Parkometrowa podróż w czasie

Otrzymaliśmy dziś (1.03.) sygnał od jednego z internautów, że jeden z parkometrów oszukał go. Zapłacił za 30 minut, a czas na wydrukowanym bilecie różnił się od tego na ratuszowym zegarze o całe 12 minut na jego niekorzyść.

Parkometr na parkingu przy Nowym Mieście.   |  fot. (je)

Skarga dotyczy parkometru ustawionego przy skrzyżowaniu ulic Staroszkolnej i Cechowej. Sprawdziliśmy jej zasadność, a także funkcjonowanie czasomierza w innych parkometrach, które są ustawione w centrum miasta. Nie trzeba inwestować monet, aby dowiedzieć się, jaki jest wewnętrzny czas w nich. Wystarczy nacisnąć pierwszy z góry przycisk, aby zorientować się we wskazaniach parkometrowego zegara. Nasz „bohater”, gdy na ratuszu oraz na zegarze, który stoi na płycie Starego Rynku, była godzina 12.39, faktycznie pokazywał godzinę 12.27. Pierwsze zdjęcie wykonałem przy parkometrze. Drugie 30 sekund później, gdyż tyle czasu zajęło mi dotarcie do wylotu ul. Cechowej i wymierzenie aparatu w stronę ratusza. Pozwoliłem sobie też zarejestrować kamerą w „komórce” spacer od tego parkometru do zegara na płycie Rynku.

Jak wygląda ta sytuacja w innych miejscach? Na ul. Mickiewicza parkometr spóźnia się o 3 minuty. Obok, przy supertoalecie na parkingu, spóźnienie wynosi 7 minut. Kawałek dalej, przy parkingu na Nowym Mieście, także spóźnienie – 2 minuty. Ulica Młyńska przy Reslerze – parkometr pokazuje dokładny czas. Przy b. kinie „Kosmos” – śpieszy się o 3 minuty! Ul. Kręta – także plus, ale o 1 minutę. Przy samym ratuszu na Rynku – czas cofnął się tam o 7 minut. Swymi spostrzeżeniami podzieliłem się z komendantem Straży Miejskiej Tadeuszem Rudnikiem. „Od momentu zainstalowania parkometrów, to chyba drugi lub trzeci sygnał o złej pracy zegarów, który otrzymaliśmy. Strażnicy mają obowiązek podczas codziennego porannego obchodu, sprawdzać specjalnym minikomputerem stan parkometru. Wtedy powinien on zsynchronizować swój czas z tym, który pokazuje tzw. PSION. Natychmiast wysyłam ekipę, aby dokonała sprawdzenia działania zegara we wszystkich parkometrach.” – powiedział Tadeusz Rudnik.

(je)

  1. 2 marca 2011  10:15   Albo zegary są skrajnie   Flick

    rozregulowane, albo strażnicy nie wywiązują się z obowiązków. W związku z powyższym powinny być wyciągnięte konsekwencje służbowe. Niemożliwe, że w ciągu jednego dnia zegary "rozjechały się" o 7 minut i 12 minut. Ktoś tu olewa obowiązki panie Rudnik.

    0
    0
  2. 1 marca 2011  20:36   a ja   anonim

    ostatnio wykupiłam bilet w parkometrze na Placu Jagiellońskim- zapłaciłam za 1,5 godziny, bilet dostałam tylko na pół godziny... Nieźle co?

    0
    0
  3. 1 marca 2011  17:41   dobrze ze gosc ...   bez podpisu

    dobrze ze gosc powiedział,chwala mu bo ktos inny musiałby sie użerac z inteligentnym straznikiem-casus czersk i inteligentny komendant straży miejskiej a raczej policji czerskiej.

    0
    0