Jeszcze w poprzednich latach PKS oraz MZK konkurowały między sobą o pasażerów. Wskutek ciągu różnych wydarzeń dzisiaj bardziej w tej walce chodzi o rentowność, czyli o pieniądze.
30 stycznia 2012 17:50Zdaniem Stanisława Kosidowskiego, prezesa zarządu PKS rywale nie mają jednakowych warunków do konkurowania. Bezpośrednim powodem konfliktu jest podpisane w grudniu porozumienie między miastem a gminą o zapewnieniu transportu zbiorowego przez MZK. Ale źródło konfliktu jest dużo głębsze. Dziś efekt jest taki, iż od 1 lutego PKS "wycina" z rozkładu jazdy kursy po gminie Chojnice. Natomiast dzisiaj (30.01.) wójt gminy Chojnice wraz ze starostą chojnickim wysłali listy do wojewody pomorskiego oraz urzędu marszałkowskiego, które informują o zaskakującej dla nich decyzji PKS.
- Zmiany w rozkładzie to odpowiedź na monopolistyczne działania pana wójta - wyjaśnia Kosidowski. - Nie uzgadniał z nami tego rozwiązania, nie zapraszał do współpracy. Uznaliśmy więc, ze skoro tak się stało, my nie jesteśmy dla wójta partnerem. Dlaczego więc interesuje go to, co my robimy?
Kosidowski też nie siedzi bezczynnie, kwestionuje porozumienie miasta i gminy z MZK w roli głównej. Złożył zażalenie do wojewody pomorskiego aby jego służby zbadały ewentualne wady prawne umowy między samorządami, chce także zawiadomić UOKIK.
Kto ma rację? Wójt gminy Chojnice Zbigniew Szczepański zapewnia, że porozumienie jest zawarte zgodnie z prawem. - Takie porozumienia funkcjonują już w kraju, choćby między Słupskiem a gminą Kobylnica - informuje wójt. - W tym kontekście decyzja PKS jest irracjonalna, małostkowa i nieekonomiczna. Jeśli ma do nas zastrzeżenia, powinien najpierw wykorzystać prawne możliwości zakwestionowania zapisów porozumienia. Umowa z miastem zabezpiecza bowiem dotychczasowy poziom usług świadczonych przez MZK.
Ten aspekt sprawy także kwestionuje Kosidowski.- Gmina przecież zmniejszyła ilość wozokilometrów z 370 do 300 tysięcy, przy zwiększonej kwocie dotacji. Z drugiej strony - miasto też zwiększyło dotowanie MZK o 300 tysięcy złotych. Sam prezes MZK Mieczysław Sabatowski przyznał, że spółka ma niską rentowność. Dziwię się więc, że obydwa samorządy podpisały umowę z taką firmą na 2012 rok, skoro na dodatek w grudniu anuluje się umowę dotyczącą 2011 roku.
W tym kontekście warto wrócić do historii sporu. W 2009 roku MZK wprowadziło kursy do większej niż dotychczas ilości gminnych miejscowości - tam, gdzie dotąd dojeżdżały autobusy PKS. W odpowiedzi na to PKS przerejestrował swą działalność do Brus. Nietrudno się domysleć, że burmistrzowi Chojnic ten ruch się nie spodobał, bo to oznaczało pewien uszczerbek w miejskim budżecie w udziale z podatków tej firmy. Sytuacja między spółkami zaostrzyła się jeszcze bardziej, gdy to PKS a nie MZK w 2010 roku wygrał przetarg na transport dzieci i młodzieży na terenie gminy Chojnice. W tej sytuacji samorządy miasta i gminy zwarły szyki opowiadając się za wspieraniem Miejskiego Zakładu Komunikacji.
Odbijanie piłeczki trwa a skutki tego swoistego ping - ponga będą odczuwać mieszkańcy gminy Chojnice. - PKS skazuje ich na izolację, skoro chce też zlikwidować przystanki - kwituje Szczepański .- To oznacza, że nasi mieszkańcy nie mogą wyjechać ze swoich miejscowości autobusami PKS do sąsiednich gmin. A to jest łamanie prawa. Poza tym rezygnując z gminnych pasażerów, PKS obniża rentowność tych połączeń. Tymczasem MZK oferuje nam tańsze przewozy, kursy mają lepsze skomunikowanie z miastem, np. ze szpitalem. Tego PKS nie zapewnia.
