Wodzikowska będzie wicedyrektorką szpitala

Leszek Bonna, dyrektor chojnickiego szpitala, będzie miał trzeciego zastępcę. Zostanie nim naczelna pielęgniarka szpitala Ewa Wodzikowska. Leszek Bonna ma już w składzie dwóch wicedyrektorów.

Od 1 lipca br. Ewa Wodzikowska będzie wicedyrektorem d/s pielęgniarstwa i położnictwa.   |  fot. red.

Są nimi Maciej Polasik, który odpowiada za sprawy medyczne oraz Maria Nieżorawska, która odpowiada za ekonomię. Od 1 lipca grono wicedyrektorów powiększy się o kolejną kobietę.

- Dużą wagę przywiązujemy do roli pielęgniarek i położnych w naszym szpitalu. Dowodem  tego jest fakt, że od 1 lipca moim kolejnym zastępcą będzie naczelna pielęgniarka Ewa Wodzikowska – mówi dyrektor szpitala Leszek Bonna.

Wodzikowska będzie odpowiadać za pielęgniarstwo i położnictwo. - Dziękuję dyrekcji za możliwość kształcenia i rozwijania. Dziękuję też wszystkim moim współpracownikom – od pielęgniarek, położnych i ratowników po lekarzy. Dzięki partnerstwu i wspólnemu działaniu możemy zapewnić naszym pacjentom zadowolenie. Jakość tworzą ludzie, nie sprzęt i mury – powiedziała Wodzikowska.

(olo)

  1. 11 maja 2012  13:44   propnuje   ZLY

    proponuje zatrudnic jeszcze dwoch radcow a do kontroli trzech nadradcow.przecierz to ze spolecznych pieniedzy ze skladek.hulaj dusza piekla nie ma!

    0
    0
  2. 11 maja 2012  00:02   Parę wyjaśnień ...   Sabina Budkiewicz

    Po pierwsze: przede wszystkim pragnę PRZEPROSIĆ wszystkie pielęgniarki i położne naszego szpitala za niefortunne zdanie zamieszczone w mojej poprzedniej wypowiedzi, które brzmiało: [Dla niego (pacjenta) niestety często: "sprzęt i mury" stanowią większą wartość aniżeli jakość pielęgniarskiej opieki ...]. Zdanie to może sugerować, że źle oceniam ich pracę. Otóż zdecydowanie nie !! Po prostu późna pora i zmęczenie sprawiły, że niezbyt precyzyjnie się wyraziłam. Dlatego wyjaśniam: jakość pracy pielęgniarek i położnych często jest - moim zdaniem - bardziej wartościowa dzięki m.in. "sprzętom i murom" naszego szpitala, aniżeli jego dyrekcji. Po drugie: z tych samych powodów źle zrozumiałam wypowiedź Pani Naczelnej: "Dziękuję dyrekcji za możliwość kształcenia i rozwijania". W swojej naiwności odczytałam, że chodzi Jej o wpływ na "możliwość kształcenia i rozwijania" swoich podwładnych, czyli pielęgniarek i położnych. Dziś, po ponownym przeczytaniu zrozumiałam, że jednak ... siebie miała na myśli. Po trzecie: przypominam sobie fakt (zapewne zapomniany zarówno przez Pana Dyrektora jak i Panią Naczelną) kiedy to zaproponowałam zorganizowanie szkolenia dla pielęgniarek i położnych w zakresie ich PRAW i obowiązków. Podkreślam: PRAW, bo na ogół pielęgniarki i położne (a także inni pracownicy szpitala) szkolone są w zakresie ich obowiązków. A one mają przecież także swoje PRAWA ! Szkolenie miała przeprowadzić (bezpłatnie) moja koleżanka, która od lat jest nie tylko Naczelną dwóch dużych zespolonych szpitali, ale także wieloletnią przewodnicząca sądu zawodowego przy jednej z okręgowych izb pielęgniarskich. Miał to być rewanż za moje (bezpłatne) szkolenia, które od czasu do czasu prowadzę (do dziś zresztą - najbliższe w październiku) dla jej podwładnych. Niestety reakcja na moją propozycję była ... żadna ! Zrozumiałam wtedy, że ani Dyrekcja, ani Naczelna nie są zainteresowani zwiększeniem świadomości naszych pielęgniarek i położnych, zwłaszcza w zakresie ich PRAW. A szkoda ! - bo na pewno właśnie one powinny je znać. A wiem, że moja koleżanka wygrała w sądach zawodowych - przynajmniej dotychczas - wszystkie sprawy związane z obroną PRAW pielęgniarek i położnych. Ponadto w sprawach sądowych, jako przedstawicielka swojego zakładu, również przyczyniła się do obrony wielu pielęgniarek. A ponieważ ma także duże doświadczenie w swojej pracy zawodowej uważałam, że mogłaby podzielić się wieloma spostrzeżeniami dotyczącymi problemów nie tylko prawnych, z którymi pielęgniarki i położne spotykają się niemalże codziennie. Niestety, odniosłam wrażenie, że zarówno dla Dyrekcji jak i Naczelnej Pielęgniarki naszego szpitala ważniejsza jest łatwość sterowania pracownikami, którzy swoich PRAW nie znają ! To wszystko o czym tu piszę nie oznacza oczywiście, że chojnickie pielęgniarki i położne uważam za "owce" (przepraszam za określenie), którymi można w dowolny sposób manipulować. Ale ... Po czwarte: awans (sic!) ze stanowiska "naczelnej" na stanowisko "dyrektora d/s pielęgniarstwa" wcale nie musi mieć związku z "kasą", a dlaczego ? - no proszę pomyśleć ! Przy okazji dodam: moja wspomniana wyżej koleżanka od lat, niemal "w cuglach", wygrywała każdy kolejny konkurs na stanowisko "naczelnej" w swoim zakładzie pracy. Dlatego pełni je od prawie 20-tu lat ! I w tym miejscu pragnę dodać bardzo osobiste spostrzeżenie: widzę ogromną różnicę pomiędzy profesjonalizmem i kreatywnością mojej koleżanki, a Panią E.W. - oczywiście na korzyść tej pierwszej. I wcale nie dlatego, że jest ona ... moją koleżanką. Ot tak, po prostu - jest dużo, dużo lepsza ! Ale przed Panią E.W. tak naprawdę jest ... wszystko ! Dlatego życzę Jej samych tylko sukcesów !

    0
    0
  3. 10 maja 2012  12:53   Zobaczymy ile Dyr.Wodzikowska ... (2)   pielęgniarka

    Zobaczymy ile Dyr.Wodzikowska wywalczy podwyżki dla pielęgniarek i położnych ?

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
  4. 10 maja 2012  10:21   naddyrektor   chojniczanin

    Następnym dyrektorem zostanie Naddyrektor do spraw dyrekcji!!!!

    0
    0
  5. 10 maja 2012  09:58   Oburzenie   MieszkaniecChojnic

    t jest kpina, trzech wicedyrektorów w naszym szpitalu.Zgadzam się z komentarzem Pani Sabiny, Naczelna Pielęgniarką i wicedyrektor d/s pięlegniarstwa niczym się nie różni, no chyba tym że będzie więcej zarabiała. Chyba za długo już Pan Bonna jest na stanowisku dyrektora szpitala. Czas na zmiany.

    0
    0
  6. 9 maja 2012  23:17   Zastępcy ...   Sabina Budkiewicz

    Obserwuję rozwój stanowisk *****istracyjnych naszego szpitala. No i zastanawiam się ... na czym polega różnica pomiędzy naczelną pielęgniarką a ... zastępcą dyrektora d/s pielęgniarstwa ? Otóż żadna ! Naczelna pielęgniarka zawsze odpowiada za pracę pielęgniarek i położnych w szpitalu. Czy tym samym nie powinna mieć także wpływu na możliwość ich kształcenia i rozwoju zawodowego ? Oczywiście tak ! I wcale do tego nie jest jej potrzebne stanowisko "z-cy dyrektora". Tyle tylko, że to "stanowisko" wygodne jest właśnie ... dla dyrekcji szpitala. Albowiem dobrze jest mieć kogoś po swojej stronie, kto w sytuacjach konfliktowych stanie po stronie "dyrekcji", a nie pracownika (pielęgniarki, położnej, etc.). A pacjent ? Boże mój, on naprawdę nie jest tu "podmiotem" ! Dla niego niestety często "sprzęt i mury" stanowią większą wartość aniżeli jakość pielęgniarskiej opieki - zwłaszcza gdy ta akurat uzależniona jest od "*****istracji". Dlaczego właśnie tak o tym piszę ? Otóż mam dowody na to, że można być "naczelną" dużej grupy pielęgniarek (ok. 800) i doskonale radzić sobie bez stanowiska "z-cy dyrektora". I co więcej: korzysta na tym pacjent, a nie dyrekcja szpitala !

    0
    0
  7. 9 maja 2012  21:00   Władza (1)   figo

    A kto następny na Kasę jakiego brakuje jeszcze Dyrka?

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi