Władze gminy Chojnice bardzo niepokoi stan jeziora Wegner oraz Strugi Jarcewskiej. W miniony poniedziałek (6.06.) zostały powiadomione o ich zanieczyszczeniu. Pojawiły się na nich także martwe ryby.
9 czerwca 2011 20:36Sygnał przekazały Wojewódzkiemu Inspektorowi Ochrony Środowiska, który wysłał swojego przedstawiciela. Pobrał on próbki wody, które zostaną zbadane. Wyniki tych badań mają ustalić winowajcę zatrucia, bądź wykluczyć z grona podejrzanych. Wójt Zbigniew Szczepański obawia się, po informacji otrzymanej ze słupskiego oddziału WIOŚ, że może dojść do zatrucie wody w jeziorze Charzykowskim.
Jak poinformował na dzisiejszej (9.06.) konferencji prasowej Andrzej Brunka, dyrektor Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska w UG, do potencjalnych trucicieli zalicza się chwilowo 3 – 4 podmioty. Nie wyklucza także możliwości, że wystąpił naturalny proces w jeziorku, które przez kilkadziesiąt lat było osadnikiem komunalnych ścieków. Przypomniał, że przed dwoma laty Zaborski Park Krajobrazowy zorganizował konferencję na temat stanu tego zbiornika wodnego. Przedstawione na niej wyniki badań wody z niego były niepokojące. Mówiło się o możliwości wystąpienia wtórnego skażenia wód Strugi Jarcewskiej wypłukiwanie zgromadzonych w jeziorku Wegner osadów. „Jego stan, to problem nie tylko gminy Chojnice. Gdy powstanie koncepcja rozwiązania tego kłopotu, powinna być także wspólna partycypacja w jego sfinansowaniu.” – wyraził taką nadzieję Andrzej Brunka. Do grona ewentualnych udziałowców zaliczył, oprócz gminy, Skarb Państwa, gdyż jest właścicielem wód; zarządcę Strugi oraz jeziorka Wegner – człuchowski oddział Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych; Miejskie Wodociągi, gdyż zrzucają ścieki; także Urząd Miejski, gdyż na terenie miasta są „lewe” zrzuty nieczystości do kanalizacji deszczowej.
(je)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Może ktoś się zainteresuje czystością wody w jeziorze charzykowskim. Przez cały sezon woda była brudna, dna nie było widać już metr od brzegu. Zniknęły z jeziora kaczki łyski, perkozy, kormorany a mewy można było policzyć na palcach jednej ręki. Pozostały tylko kaczki krzyżówki i kilka łabędzi. Wędkarze narzekają cały czas że ryba nie bierze, bo jej już chyba tam nie ma. Może by tak po oczyszczeniu zarybić jezioro i ściągnąć nad piękne jezioro charzykowskie turystów-wędkarzy. O korzyściach z tym związanych dla wszystkich to chyba nie muszę pisać.
A Chojnice chyba z jeziora tego pobierają wodę prze wodociągi.
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090708/INNEMIASTA04/200793808
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090727/INNEMIASTA04/15918600