Gmina Chojnice jest i tak w komfortowej sytuacji, bo na jej obszarze póki co funkcjonują obydwaj przewoźnicy. Sąsiednie samorządy są "skazane" na PKS. W najbliższych dniach do starosty chojnickiego mają dotrzeć opinie władz poszczególnych gmin co do zmian w rozkładzie jazdy PKS. Z naszych informacji wynika, że wynik ma być remisowy - gminy Brusy i Czersk akceptują zmiany, miasto i gmina Chojnice - nie.
(ro)

CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie:
Portale internetowe
Nie dziwcie się-PKS Stargard,którym zarządzają też doprowadzili do upadłosci.Zajęło to im tylko niecałe 2-lata!!!
Autobusy PKS Chojnice wydaja taka won i zadymienie ze warto tych jegomosci przy takim podejsciu do problemow ; czyli do olewaniu ich dac namiar na inspekcje . zobadcie ;Gwizdziele ,Wrzeszcze, Cysewscy,zawsze na czas placa podatki . Morze przy dworcu zrobimy blokadę tych pajaców i nie wpuścimy bo im tak się wydaje ze Oni maja prawo tam stać - blokada i koniec wypad do Brus.
Regolarnie jezdzilem do Gdanska . To chore by kierowca przy zjezdzie zajezczal silnik wylaczajac na luz i przy opuznieniu pul godzinnym . Nie zaluje Was bo tam panuje falszywy profecjozalizm , czyli zajezdzacie silniki a idioci KIEROWCY maja ubaw ; powiedziałem jednemu z nich czy maja kagańce bo 60 więcej nie przekroczył a przy jeździe z góry luz wiolonczel . W tej firmie głupota sięga zenitu - Człuchów dla idiotycznych zaleceń jest dla Was wzorem .
Do kierowcaTIRa. Dlaczego porównujesz MZK z PKS by równo były traktowane, przecież PKS to nie spółka miasta a całkiem obca i całkowicie niezależna od miasta lub gminy firma. Dlaczego więc miasto lub gmina ma dotować całkowicie obcą dla siebie firmę jeśli ma swoją spółkę czyli MZK. Czy jakaśkolwiek firma będzie dotować obcych? Czy swoich? Tak należy patrzeć na ten cały spór. Bardzo dobrze się stało, że w końcu burmistrz i wójt dostrzegli swoją spółkę i podjęli słuszną wspólną decyzję o pomocy i utrzymaniu swojego własnego partnera czyli MZK.
... żeby każdy myślał, że pks miesza. Tak naprawdę miesza wójt, który wyciera się innymi. Po co pks ma jeździć skoro gmina daje MZK duże pieniądze a ten może obniżyć ceny no i po co pks ma jeździć? ... będzie droższy i tak nikt nie wsiądzie. Dotacja powinna być dla wszystkich równa wtedy z poniższymi opiniami można by się zgodzić. A tak martwmy się pks wyleci z rynku a mzk pokaże nam jak powinniśmy płacić za bilety. Przecież tak było na trasie do Ciechocina w ubiegłym roku. Niejestem pasażerem ani zwolennikiem nikogo z nich ale wydaje mi się, że pks wie co robi i coś w tym jest, że się wycofuje.
Polityka Chojnickiego PKS to jedna wielka kpina.W tej firmie nie dba się o pasażera.Rozkłady jazdy układane są nie pod klienta.Ludzie z okolicznych miejscowości w soboty chcąc zrobić zakupy w supermarkietach nie mają możliwości powrotu do domu,To PKS zmusił ludzi aby kupowali sobie do spółki jakieś auta aby móc dojechać i wrócić z pracy czy z zakupów.W tej firmie to autobusy kursują chyba jak dyrekcja do godz 15 a w soboty i niedziela najlepiej świętować Przykład w sobotęi niedzielą na trasie Chojnice-Czersk- Chojnice
Chojnicki PKS już od dawna pokazuje jak bardzo zależy mu na klientach. Te ostatnie rozgrywki pomiędzy firmami, samorządami itp to tylko pretekst do tego żeby jakoś wytłumaczyć się ze swojej nieudolności. Bo jak inaczej można wytłumaczyć tzw "zmiany w rozkładzie jazdy od..." które pojawiają się trochę zbyt często. Jeszcze 5-6 lat temu można było pojechać do Gdańska parę razy dziennie, teraz chojnicki PKS nie oferuje żadnego kursu. Od stycznia też likwidacja paru kursów do Bydgoszczy... Nawet nie ma co wspominać o jakichś dalekobieżnych autobusach, bo tego się nie zazna w tej firmie (chyba że dla kogoś dalekobieżny oznacza do Torunia lub Poznania). Niestety, ta firma robi wszystko żeby upaść, a ja chyba ze swojej strony życzę nam wszystkim dobrego konkurenta który wejdzie na nasz rynek, bo niestety z naszym PKSem daleko nie zajedziemy
Toć wiadomo chodzi o ... likwidowanie miejsc pracy, już teraz niektórzy pracownicy mają umowy na 1/2 etatu. Gdyby nie stacja benzynowa to PKS by już nie istniał. Zatrudniają ludzi co nie mają pojęcia jak ustala się rozkład jazdy( człowiek pracuje do 14 a ostatni autobus wyjeżdża np. o 13.40, albo do jednej wsi autobus wjeżdżał 3 razy zanim przyjechał do Chojnic) itd itp. A jeśli chodzi o MZK to błędy w części się pokrywają z PKS-em. Więc zakład też musi przejść normalną restrukturyzacje włączając zmianę tras linii (np aby dojechać na dworzec z os. Kolejarzy należy zwiedzić całe miasto a tym samym czasie dojdzie się pieszo szybciej i z lepszym pożytkiem dla zdrowia:)), zatrudniać specjalistów a nie kolegów rządzących w mieście. Jeśli jakaś spółka przynosi od wielu lat straty to akcjonariusze odwołują prezesa a nie dopłacają co roku pieniądze, a tak jest w MZK no i w Parku Wodnym( odbiegłem od tematu). Pozdrawiam
PKS dostaje dotację os Marszałka Województwa.I jest w lepszej sytuacji w stosunku do dotacji.Czyż o tym zapomniano??
A może PKS założy Komunikację Miejską w Brusach.Won z Chojnic bo zasmradzacie środowisko w śród bloków.
Skoro taki autobus jedzie dajmy na to z Brus do Chojnic to dlaczego nie ma się zatrzymywać na przystankach pośrednich i zabierać klientów? Przeciez to bez sensu. W Brusach wsiadzie 10 osob i tyle wysiadzie w Chojnicach. Ale z autobusu zrezygnuja 3 osoby, ktore chcialy wysiasc w Mecikale i Powalkach a także nie pojedzie kolejnych 15 osob, ktore wsiadlyby po drodze, zeby dojechac do Chojnic. Z biznesowego punktu widzenia pomysl chory. Chyba ze PKS znajduje sie a tak dobrej kondycji finansowej, ze moze sobie na to pozwolic. Jesli tak to ok, uciesza sie ci wlasnie mieszkancy Brus, bo dojada do Chojnic duzo szybciej niz normalnie. Ale powiedzcie mi, gdzie tu zysk dla spolki??
Chyba jednak zrozumialem. Protestowac to sobie mozna na ulicy, a dla firmy musi sie liczyc przede wszystkim rachunek ekonomiczny. Jeszcze nie slyszalem, zeby w biznesie postepowanie w mysl zasady "na zlosc mamie odmrożę sobie uszy" wyszło jakiejś spółce na dobre
Widzisz nie zrozumiałeś. To ma być protest. Dlaczego PKS ma kombinować, wysyłać autobusy w trasy, kiedy nierzadko związane jest to ze stratami i nic z tego nie mieć. Straty MZK pokrywa miasto i teraz gmina się do tego również dorzuciła w ramach dopłat do kursów realizowanych na ich terenie. PKS żadnych dopłat nie dostaje, w przetargach stoi na straconej pozycji, bo musi realne ceny proponować, a MZK starty pokryje sobie z budżetu miasta. Chory kraj. Ludziom już nerwy puszczają.
Kochany PKS-ie , a zapomnieliście dokąd odprowadzacie podatki?
co za cyrk rozgonic to towarzystwo w.... kiedy sie nauczą ze są wszyscy dla ludzi a nie ludzie dla nich
Skoro chojnicki PKS nie chce tych tras to może zaprosić sąsiednie pksy do współpracy np bydgoski czy tez człuchowski albo starogardzki . Ten ostatni ma przecież bazę w Kościerzynie i do mógłby pojechać też do Brus i Chojnic!
to już zaczyna byc chore, dlaczego wlodarze i inni decydencji z regionu biorą przykład z sejmu i po-psl? czy głupota sie udziela czy może jest dziedziczna?gdzie w tym wszystkim są mieszkancy i ich zdanie?
(PO)rąbany juz nie kraj a gmina, miasto i powiat.