Zbliża się sezon wakacyjny, więc ostrzegamy kierowców, że lepiej nie naginać w tym roku przepisów w Charzykowach. Wasze auto może wywieźć firma z Malachina i może to być najdroższe parkowanie w życiu.
6 kwietnia 2017 10:59Wójt Zbigniew Szczepański ogłosił rok 2017 rokiem ochrony promenady w Charzykowach. – Jak tak dalej pójdzie i nic nie zrobimy, to promenada zostanie drogą gminną – mówi Zbigniew Szczepański, wójt gminy Chojnice.
Jak wylicza wójt, mieszkańcy czterech posesji w Charzykowach nie mają dostępu do swoich nieruchomości z drogi i muszą korzystać z dojazdu promenadą. W wyjątkowych sytuacjach również zimą gmina dawała niektórym mieszkańcom zielone światło na dojazd do posesji promenadą. Zgodę zimą na zjazd mieli tez morsy.
Zima się skończyła, a szukających skrótów kierowców nadal nie brakuje. Ma to być jednak ukrócone. Takie zadanie dostał nowy kierownik rewiru w Charzykowach. W gminie zastanawiają się nad wydaniem specjalnych identyfikatorów dla tych mieszkańców, którzy muszą dojechać promenadą na posesję. - Nikt inny nie będzie jeździł. Na promenadzie nie może być samochodów. Bezwzględnie też nie można parkować na promenadzie, bo nie ma gorszej wizytówki niż samochody między promenadą a jeziorem – mówi wójt Zbigniew Szczepański.
- Oczywiście każda sytuacja jest inna i będziemy to oceniać. Policjanci będą patrolowali różne rejony. Otrzymamy wsparcie osobowe z Gdańska, tak jak w latach poprzednich. Będą też z policjanci z ruchu drogowego na motorach i im będzie łatwiej dojechać w różne miejsca. Wsłuchujemy się w głosy mieszkańców i bierzemy je teraz pod uwagę – mówi Michał Ilnicki, p.o kierownika rewiru w Charzykowach.
Ci, którzy zaparkują samochód w niedozwolonym miejscu muszą się liczyć z mandatem i kosztem przyjazdu lawety z Malachina, bowiem aż z tej miejscowości koło Czerska firma odpowiada za tę usługę w powiecie chojnickim.
Tekst i fot. (olo)

CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie:
Portale internetowe
W Chojnicach i okolicy co najmniej kilka firm dysponujących odpowiednim sprzętem. Dlaczego z Malachina? O co chodzi?! Wiem, że zapłaci właściciel ale dlaczego ma płacić za ca. 40 km dojazdu, 40 km transport, 40 km po samochód i 40 km z powrotem. Dwa ostatnie na dwa auta .No bo jakoś trzeba dojechać. Oczywiście, ze to problem sprawcy ale chyba ktoś nie wziął tych aspektów pod uwagę podpisując umowę. No i jeszcze "szybkość reakcji" na zgłoszenie. Godzina wystarczy? Chyba, że będzie dyżurował na stałe w Charzy. A kilometry i tak "będą Ci policzone"...