Nie tylko burmistrz Chojnic krytycznie odnosi się do proponowanych zmian w ordynacji wyborczej do samorządów. Swej niechęci do zmian nie ukrywa Zbigniew Szczepański, rekordzista wśród regionalnych włodarzy.
27 stycznia 2017 15:44
Włodarze gmin Chojnice i Konarzyny stanowczo krytykują propozycje zmian w ordynacji wyborczej. | fot. (ro)
Jest gospodarzem gminy Chojnice nieprzerwanie od 1990 roku, z czego sześciokrotnie wójtem został z wyboru mieszkańców. - Ja się czuję jak wyklęty - mówi z goryczą wójt, - myślałem, że to zaszczyt pracować 27 lat z woli wyborców i powód do dumy i radości. W tej chwili czuję się przez polityków poniżony. Skąd taka gorycz?
- Wynika ona chociażby z faktu iż prawo nie powinno działać wstecz. - Nasz narodowy trybunał, czyli prezes Kaczyński jest innego zdania. To parlamentarzyści mogą się wiele uczyć od samorządowców m.in. operatywności, uczciwości, kontaktów ze społeczeństwem. Sąsiad zza miedzy czyli Jacek Warsiński, wójt gminy Konarzyny ma znacznie mniejszy staż – dwie kadencje na obecnym stanowisku, był także przewodniczącym rady gminy.
Mimo krótszego okresu pracy w samorządzie odczucia ma podobne, co Szczepański. - Jesteśmy po prostu drugim sortem . Jestem zmobilizowany dzięki panu prezesowi do walki o swoje prawa. Warsiński odniósł się także do propozycji, iż włodarze mają być wyłącznie z list partyjnych lub popierani przez polityczne ugrupowania - Mówienie mieszkańcom na kogo mają głosować, to jak splunięcie w twarz. To tak jakby powiedzieć, że obywatele są nie dość mądrzy, żeby wybierać.
Warsiński podkreśla jeszcze jeden fakt: - lokalni włodarze są przede wszystkim kontrolowani przez mieszkańców, radnych, Regionalną Izbę Obrachunkową, a nawet Centralne Biuro Antykorupcyjne.
(ro)

CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie:
Portale internetowe
Mieszkam w mieście Chojnice od urodzenia, czyli 35 lat, a żona pochodzi z gminy Chojnice - była wyborcą tamże, a od sześciu lat jest obywatelką miasta Chojnice, tutaj więc głosuje. Ja, od lat przy okazji wyborów mam dylemat - z jednej strony rozum podpowiada, że może już i faktycznie włodarz w mieście za długo rządzi i niebawem może nawet się rządzić (bo w piórka obrósł, poczuł się nazbyt pewnie po tylu latach, prywata jakaś...). Z drugiej strony - jest już tyle lat - zrobił dużo dla tego miasta, bo je zna jak nikt inny (od 1990 roku było kilku "Stadtmeistrów") - niech robi dalej to na czym zna się (bo w zawodzie nauczyciela to ja już go nie widzę - zbyt dawno to robił i pewnie zbytnio już by się nie odnalazł). Co do mojej żony - pochodzi ze wsi, która swego czasu nosiła tytuł najpiękniejszej w województwie pomorskim. Dziś nadal jest piękna i się rozwija... No to teraz wpuśćmy laika z rozdania partyjnego... No i co?! Oczywiście, że i tu w mieście, i tam w gminie jest do zrobienia jeszcze to i owo, a i tamto by się też znalazło... Ale czy T Y jako zwykły Kowalski pojedziesz naprawić samochód do mechanika, który dopiero co otworzył warsztat i chcesz dać mu szansę na zarobek czy do mechanika, do którego jeździsz od lat i masz do niego zaufanie?
