- Jestem wewnętrznie przekonany, że prywatyzacja samorządowego przedszkola to dobre rozwiązanie - mówił 12 października burmistrz Arseniusz Finster po spotkaniu z liczną delegacją ZNP i personelem Przedszkola Samorządowego nr 9 w Chojnicach.
12 października 2011 17:25A związkowców wcale nie przekonują ekonomiczne i nie tylko argumenty włodarza miasta. Nawiązywali do współpracy, jednak można odnieść wrażenie, ze napotkali na mur. Spotkanie, które miało potrwać pięć kwadransów, przerodziło się w niemal trzygodzinną, bardzo naładowaną emocjami dyskusję, która nie prowadziła do niczego - każda ze stron bardzo silnie okopała się na swoich stanowiskach. Warto dodać, że działaczki ZNP znakomicie przygotowały się do spotkania, mającego na celu pierwotnie tylko udzielenie odpowiedzi na pytania zawarte w liście otwartym zredagowanym przez Elżbietę Zielińską, prezesa oddziału ZNP w Chojnicach. W rękach związkowców były projekty budżetów miasta z poprzednich lat, w zanadrzu mocne atuty miał Franciszek Potulski, były wiceminister oświaty. Argument, który zaskoczył wielu, odnosił się do finansowej sfery tego problemu.
- To nieprawda, że budżet państwa nie wspiera prowadzenia przedszkoli. - dowodził Potulski. - W czasie, gdy władze państwa powierzyli samorządom to zadanie jako obowiązek, przyznali tez udział w podatkach od osób fizycznych. Finster odpierał ten argument dowodząc, że wsparcie w postaci udziału w podatkach nie zaspokaja wszystkich potrzeb, szczególnie tych, które wynikają z ustawowych obowiązków. - Z drugiej zaś strony nikt nie lamentuje, że podstawowa opieka zdrowotna czy hospicjum są prowadzone przez podmioty niepubliczne.
Wiele dyskusji dotyczyło formalnych podstaw podjęcia, na razie tylko intencyjnej uchwały o prywatyzacji przedszkola. - W 2007 roku sprywatyzowano 5 przedszkoli tylko dlatego, że kurator postawił warunek, iż jedno w mieście powinno zostać publiczne - przypomniała Elżbieta Markowska z ZNP. - Poza tym rozporządzenie premiera z 2001 roku określa, jakie powinny być składniki tej prywatyzacyjnej uchwały, a tych tutaj brakuje. Winno się w nim znaleźć podanie opisu przyczyn tej decyzji, dane dotyczące zasad zapewnienia funkcji tej placówki, organizacji i sposobu funkcjonowania i zawierać wyjaśnienia dotyczące sfery zatrudnienia.
Elżbieta Markowska i Elżbieta Zielińska zapowiedziały w przerwie spotkania, że czekają na właściwą decydującą uchwałę. - Zaskarżymy jej treść do wojewody, bo dąży ona do pozbawienia społeczeństwa Chojnic możliwości wyboru między placówką samorządową a niepubliczną. Finster w dalszym toku dyskusji odparł, że spodziewa się takiego poczynania związkowców. Dyskusja zamiast zmierzać do konstruktywnych wniosków, nabierała coraz więcej emocji, wkradły się niepotrzebne nerwy. - Pan na nas krzyczy! - nie wytrzymał Potulski. - Ja tylko emocjonalnie artykułuję swoje myśli - ripostował Fisnter. I takie słowne odbijania piłeczki trwały jeszcze długo. Nie doprowadziły do kompromisu. - Jeśli będę mylił się w mojej decyzji, to poniosę tego konsekwencje - konkludował Finster.
Jeśli w ocenie służb wojewody a być może i sądu argumenty związkowców okażą się silniejsze i bardziej racjonalne, to może być to konkluzja z gorzkimi konsekwencjami.
(ro)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
czepiasz sie jak rzep ogona, bardziej medialni są poslowie zobacz po ilosci komentarzy a ty juz dorabiasz ideologie
Jeszcze jakiś czas temu artykuł ten był w temacie tygodnia. Niewidzialna ręka działa? Czyżbym miał zwidy? Dzisiaj jeszcze niczego nie wypiłem.
Finster mial podobno obiecac zwiazkowcom ze jesli wojewoda zablokuje prywatyzacje przedszkola to zje swój moskiewski dyplom na rynku przy wszystkich... ale to ze znowu slowa nie dotrzyma nikogo pewnie nie zdziwi....
czy szkoły to żelbeton bo skoro przedszkole to beton?
mówi się żelbet...
Ludzie cieszcie sie ze may takiego burmistrza, bedzie kiedys inny to dopiero bedziecie jeczec
Cieszyć się to można było parę lat temu, kiedy jeszcze burmistrz nie uważał się za pana i władcę na włościach. Niestety z biegiem czasu sodówka do głowy uderzyła i mamy takie efekty. Uważam, że głosowanie w wyborach na osobę, która coś kiedyś zrobiła, chociaz było to kilka lat temu jest zupełnie pozbawione sensu. czekam aż mieszkańcom spadnie zaćma z oczu. Możliwe, że się nie doczekam.
Będzie jęczeć, bo ten bałagan trzeba będzie kiedyś posprzątać, a zaciągnięte kredyty spłacać.
I taka jest gadka z burmistrzem. To jego postrzeganie rzeczywistości jest fascynujące i zarazem zaraźliwe. Ta choroba jest niebezpieczna. Już dawno przeniosła się na radnych i straż miejską wraz z innymi pracownikami ratusza a teraz infekuje tych mniej uodpornionych mieszkańców Chojnic. Czy znajdzie się jakiś lekarz co by zrobił z tym porządek?
"Pan na nas krzyczy! - nie wytrzymał Potulski. - Ja tylko emocjonalnie artykułuję swoje myśli - ripostował Fisnter." - w Polsce już jest jeden taki co próbuje wmówić ludziom, że białe jest czarne a czarne jest białe. widzę, że burmistrz próbuje zrobić to samo.
Jak zwał tak zwał, jedno nie ulega wątpliwości - burmistrz ma rację!
Prywatyzacja czy uwłaszczenie nomenklatury?
Nurtuje mnie tylko jedno pytanie (i gołębie na Rynku też gruchają !) - kto z Ratusza ma "chrapkę" na to przedszkole ?!
Tym paniom niestety płacą za plecenie bzdur rodem z Marksa i Engelsa. Ekonomia to dla nich wyzysk klasy robotniczej. Szkoda czasu Burmistrza na dyskusję z tym betonem.
Wiesz betonie jak chcesz dać dzieciom jeść to musisz mieć kase a ty chyba karmisz swoje ideami Karola Marksa.
dobry z ciebie beton i sprawa dzieci cię nie interesuje tylko kasa