Czy będzie orkiestrowy rekord?

O tym przekonamy się dopiero za jakiś czas, gdy dobiegną końca także internetowe licytacje. Ale na pewno można uznać ten finał jako udany. 50 852,41 zł - to rezultat miejskiego i gminnego sztabu w Chojnicach.

Liczenie zebranych pieniędzy zakończyło się po godz. 23.   |  fot. (ro)

Niebawem także inne miejscowości w powiecie - Brusy, Czersk i Konarzyny także podsumują zbiórkę. Wolontariusze, choć zmarznięci i  smagani  wiatrem, dzielnie kwestowali na ulicach miast , miasteczek i sołectw i tym sposobem każdy, kto chciał przekazać pieniądze na medyczne akcje WOSP, mógł to uczynić bez trudu.

Licytacje - też miały wzięcie. Łoś Finio - od kilkunastu lat maskotka chojnickiego sztabu WOŚP -  juz po raz kolejny znalazł nabywcę - za 400 złotych. Tym razem emigruje do Tucholi, ale zapewne powróci. Taką samą cenę osiągnęła sesja zdjęciowa. Pojawił się też, dzięki Jagodzie Placie, drugi mniejszy Łoś Super Ktoś. Jego nabywca zaoferował 220 zł. Płytę grupy Dżem wraz z VIP-owskim zaproszeniem na koncert udało się sprzedać za 250 zł. Prezydencka koszulka Bronisława Komorowskiego została oddana za 70 zł. Inna koszulka - z 21 finału WOŚP okazała się droższa - za 150 zł. Woodstockowe DVD znalazło chętnego za 110 zł I to tylko kilka przykładów.

Chojniczanie wrzucali też chętni pieniądze, by spróbować swych sił na trasie Motoorkiestry. - Chętnych było tylu, że organizowaliśmy jazdę od godz. 17 do 20 - relacjonuje Irek Korycki, pomysłodawca akcji. Sukcesem zakończyła się też aukcja zorganizowana przy okazji wernisażu Andrzeja Ciemińskiego, jego żony Małgorzaty i Zenona Korytowskiego. Andrzej Ciemiński oddał swój obraz za 650 zł, Małgorzata Bratz Ciemińska - za 700 zł. Nabywcę znalazła tez licytowana tam makieta Wawelu - za 120 zł.

Słowem - duch jest w narodzie!

(ro)

  1. 15 stycznia 2013  17:29   WOŚP (1)   Sabina Budkiewicz

    Niemal od początku uczestniczę jako "dawca" w akcji WOŚP. Trochę obawiam się wyrazić w tym miejscu swoją opinię na jej temat (zwłaszcza, że pod każdą swoją opinią - dotyczącą zresztą czegokolwiek - podpisuję się pełnym imieniem i nazwiskiem), bo jej wrogów poznałam także wśród mieszkańców naszego miasta. Najczęstszy zarzut to: "róbta co chceta" - choć ten akurat dawno już nie funkcjonuje w przebiegu akcji WOŚP. Kolejny zarzut to: tegoroczna wypowiedź J.O. na temat eutanazji (wg. mnie zaledwie impuls do dyskusji na ten temat). A największy zarzut to: "akcja jednorazowa w roku", a nie taka jaką dla przykładu prowadzi całorocznie Caritas. Czy tego typu zarzuty (wg. mnie dyskusyjne) mogą przekreślać sens i wartość akcji WOŚP ? - uważam, że zdecydowanie nie !

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi