Andrzej Schulz z tytułem Zasłużonego dla Chojnic, Antoni Szlanga po remisie bez niego

Jak podaliśmy wcześniej, w programie poniedziałkowej (23.06) sesji RM Chojnic były dwa projekty uchwał dotyczące nadania tytułów „Zasłużony Obywatel Miasta Chojnice”. Andrzej Schulz otrzymał ten tytuł, Antoni Szlanga z powodu remisu w głosowaniu nie.

Wnioskodawca projektu uchwały mógł wziąć po uwagę, że kandydatura Antoniego Szlangi wywoła sprzeciw części radnych, co też miało miejsce.   |  fot. ilustrac./arch

Radni opozycyjni jeszcze na wstępie przed głosowaniami ww. projektów uchwał, skrytykowali brak konsultacji ich z radnymi spoza koalicji „rządowej”. W przypadku Andrzeja Schulza nie było większej dyskusji i uchwała została zaakceptowana stosunkiem głosów 16 za do 1 wstrzymującego (Zdzisław Januszewski). Antoni Szlanga wyszedł z sali już przy tym punkcie obrad, gdyż kolejny dotyczył już jego.

Jako pierwszy w dyskusji zabrał głos Patryk Tobolski: - Niestety, muszę zagłosować przeciw. Zawsze bardzo dobrze współpracowało mi się z p.Antonim Szlangą. Jednakże, może to jest najważniejsze, był naczelnikiem Chojnic, był członkiem ORMO. Niestety, nie mogę zagłosować na taką osobę ze względów na przeszłość mojej rodziny. Mój pradziadek został pobity do nieprzytomności przez członków ORMO i wkrótce zmarł.

Natomiast Kamil Kaczmarek zauważył, że „projekt uchwały dotyczy osoby aktywnie uczestniczącej w życiu samorządu. Wniosek jest mało kontrowersyjny, gdyż droga życiowa p.Antoniego Szlangi nie jest przykładem dla przyszłych pokoleń”. Następnie wymienił różne przykłady represji władz PRL-u i ich służb, m.in. pobicie śmiertelne Stanisława Pyjasa. Jako negatywny przykład działań Antoniego Szlangi podał fakt jego starań w 1988 o uruchomienie w Chojnicach retransmisji „propagandowej stacji TV Moskwa”.

Polemizował z tymi wypowiedziami burmistrz Arseniusz Finster: - Będziecie decydować na mój wniosek propozycję nadania tytułu „Zasłużony dla miasta Chojnice – miasta!” – dodał z naciskiem burmistrz. Zauważył, że radny Kamil Kaczmarek „przypisał Antoniemu Szlandze wszystkie winy PRL. Zapomniał tylko wymienić zamordowanie ks. Popiełuszki. (…) Mówienie przez przeciwników nadania tytułu o sympatii do Antoniego Szlangi jest dwuznaczne” – stwierdził Arseniusz Finster.

Natomiast Marcin Gruchała poprosił „wybitnego historyka w naszym gronie radnego Bogdana Kuffla” o zdanie w tej sprawie, „bo ja mam mieszane uczucia”. Wywołany do tablicy samorządowiec speszony przyznał, że określenie „wybitny” jest przesadzone, a on lepiej zna się na czasach średniowiecza, niż współczesności; ale zapewnił, że zagłosuje za uchwałą. Z kolei Marzenna Osowicka tak zwróciła się do burmistrza: - Z całym szacunkiem dla p.Antoniego, ale uważam, że pan jego skrzywdził tą nominacją.

Głos zabrał także Dyrektor Generalny Robert Wajlonis: - Niezwykle szanuję p.Antoniego Szlangę, również za te okresy, które były tu wymieniane. (…) Nie cierpię komunistów, to była zbrodnicza organizacja, ale to nie oznacza, wszyscy w niej byli tacy sami. Warto podać przykład świetnej współpracy w RM znanego działacza Solidarności z lat 80. Stanisława Kowalika i Antoniego Szlangi.

W głosowaniu nad tym projektem uchwały padł remis i uchwała nie uzyskała większości. „Za” głosowało 8 radnych, przeciw także 8 (także Marcin Gruchała), wstrzymał się od głosu Marek Szank.

Więcej w pełnym zapisie audio z dyskusji nad tym projektem uchwały.

(je)