Budżetowa kołdra w tym roku za krótka

Dzisiaj (18.03.) odbyły się pierwsze spotkania radnych i szefów osiedli przed marcową sesją. Informacje o budżecie, które usłyszeli, nie napawały optymizmem. Pierwszy przekonał się o tym radny Bogdan Kuffel na posiedzeniu komisji ds. budżetu i rynku pracy

Krystyna Perszewska i Marian Rogenbuk podczas posiedzenia komisji ds. budżetu.   |  fot. (ro)

- Trwają prace inwestycyjne w Szkole Podstawowej nr 5 - referował Kuffel. - Niestety brakuje pieniędzy na dokończenie termomodernizacji całego kompleksu. Dotyczy to małej sali gimnastycznej zlokalizowanej wzdłuż ul. Kościerskiej. Krystyna Perszewska, skarbnik urzędu nie pozostawiała złudzeń. - Na razie nie ma na to pieniędzy. Jeśli chcecie rozdmuchać wydatki inwestycyjne, to musi być kredyt.

Drugi symptom niedostatków budżetu miasta obnażył Jarosław Rekowski podczas spotkania z szefami samorządów osiedlowych. - Mamy zaledwie 30 tysięcy złotych na naprawy cząstkowe i porządki na drogach po zimie - oznajmił dyrektor wydziału spraw komunalnych. - Rok 2013 będzie chudy pod względem inwestycji na osiedlach. Nie mamy pieniędzy na żadne szumne remonty. Z większych zamierzeń odtworzymy jedynie nawierzchnię na jednej z ulic na Osiedlu Kolejarza po pracach prowadzonych przez Miejskie Wodociągi.

Potrzeb dotyczących remontów i budowy dróg jest wciąż wiele. Na nic zdały się monity choćby Zbigniewa Szyszki dotyczące ulicy Subisława. - Nawierzchnia tej ulicy wskutek licznych prac w jej infrastrukturze jest tragiczna, bardzo zniszczona z wieloma ubytkami - postulował Szyszka. - Niestety na razie nie możemy znaleźć pieniędzy na cel naprawy tej drogi. Tym bardziej, że jest ona dość szeroka, więc remont będzie kosztowny - odpowiadał Rekowski.

Czy radni zrewidują swój pogląd dotyczący tegorocznego budżetu? Przypomnijmy, że przyjmując jego projekt na początku roku zakładali, że należy zredukować zadłużenie budżetu, by lepiej przygotować się do następnych lat czyli skonsumowania dotacji z kolejnego unijnego rozdania.

(ro)

  1. 20 marca 2013  21:58   znow ta sama bajka   radykal

    pamietamy to gadanie z1979 roku kiedy gierek doszedl do 40 miliardow dlugu.a teraz te polityczne BOLE wszelkiej masci na dzien dzisiejszy wedlug rostowskiego maja juz 814 milarda zl dlugu oficjalnie.a ile plska jest warta?putin ja kupi tak jak cypr,jak sie unia skonczy!do tego nas BOLE doprowadzily,czas im te piora z tej krotkiej koldry do pyskow wepchnac!

    0
    0
  2. 20 marca 2013  11:42   Ledwie starczy na pensje dla ...   Kochanika Finia

    Ledwie starczy na pensje dla władzy i premie po 12 tys.

    0
    0
  3. 19 marca 2013  10:19   "Czy radni zrewidują ...   anonim

    "Czy radni zrewidują swój pogląd dotyczący tegorocznego budżetu? Przypomnijmy, że przyjmując jego projekt na początku roku zakładali, że należy zredukować zadłużenie budżetu, by lepiej przygotować się do następnych lat czyli skonsumowania dotacji z kolejnego unijnego rozdania". W roku wyborczym pod względem inwestycji będzie odrobinę lepiej. Tego jestem pewien bo... wybory.

    0
    0
  4. 18 marca 2013  20:04   Miejskie priorytety   anonim

    Znajdą się za to pieniądze na adaptację budynku przy ul. Jeziornej na rzecz Chojniczanki. Na centrum prasowe, monitoring i co tam jeszcze? Identyfikację kibiców?

    0
    0
  5. 18 marca 2013  17:48   Skoro nie ma inwestycji, to ...   anonim

    Skoro nie ma inwestycji, to nie należałoby ograniczyć liczby etatów w UM? Jakie zadania na rok 2013 dostanie Wydział Budowlano-Inwestycyjny? Pieniędzy nie ma, a w Referacie ds. Architektury Miejskiej i Konserwacji Zabytków 3 osoby siedzą i dłubią w zębach. Miasto nie stara się o pozyskanie żadnych dofinansowań, poza środkami na budowę Bałturium, a w Wydziale Programów Rozwojowych i Współpracy Zagranicznej pracuje przynajmniej 6 osób. Czy to czasami nie jest przerost zatrudnienia? Całe ostatnie piętro Ratusza w tym roku będzie "pierdziało w stołki" i zbierało za to sowite wynagrodzenie.

    0
    0
  6. 18 marca 2013  15:32   A na 13 są pieniądze, a ... (2)   anonim

    A na 13 są pieniądze, a jestem tak biedny ze nie stac mnie juz na nic. Jem tylko ziemniaki bo są tanie. Zrezygnowałem z pracy bo pensja byla taka mała ze nie opłacało mi sie dojezdzac. Zyje z zasiłku. chodząc do pracy wiecej jadłem i wiecej ciuchów musialem prac, nie stac mnie na proszek, troche smierdzi u mnie ale mozna sie przyzwyczaic. Już nie kupuje nic w biedronce bo jednak za drogo dla mnie teraz mam nowy sklep "dla zwierząt" tam są takie fajne puszki z miesem jak ugotuje z ziemniaczkami to nawet smaczne. Na deser mocze suchą karme w wodzie i da sie zjesc. Czasem kłusuję na gołębie na rynku i kaczki w stawie. Jak nie zwracam uwagi na wszy w piórach, to mięso smakuje i to nawet bardzo. Swiatła juz nie uzywam bo za drogo jedynie prąd zebym miał internet ale mam duzą znizke a tak sie ciesze bo Rostowski gada, ze nie ma kryzysu a cale PO POtakuje ze tak jest, jest spoko zawsze moze byc gorzej...

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi