telewizyjny. Jedna z pacjentek poprosiła o wyłączenie telewizora, ale pozostałe nie zgodziły się. Urządzono głosowanie. Ostatecznie telewizor został lekko ściszony. Pomyślmy, jak potrafimy być obojętni wobec innych, nie umiemy - jakże często - uszanować nawet takiego momentu-sacrum, jak śmierć człowieka, który jest obok, z którym do niedawna można było rozmawiać. Tak właśnie wygląda nasza kultura, nie mówiąc już o głębi naszego życia wewnętrznego, refleksji, współczuciu. Wydaje się, że cywilizacja śmierci, z którą mamy do czynienia, niszcząca wartości duchowe, sprawia, że nie ma kultury śmierci, nie ma szacunku dla człowieka w każdej fazie jego życia. Rozmawianie w domu o śmierci - to także szacunek dla tego wszystkiego, co związane jest z sensem życia. (W ubiegłorocznym listopadowym numerze Mojego Pisma Tęcza był bardzo dobry tekst o przygotowaniu dzieci do spotkania ze zjawiskiem śmierci: ktoś z rodziny umiera i dziecku trzeba to wytłumaczyć). Pamięć o naszej śmiertelności jest uświadomieniem, że mamy ograniczony czas, by zrealizować nasze życie. O tym mówi Pan Jezus i daje przykład swego życia i śmierci, ale także zmartwychwstania, tak ważnego dla chrześcijanina. Śmierć jest wielką szkołą życia. Dla żyjących powinna być przypomnieniem, że trzeba tak żyć, żeby nasze życie było dobre, uczciwe, szlachetne i zasługiwało na drugie życie - życie wieczne.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
  4. 27 stycznia 2012  17:10   Co to jest (1)   X

    "w obliczu majestatu śmierci", To zjawisko nie ma majestatu.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 27 stycznia 2012  18:11   jak przecztaleś powyższy ...   anonim

      jak przecztaleś powyższy wpis to już wiesz co to majestat śmierci jeśli mimo tego, nie zakumasz to masz problem

      0
      0
  5. 26 stycznia 2012  15:17   czlowiek zasluzony (1)   Chojniczanka

    wypowiedzi niektorych ludzi o ksiezach pestrasza,ze ludzie nie sa ludzmi!!Ciszy mnie ze takie wazne Relacje video sa to mozna zobaczy pogrzeb z bardzo daleka Dziekuje.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 26 stycznia 2012  20:07   Dobrze, ze wiekszość ...   anonim

      Dobrze, ze wiekszość moherów nie zna sie na komputerze, bo juz bysmy byli zlinczowani za wyglaszanie wlasnego zdania

      0
      0
  6. 26 stycznia 2012  14:40   Nie wiem kto produkuje tylu ...   anonim

    Nie wiem kto produkuje tylu półgłówków, że nawet w temacie zasług tego wielkiego człowieka i w obliczu majestatu śmierci piszą głupie komentarze.

    0
    0
  7. 26 stycznia 2012  14:25   człowiek bez wiary jest ... (2)   anonim

    człowiek bez wiary jest szczęśliwy

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 31 stycznia 2012  21:30   Aniu , czy to ważne ,że ...   anonim

      Aniu , czy to ważne ,że napiszę Piotr czy Kasia , co to ma do szczęśliwośći pomyśl , to nie boli ...

      0
      0
    • 30 stycznia 2012  18:22   czlowieku bez wiary   Ania

      Gdybys byl taki szczesliwy nie podpisywal bys sie jako anonim

      0
      0
  8. 26 stycznia 2012  00:02   petrus (1)   jaras

    Telewizja powinna sie wstydzic za brak relacji z pogrzebu!! jestem totalnie zawiedziony tyle kasy sie im płaci i nic nie zrobią aby chorzy ludzie nie mogli zobaczy swojego Proboszcza w ostatniej chwili...........

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
  9. 25 stycznia 2012  21:54   nie prawda w kościołach w ... (3)   anonim

    nie prawda w kościołach w chojnicach księża wiedzą po zostali powołani

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 26 stycznia 2012  14:29   człowiek bez religii jest ...   anonim

      człowiek bez religii jest człowiekiem szczęśliwym

      0
      0
    • 26 stycznia 2012  05:38   czlowiek bez wiary jest ...   anonim

      czlowiek bez wiary jest nieszczęsliwy

      0
      0
    • 25 stycznia 2012  22:38   Ta jasne - po branie koperty ...   anonim

      Ta jasne - po branie koperty na kolędach. Luter ich dużo wcześniej niż ty rozszyfrował. Popartrz - czy młodzi wierzą tak jat ty w ich wieku? No pewnie że nie....