Kaczyński pytany o wprowadzenie zasady kadencyjności już w najbliższych wyborach powiedział, że opowiada się za takim rozwiązaniem, bo "chcemy, żeby ta zmiana była zmianą realną, nieodłożoną w czasie". - Będziemy na pewno uchwalać taką ustawę, która będzie wprowadzała to od razu, natomiast, co powie w tej sprawie Trybunał Konstytucyjny, bo tu jest kwestia działania prawa wstecz - zapowiedział. Według niego zarzut działania prawa wstecz można "stosunkowo łatwo odbić". - To niedziałanie prawa wstecz nie jest bezwyjątkowe i służy pewnemu celowi i teraz jest pytanie, czy ważniejsze są prawa osób, które pełnią tę funkcję, czy ważniejsze jest prawo społeczeństwa do unikania różnego rodzaju patologii. Wydaje mi się, ze to drugie prawo jest dużo ważniejsze i w związku z tym tej reguły nie można stosować, ale powtarzam, że zdecyduje Trybunał, bo to na pewno zostanie zaskarżone - mówił. Jak zaznaczył, samorządowcy, którym upłynęły dwie kadencje, nie będą mogli po przerwie kandydować już na to samo stanowisko, ale będą mogli pełnić inne funkcje publiczne. - To nie jest wyeliminowanie z życia publicznego ludzi; ci, którzy naprawdę są dobrzy, z całą pewnością w życiu publicznym się utrzymają, a tych złych w ten sposób będzie dużo łatwiej wyeliminować - dodał szef PiS. Zastrzegł, że w wyborach samorządowych mają nadal obowiązywać listy partyjne oraz bezpośrednie wybory prezydentów, burmistrzów i wójtów. Marszałkowie województw będą nadal wybierani przez sejmiki.
Też zwróciłem uwagę na ten wywiad. Potwierdza on tezę, że PIS preferuje prawo "po uważaniu prezesa", czyli bezprawie. Nowością jest przywoływanie Trybunału Konstytucyjnego, którego de facto NIE MA (zwykła bezczelność i kpina skierowana do jaśniejszego ludu) . Demolka trwa.
Po dwoch kadencjach szefowania mozne byc np zwyklym szeregowym radnym i swoim doswiadczeniem pomagac miastu czy gmine... Ale nie poczucie bycia zdegradowanym wygra! Uczcie sie pokory od prezesa Jarka. Byl premierem a i tak lepiej mu sie rzadzi jako szeregowy posel ;) Dobry (czyt. dbajacy o wlasny interes) polityk zawsze spadnie na 4 nogi... Takze drodzy samorzadowcy - brac przyklad z gory! I glowa do gory!
Nie wszystko jest takie piękne jak widać - do poniżej.
To jest jak dwie strony medalu. Nie chcą odejść ze stanowiska tzw. koryta, bo im tam dobrze, kasę dostają, ale z drugiej strony nasze miasto, nasza gmina rozwija się bardzo dobrze właśnie dzięki nim, i szkoda by było gdyby burmistrz i wójt musieliby odejść...
nie ma ludzi niezastąpionych.
Co niektórzy juz sie przyzwyczaili do swoich posad. A z drugiej strony co obecnych juz mieszkańcy znają a tak przyjdzie sobie jakiś obcy nieznany i będzie sie rozrządzał.
Szczepanski,wyuczony zawód-wójt, Finster-wyuczony zawód-burmistrz.Panowie zawsze mozna się przebranżowić, i pokazac na prywatnym polu ile jestescie warci.Rynek was zweryfikuje.
przyzwyczajenie to druga natura człowieka oraz banie się zmian, czyli jest jak jest- zawsze moze byc gorzej.
a co zrobić jeśli ponad połowa społeczeństwa chce aby dotychczasowy wójt lub burmistrz pozostali na swoich stanowiskach . Taką wolę wyrażą powszechnych , wolnych i bezpośrednich wyborach - to co wtedy zrobić ?
tylko stolki czas na zmiany
Uważają się za ludzi niezastąpionych, no i poza tym kochają swoje stołki ;)
Prezesowi się nie przeciwstawia, to chyba jasne?