We wtorek (14.06.) dwa zastępy Straży Pożarnej z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej, brały udział w ćwiczeniach zorganizowanych przez Jednostkę Wojskową w Nieżychowicach.
15 czerwca 2011 07:05Oprócz strażaków ćwiczyła Policja z psami i służba ochrony Jednostki Wojskowej. Założenie ćwiczeń było następujące. Napastnicy używając broni palnej zaatakowali jednostkę, podczas ucieczki doszło do wypadku drogowego. Policja przybyła na miejsce zdarzenia starała się ująć sprawców, a Straż Pożarna udzieliła pomocy ofiarom wypadku. Należy podkreślić, że Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej nie pierwszy raz brała udział w tego typu ćwiczeniach, jest to wynikiem dobrej i trwającej od wielu lat współpracy z Jednostką Wojskową.
kppsp.chojnice.pl
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Kierowcy tych KRAZ-ów stanowczo za szybko jeżdżą :)
Ludzie jak nie macie pojęcia po co są ćwiczenia zintegrowanych służb to się nie wypowiadajcie a tym bardziej nie wypowiadajcie się negatywnie. Jednostka o której mowa zabezpiecza przestrzeń powietrzną nad waszymi głowami, która jest jedną z najbardziej oblatywanych w PL no i jak 15mln złotych za sprzęt, który tam jest to dla "kolegi"mało to może coś zasponsorować?! Pozdrawiam i życzę więcej pokory dla siebie.Aha...i żadna policja tam niczego nie strzeże!
Skoroś taki mądry to powiedz na ile przewidziano utrzymanie tej jednostki w warunkach wojennych, czy oni będą ochraniać te radary 50 letnimi 37 mmm "kaczuszkami", ktorych jest tam cala bateria, to złom nawet nie muzealny.
Stara radziecka ciężarówka wyraźnie góruje nad starym zachodnim samochodem
hihi...dobre
Kto uciekał? zołnierze czy napastnicy? policja się starała, ale nic nie wyszło tak?
Nie wiem po co mieliby ja atakować, przecież tam poza przestarzałym uzbrojeniem nie ma nic a radary przy dzisiejszej technice zostały by wyeliminowane przez zakłócenia elektroniczne i ewentualnie poprawiliby pociskiem samonaprowadzającym.
Może jestem komuchem, jak to teraz się określa ludzi, którzy mieli to szczęście kształcić się i pracować w PRL. Służyłem w LWP i nasza jednostka była zabezpieczana przez wartę i nie wiem czy mieliby jakąkolwiek szansę goście w kominiarkach czy szmatach na twarzy aby ją zaatakować nie mówiąc o wtargnięciu do niej. Milicja w jednostce? Od tego była żandarmeria, w tym drogowa. Jednostka posiadała swoją straż pożarną, ratownictwo medyczne. Oczywiście że współdziałały z jednostką służby ratownicze z zewnątrz. Ale tylko w przypadku poważnego zagrożenia czy klęski żywiołowej. W przypadku ogłoszenia alarmu bojowego kilkaset żołnierzy w pełnym ekwipunku w parę minut było gotowych na placu apelowym, niezależnie od pory dnia, czy roku. Dzisiaj takie ćwiczenia to raczej zabawa.
Tak wam się tylko wydawało. Dlatego nazywano was trepami.