Znów naciągnęli cię u ...
Znów naciągnęli cię u mechanika? Zapłaciłeś w sklepie więcej niż było napisane na półce? Dałeś się naciąć, bo w umowie, którą podsunęli ci w banku, najważniejsze warunki było napisane na dole małym druczkiem? A gdy wkurzony wracałeś autem do domu, zrobił ci zdjęcie fotoradar ukryty w kontenerze na śmieci? No to witaj w Polsce! Tu wszyscy kombinują, jak wyciąć drugiemu numer. Nawet państwo, które ma nas chronić zorganizowało cały przemysł łupienia obywateli, zamiast ich chronić przed naciągactwem. Zapłacisz jak za zboże, gdy spóźnisz się z dokumentem do skarbówki. Gdy na moment odstawisz samochód w złym miejscu, bo musisz pobiec z dzieckiem do przychodni. Albo gdy przegapisz znak ograniczenia prędkości ustawiony w absurdalnym miejscu. I jeszcze minister od dróg pogrozi ci w telewizji palcem i będzie ubliżał od „bandytów za kierownicą”. Znasz li ten kraj? To Polska właśnie...