Marszałek przyjedzie 30 stycznia

Członkowie Społecznego Komitetu Obrony Linii Kolejowej nie zgadzają się na likwidację kolejowej komunikacji pasażerskiej (linia 215/201 Czersk - Karsin - Kościerzyna), na ograniczenie połączeń pasażerskiej komunikacji kolejowej.

Protestujący rozmawiali z członkiem zarządu województwa pomorskiego i chojnickim starostą.   |  fot. (ro)

(Linia 203 Tczew - Chojnice - Piła, linia 210 Chojnice - Szczecinek, linia 211 Chojnice - Kościerzyna), z planowanymi działaniami całkowitego wycofania się z prowadzenia pasażerskiej komunikacji kolejowej na linii nr 210 Chojnice - Szczecinek. Zmiany te mają się dokonać w marcu br.

Marszałka Mieczysława Struka się nie doczekali sie 12 stycznia, ale udało im się rozmawiać z Czesławem Elzanowskim, członkiem Zarządu Województwa Pomorskiego. - Nie chcemy konfrontacji, chcemy dialogu społecznego, szukania rozwiązań  zapowiedział Ryszard Gołuchowski przewodniczący komitetu, przekazując Elzanowskiemu petycję. - Również jestem za dialogiem - zadeklarował Elzanowski. - We wtorek tę sprawę przekażę na Zarządzie Województwa Pomorskiego.

Jak już informowaliśmy, do oczekiwanego spotkania ma dojść w Chojnicach 30 stycznia.

- Jeśli marszałek do poniedziałku potwierdzi termin spotkania w sprawie połączeń kolejowych, to może nie podejmiemy decyzji o akcjach protestacyjnych - zapowiedział Gołuchowski. - Jeśli nie, 29, 30 i 31 stycznia odbędą się godzinne akcje protestacyjne. Najpierw w Człuchowie na rondzie im. JP II i na drugim rondzie przy wyjeździe na Bydgoszcz i Piłę. 30 stycznia przy rondzie im. 25 - lecia Solidarności w Chojnicach i 31 stycznia na rondzie przy urzędzie miasta i starostwie w Człuchowie. Protesty są planowane między godz. 11 a 12.

Z protestującymi rozmawiali też chojniccy samorządowcy. Starosta Stanisław Skaja poinformował protestujących o planowanym spotkaniu. - Czy nie jest za późno? - pytał Gołuchowski. - Nie sądzę czy 30 stycznia pan marszałek podejmie decyzje o przywróceniu wszystkich zerwanych połączeń. Nasze stanowisko jest jasne: przywrócenie wszystkich zerwanych połączeń  na terenie powiatu człuchowskiego, chojnickiego i kościerskiego, które obowiązywały do 8 grudnia 2012 roku. Siadamy do stołu i rozmawiamy.

Starosta Skaja próbował załagodzić napięcie towarzyszące dyskusji. - Na konwencie starostów i wójtów województwa pomorskiego myśmy też wystosowali postulat do pana marszałka i też tego żądamy - mówił Skaja. - Praktycznie  prosimy go, by rozważyć tę możliwość i rozmawiamy o całym województwie. A szczególnie chodzi nam o nasz region, bo zgodnie ze strategią województwa pomorskiego powinien on zaistnieć na takich samych prawach.

Gołuchowski jak się okazało rozmawiał z marszałkiem Strukiem już wczoraj. - Rozmawialiśmy 10 minut ton i nastrój były różne, argumenty nas nie przekonują. Bo pieniędzy trzeba szukać nie w samorządach, lecz w centrali w Warszawie - ministerstwie transportu. Do dyskusji włączali się inni protestujący - Wśród komitetu są fachowcy. Wiemy, że pan marszałek otrzymał z resortu określoną pulę pieniędzy na prowadzenie transportu kolejowego. Nie może być tak, że w Trójmieście uruchamia kilkadziesiąt połączeń, bo to jest dla niego ważne a u nas likwiduje połączenia. Czy my jesteśmy gorsi niż mieszkańcy Gdańska? Jeśli jest dobrym gospodarzem, to powinien tam ograniczyć ilość połączeń o kilka i dać na nasz region.

Czy tak się stanie? Przekonamy się o tym najwcześniej 30 stycznia.

(ro)

fotoreportaz.jpg

  1. 15 stycznia 2013  12:02   Janusz   Sympatyk transportu szosowego.

    Pan Kozioł, Gołuchowski, Ratyński swego czasu tory na linii 210 doprowadzili do ruiny a obecnie manifestują o utrzymanie ruchu pasażerskiego na odcinku Szczecinek - Człuchów - Chojnice. Trochę to dziwne.

    0
    0
  2. 15 stycznia 2013  07:13   w PRL transport PKP czy PKS ...   anonim

    w PRL transport PKP czy PKS dowiozl cie w kazdy kraniec Polski o kazdej godzinie w kazdych warnkach pogodowych, nawet w zime stulecia. Bezplatne przejazdy mieli honorowi krwiodawcy, znizki byly dla seniorow , rodzin pracownikow PKS/PKP i trasport byl naprawde na wysokim poziomie. Polskie pociagi nalezaly do jednych z najbardziej niezawodnych w Europie. Dzis to wszytsko pada. W nic sie nie inwestuje a wszystko sie doi, jak zdychajaca krowe, ona pada ale jeszcze kazdy ciagnie za cycki.

    0
    0
  3. 13 stycznia 2013  18:22   Znów naciągnęli cię u ...   anonim

    Znów naciągnęli cię u mechanika? Zapłaciłeś w sklepie więcej niż było napisane na półce? Dałeś się naciąć, bo w umowie, którą podsunęli ci w banku, najważniejsze warunki było napisane na dole małym druczkiem? A gdy wkurzony wracałeś autem do domu, zrobił ci zdjęcie fotoradar ukryty w kontenerze na śmieci? No to witaj w Polsce! Tu wszyscy kombinują, jak wyciąć drugiemu numer. Nawet państwo, które ma nas chronić zorganizowało cały przemysł łupienia obywateli, zamiast ich chronić przed naciągactwem. Zapłacisz jak za zboże, gdy spóźnisz się z dokumentem do skarbówki. Gdy na moment odstawisz samochód w złym miejscu, bo musisz pobiec z dzieckiem do przychodni. Albo gdy przegapisz znak ograniczenia prędkości ustawiony w absurdalnym miejscu. I jeszcze minister od dróg pogrozi ci w telewizji palcem i będzie ubliżał od „bandytów za kierownicą”. Znasz li ten kraj? To Polska właśnie...

    0
    0
  4. 12 stycznia 2013  23:23   kochani kolejarze (1)   ktoś

    władza ,zwłaszcza ta u góry ,,ma prowincję /nie tylko koleje ../głęboko w d..... oni jeżdżą luksusowymi ,służbowymi autami a chołota niech pieszo z.......a. a czemu o te kolejarskie sprawy nie walczy radny sejmiku woj. p. BONA -co to nie jego sprawa mówić w imieniu mieszkańców powiatu?!

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
  5. 12 stycznia 2013  21:43   czy wy slepi jestescie   ags

    czy wy myslicie ze jakis polityczny krwiopijca z holota bedzie rozmawial.na tych co im sie nie podoba albo maja inna wizje to on ma policje ktora na wzor putinowskich mordercow poniewiera polaka z bialoczerwona flaga we wlasnym kraju tak jak to mialo miejsce w warszawie 11/11/12.tylko patrzec jak nas znowu mordowac zaczna gdy wyjdziemy na ulice z beznadzieji i glodu.

    0
    0
  6. 12 stycznia 2013  19:41   Zęby zjadłem w PKP   Stary kolejarz

    W PRL kolej funkcjonowała sprawniej, jako jeden organizm, a wymiana i remonty taboru następowały regularnie i gdy np brakowało miejsc w wagonach były doczepiane na najbliższej większej stacji, co dziś byłoby nie do pomyślenia. Także warunki pracy kolejarzy były lepsze - mieli noclegownie, itp, gdzie mogli przeczekać przez noc do porannego pociągu. Dziś maszyniści, kierownik pociągu i konduktorzy na mniejszych stacjach, gdzie pociąg kończy bieg śpią zwyczajnie w pociągu do rana, bo to pociąg przecież nie może wyjechać za granicę województwa do najbliższej stacji węzłowej... Kolej dodatkowo miała własne Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego, co też obniżało koszta eksploatacji taboru. Ponadto istniały firmy produkujące tabor kolejowy ścisle powiązane z PKP (jak np Kolzam, Fablok) co też obniżało koszta zakupu taboru wśród krajowych producentów. Oczywiście PKP kupowało też lokomotywy i wagony z innych krajów (w tym np radzieckie "gagariny", czechosłowackie elektrowozy, czy rumuński tabor dla kolejek wąskotorowych). Oczywiście Polska także eksportowała tabor do kolei różnych krajów, w tym np do Jugosławii popularne jednostki EN57 (do dziś kilka egzemplarzy jest eksploatowanych przez SŽ - koleje słoweńskie). Ogólnie za komuny kolej sama była w stanie zarobić na siebie! Dziś to jest niemożliwe!

    0
    0
  7. 12 stycznia 2013  19:36   Teraz wszyscy chcą dialogu, ...   anonim

    Teraz wszyscy chcą dialogu, tylko decydenci mają ten dialog tam, gdzie pociąg nie zajeżdza

    0
    0
  8. 12 stycznia 2013  19:34   Śmieli się z PRL ale tam ...   anonim

    Śmieli się z PRL ale tam takiego cyrku nie tylko z koleją nie było!

    0
    0