      0
      0
  10. 25 stycznia 2012  21:46   Ostatni Ksiądz w powiecie ... (7)   anonim

    Ostatni Ksiądz w powiecie chojnickim, który wiedział po co został powołany. Niestety za 20 lat w dzisiejszej Bazylice mniejszej bedzie muzeum chrześcijaństwa a Palikot będzie rządził,bo polski Kosciół jest niereformowalny i do seminarium idą faceci dla kasy a nie z powołania

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 30 stycznia 2012  18:28   kaplanstwo to powolanie!!!   a

      ci ktorzy sadza ze do seminarum idzie sie dla kasy niech powiedza kiedy ostatnio pomodlili sie za ksiezy lub o nowe powolania kaplanskie a niech nie wypowiadaja sie o rzeczach o ktorych nie maja pojecia

      0
      0
    • 27 stycznia 2012  00:55   No fajnie gadasz...tylko to ...   anonim

      No fajnie gadasz...tylko to mi się kupy nie klei! Skoro ksiądz przestaje czuć powołanie i przy ołtarzu zacznie odwalać pańszczyznę (tzn. klepać mszał bez przeżycia i wiary w to co robi), to lepiej chyba żeby dał sobie spokój, ściągnął koloratkę i przestał udawać.Jasne - ja nie kwestionuję tego, że księża mają lepsze i gorsze momenty (zwątpienia itp.), no ale jak któś ma takie gorsze momenty cały czas już od 3-5 lat no to kto to jest? Ksiądz, czy tylko osoba udająca księdza?Ksiądz pełni zbyt doniosłą rolę w swoim środowisku, żeby swoim zachowaniem mógł dawać złe świadectwo, bo to niemal natychmiast odbija się destrukcyjnie na postawie parafian, którzy widzą i czują jego zwątpienie.

      0
      0
    • 26 stycznia 2012  23:10   Anonimie podziwiam Twoje ...   xiadz

      Anonimie podziwiam Twoje ideały. I zgadzam się. Tak powinno być. I myślę, że kiedy ci różni księża, którzy dziś być może dają złe świadectwo, rozpoczynali swoje kapłaństwo, to byli pełni entuzjazmu a ich powołanie nie było fikcją. Podobnie jak ludzie, którzy ślubują sobie być do końca życia: "na dobre i na złe"... Czy zakładają, że się rozwiodą? Czy możemy zakładać, że ich miłość jest nieautentyczna? Do ideałów staramy się dążyć, ale nie zawsze to tak wszystko łatwo wychodzi. Bo życie to nie telenowela ("Plebania", "Ojciec Mateusz" itp.), ale to zmaganie. I często w tym zmaganiu księża zostają sami... (Poza tematem zapraszam na blog: http://xtomek.blogspot.com/2012/01/kilka-sow-z-pola-walki.html gdzie poruszone są te tematy). Pozdrawiam serdecznie!

      0
      0
    • 26 stycznia 2012  20:04   Taa - jak ktoś decyduje się ...   anonim

      Taa - jak ktoś decyduje się być Księdzem, to automatycznie musi wiedzieć, że będzie się od niego więcej wymagać niż od zwykłego człowieka, ponieważ jest na świeczniku. To wszystko sprawia, że swoim życiem musi dawać przykład innym parafianom jak powinni żyć. Nie może beszczelnie kłamać, oszukiwać,knuć intrygi, chapać przy korycie! Powinien oddawać się modlitwie, być uczulonym na krzywdę i sprawy parafian!Powinien być bezstronny i okazywać parafianom swoim zachowaniem, ze wierzy w to, co robi. I co na to powiedz xiadz!Dla mnie Wielgus i inni księża-wtyki nie mieli/nie mają powołania, b współpracowali z zabójcami prawdziwych księży (ks Popiełuszki, Suchowolca)!

      0
      0
    • 26 stycznia 2012  17:49   "Większość" ...   xiadz

      "Większość" brzmi już bardziej logicznie niż "wszyscy"... Choć i z takim stwierdzeniem bym polemizował. Po drugie sam fakt bycia TW nie oznacza, że taki ksiądz nie miał powołania (kwestia Bp Wielgusa to dłuższy, szerszy temat; Myślę, że gdybyśmy żyli w tamtych czasach, to też wielu z dzisiejszych piewców "nieskazitelności" złamałoby się pod pręgierzem systemu). Po trzecie - księża nie biorą się z kosmosu, ale żyją w społeczeństwie, które niestety ma na nich konkretny wpływ. Jeśli więc społeczeństwo słabe, to i Ci, którzy mają być autorytetami są po prostu słabsi (kwestia dot. nie tylko księży, ale choćby lekarzy, czy nauczycieli)

      0
      0
    • 26 stycznia 2012  07:59   No to szacun dla Ciebie! ...   anonim

      No to szacun dla Ciebie! Chylę czoło! Generalizuję bo większość w tej chwili powołania już nie ma. I co Staszek Wielgus też miał powołanie, jak był TW?!

      0
      0
    • 25 stycznia 2012  23:07   Ja nie poszedłem dla kasy... ...   xiadz

      Ja nie poszedłem dla kasy... Więc jeśli "anonimie" tak piszesz - to generalizujesz, przez co krzywdzisz tych księży, którzy chcą robić dobrą robotę... Pozdrawiam.

      0
      0
  11. 25 stycznia 2012  19:50   Dziekuję portalowi za ...   Majka

    Dziekuję portalowi za relację, byłam w pracy i nie mogłam być na pogrzebie, teraz sobie wszystko zobaczyłam, dziękuję.

    0
    0
  12. 25 stycznia 2012  19:38   CHOJNICZANKA   anonim

    W ZŁOTOWIE RÓWNIEŻ MAJĄ TAKĄ TELEWIZJE PROSZĘ WZIĄŚĆ PRZYKŁAD OD NICH JAK TRANSMITUJĄ I NADAWAJĄ RÓŻNE UROCZYSTOŚCI I NIE TYLKO KILKA RAZY W TYGODNIU A U NAS NIC , A TAK CZEKALIŚMY NA TĄ WAŻNĄ UROCZYSTOŚĆ I BYŁAM PEWNA ŻE KS, LEWANDOWSKIEMU TO SIĘ NALEŻY NO CÓŻ BARDZO SIĘ ZAWIODŁAM

    0
    0
  13. 25 stycznia 2012  18:58   szkoda że nikt nie ...   anonim

    szkoda że nikt nie pochwalił portalu chojnice.com

    0
    0
  14. 25 stycznia 2012  18:28   Petrus blysnol (4)   anonim

    Panie Granowski , to szczyt by nie było transmisji z uroczystości pogrzebowych , oj widać ze Panu ta kasa zaćmiła pole widzenia. Poczytaj Pan co wypisują o Twojej firmie i pracownikach na forach; wystarczy kliknąć , oświecenia życzę .

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 27 stycznia 2012  07:41   Petrus jest rozgłośnią ...   chojniczanin

      Petrus jest rozgłośnią regionalną i coś regionowi się należy.A już na pewno transmisje i relacje z wydarzeń czy to kościelnych czy świeckich.Odbiorcy Petrusa płacą i coś chcą mieć z regionu bo takie były założenia i z taką wiarą podpisywałem umowę -ale teraz juZ koniec.Patelnia na dach.

      0
      0
    • 26 stycznia 2012  11:37   no przecież pokłocili się ...   anonim

      no przecież pokłocili się z ks kanonikiem to transmisji nie bylo.

      0
      0
    • 26 stycznia 2012  11:06   Refleksja   Chojniczanin

      Po co nam taki dostawca TV jak Petrus nic nie robi w regionie,żadnego przekazu bezpośredniego czy retransmisji. A na portalu czy w radiu mało co o postawie Ks. kan.Lewandowskiego choć był księdzem (może to przeszkadza władzom Petrusa)ale był też Honorowym Obywatelem Chojnic.Życzę p.Granowskiemu aby znalazł się odpowiedni konkurent.Jest tylko msza transmitowana w niedzielę i tylko jak na razie z dwóch kościołów na zmianę MBF i MBKP a reszta? Za kan Lewandowskiego była jeszcze Bazylika i jako pierwsza.Coś się popsuło na łączach? ale za to Petrus żyję z opłat naszych i coś chcemy w zamian!!!

      0
      0
    • 25 stycznia 2012  21:38   Ty mądrala   anonim

      Jeżeli chciałeś transmisji z tego pogrzebu to trzeba było się zwrócić do TV-Trwam lub radia "Maryja"! Radio "Weekend" jak na razie nie jest rozgłośnią katolicką!

      0
      0