15 lat artyzmu Justyny

Kocham ludzi i kocham pracować - tak mówiła Justyna Laska Pietrzyńska na swoim wczorajszym (1.02.) benefisie 15 - lecia działalności artystycznej. Te dwie cechy znalazły znakomite odzwierciedlenie podczas tak ważnego dla niej wieczoru.

Justyna Laska Pietrzyńska.   |  fot. (ro)

Cały "Gościniec" był wypełniony zaledwie częścią jej rozmaitej twórczości. No i gości było co niemiara - blisko dwustu! Justyna znakomicie odnajduje się w rozmaitych rodzajach sztuki - malarstwie, fotografii, grafice artystycznej i użytkowej, projektowaniu wnętrz. Podczas benefisu ujawniła jeszcze inny swój talent - poetycki. - Dotychczas pisałam do szuflady. Uznałam, że to dobra okazja, by pokazać te wiersze, głównie o miłości i przemijaniu - mówiła.

Strofy tych wierszy widniały w oknach, fantazyjnie zawieszone na futrynach. Cały benefis miał wiele artystycznych akcentów. Dla gości subtelne bossa nowy i jazzowe ballady prezentowali Alicja Połom i Dominik Madej a potem w rytmie reggae rozkołysał wszystkich zespół Natural Mystic. Swoje pięć minut mieli też inni plastycy, którzy dali się namówić by podczas wieczoru narysować jubilatkę jako... Mona Lisę.

(ro)

fotoreportaz.jpgrelacja_video.jpg

  1. 6 lutego 2013  22:24   Człowiek!   Ja:-)

    Jesteśmy tylko ludźmi. Więc jeżeli komuś coś przeszkadza to niech nie patrzy albo zostawi komentarz dla siebie! Pozdrawiam:-)

    0
    0
  2. 6 lutego 2013  10:47   A MOŻE NAPISAĆ CO DOBREGO ...   ZIELONY

    A MOŻE NAPISAĆ CO DOBREGO ZROBIŁA JUBILATKA, A NIE CZEPIAĆ SIĘ I ZAŚMIECAĆ JĘZYK POLSKI!

    0
    0
  3. 4 lutego 2013  21:16   Elyta...   zrzęda

    Sz. Olu... Wszak dobrze wiem co napisałem i komentarz się jak najbardziej "wkleił". Ale widać ktoś znaczny przeczytał o wspaniałych wieczorowych kreacjach i toaletach (jeans rulez!) dopasowanych do charakteru spotkania. O wyrafinowanych fryzurach Pań i Panów (szczególnie Panów a w szczególności jednego, który już z tego słynie) O składaniu gratulacji w płaszczach i kurtkach. O gustownych opakowaniach na podarunki (torba z pluszakiem)i paru innych faux pas. Chojnickim VIP-om przydałaby się lektura książek p. Kamyczka P.S.Jan Kamyczek: Grzeczność na co dzień, "Iskry", (wydania: 1956, 1959, 1969, 1972, 1974, 1978) - stare ale wciąż aktualne...

    0
    0
  4. 3 lutego 2013  21:38   Jaka elyta   S

    takie wpadki:-)

    0
    0
  5. 3 lutego 2013  21:19   Elyta (1)   zrzeda

    Ktoś się poczuł urażony, że usunięto mój post? To może usuńcie jeszcze te fotki na których widać rażące wpadki towarzyskie chojnickiej ...elyty

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 3 lutego 2013  21:53   Nikt ci nic nie usuwal, ...   Ola

      Nikt ci nic nie usuwal, chyba, ze to twoja wyobraznia usunela, sledze ten temat i wiem, ze nic nie ozostalo usuniete

      0
      0