Będzie II tura wyborów

Od 6.00 w całej Polsce otwarte zostały lokale wyborcze, gdyż rozpoczęła się I tura wyborów prezydenckich. W Chojnicach 31668 dorosłych obywateli może oddać swój głos w 23 obwodach.

Komisja wyborcza nr 16 przy pracy.   |  fot. (je)

Dyrektor generalny Urzędu Miejskiego w Chojnicach Robert Wajlonis poinformował, iż do godziny 13 swój głos oddało 29,13% uprawnionych. Żadnych zakłóceń w toku głosowania w naszym mieście do tej  pory nie było. Na godz. 17:00 frekwencja wyborcza w Chojnicach wynosiła 41 proc.

Ostateczne wyniki głosowania w I turze wyborów prezydenckich w Chojnicach. Frekwencja wyniosła 58 %. Poszczególni kandydaci otrzymali następującą ilość głosów: Bronisław Komorowski - 9651 (52,2%); Jarosław Kaczyński - 5021 (27,2%); Grzegorz Napieralski - 2612 (14,1%); Janusz Korwin - Mikke - 364 (2%); Andrzej Olechowski - 235 (1,3%); Andrzej Lepper - 169 (0,9%); Waldemar Pawlak - 117 (0,6%); Bogusław Ziętek - 38 (0,2%); Kornel Morawiecki - 19 (0,1%). 

(je)

KW podała cząstkowe, nieoficjalne wyniki wyborów zebrane z 94,3 procent obwodów wyborczych. Największą ilość głosów uzyskał Bronisław Komorowski – 41,22 procent. Jarosław Kaczyński otrzymał 36,74 procent głosów. Frekwencja wyniosła 54,8 procent. Na trzecim miejscu znalazł się Grzegorz Napieralski, który uzyskał 13,68 proc. głosów. Druga tura wyborów odbędzie sie 4 lipca.

Jak podała PKW, biorąc pod uwagę cząstkowe nieoficjalne wyniki uzyskane przez nią przed godz. 5 nad ranem z 24 tys. 304 obwodów - na Komorowskiego zagłosowało 6 mln 449 tys. 841 osób, Kaczyński uzyskał 5 mln 748 tys. 178 głosów, zaś Napieralski 2 mln 140 tys. 421 głosów.

Jak to z wyborami przed laty było ...

W 1995 r. napisałem dla „Gazety Chojnickiej” relację z I tury wyborów prezydenckich, będąc członkiem komisji wy­borczej, która miała siedzibę w Zakładach Rybnych przy ul. Gdańskiej. Przypomnijmy sobie, jakie były wtedy wyniki i frekwencja.  

Pierwszy wyborca zjawił się o 6.06. Przez pierwsze pół godziny przyszło ich tylko trzech. Ale da­lej było już lepiej. O godzinie 13.00 frekwencja była na pozio­mie 41%. Ostatni wyborca wy­szedł o 19.56. Po 20.00 zabraliśmy się za liczenie głosów. Trwało 42 minuty, gdyż w tym obwodzie głosowało 531 wyborców (na 751 uprawnionych - 70,1%). Poszczególni kandydaci uzyskali nastę­pujące ilości głosów: Lech Wałęsa - 231 (44%); Aleksander Kwaśniewski - 139 (27%), Jacek Kuroń - 27 (5%); Jan Olszewski - 32, Tadeusz Zieliński - 26, Hanna Gronkiewicz - Waltz – 25; Janusz Korwin – Mikke – 11; Andrzej Lepper – 9; Jan Pietrzak – 9; Waldemar Pawlak – 7; Tadeusz Koźluk – 3; Leszek Bubel i Kazimierz Piotrowicz - 0. Nieważnych było 12 gło­sów. Sześciu wyborców znak „X" postawiło w niewłaściwym miejscu, ktoś na­pisał słowo „tak" przy nazwisku kandydata, inny znak „V", jeden postawił dwa „X", dwóch wyborców dopisało nazwisko „Lech Kaczyński”. Jed­na karta była czysta.

A jak było w pozostałych ob­wodach w naszym mieście? Oto ich numery i siedziby: Nr  l - SP nr l, Nr 3 - ZSZ nr l, Nr 5 - PeBeRol, Nr 6 - ZSZ nr 2, Nr 7 - Zakład Energetyczny, Nr 8 - SP nr 2, Nr 9 - Zespół Szkół Śred­nich, Nr 10 - SP nr 8, Nr 11 - „Me­dyk", Nr 12 - SM Łanowa, Nr 13 - Bursa, Nr 14 - SP nr 5, Nr 15 - SM „Blaszak", Nr 16 - MZEC, Nr 17 -świetlica na ul. Jabłoniowej.

Aleksander Kwaśniewski: „l" 349 (29%), „2" 211 (34%), „3" 353 (47%), „5" 477 (38%), „6" 256 (36%), „7" 488 (34%), „8" 571 (41%), „9" 442 (32%), „10" 581 (43%), „11" 223 (34%), „12" 529 (39%), „13" 571 (41%), „14" 657 (42%), „15" 670, „16" 540 (39%) „17" 366 (44%). Łącznie zdobył 7423 gło­sy, czyli 38,5% ogółu głosujących chojniczan.

   Lech Wałęsa: „1" 531 (44%), „2" 205 (33%), „3" 190 (25%), „5" 424 (34%), „6" 257 (36%), „7" 502 (35%), „8" 499 (34%), „9" 526 (38%), „10" 360 (26%), „11" 253 (39%), „12" 448 (33 %), „13" 376 (27%), „14" 421 (27%), „15" 407 (28%), „16" 370 (27%), „17" 261 (32%). Ogółem zdobył w Choj­nicach 6261 głosów, czyli 32,5%. Jacek Kuroń zebrał 2028 głosów (10,5%), Jan Olszewski 926 głosów (4,8%); Hanna Gronkiewicz - Waltz 813 (4,2%); Tadeusz Zieliński 778 (4%); Janusz Korwin - Mikke 409 (2,1%); Jan Pietrzak 210 (1%); Waldemar Pawlak 179 (0,9%); Andrzej Lepper 170 (0,88%); Tadeusz Koźluk 26 (0,13%); Kazimierz Piotrowicz 9 (0,05%), Leszek Bubel 6 (0,03%).

 W sumie w 17 otwartych obwo­dach w Chojnicach oddano 19 294 ważnych głosów, czyli frekwen­cja wyniosła około 70%. Powyższe dane uzyskałem od członków ko­misji wyborczych, za co bardzo dziękuję.”

(je)

„Gazeta Chojnicka” z 17.11.1995

  1. 21 czerwca 2010  09:33   To i tak jest niczym w ...   anonim

    To i tak jest niczym w porównianiu awansu Chojniczanki do II ligi.

    0
    0
  2. 21 czerwca 2010  07:40   Mocne lobby ma Kaczyński, ...   anonim

    Mocne lobby ma Kaczyński, prawie łeb w łeb, jednak to pokazuje jak wielki jest podział, mimo, iż połowa ludzi w kraju wybory zbojkotowała. Śmiać się chciało, kiedy w PO skandowali Bronek....Bronek...a w PO zwyciężymy, zwyciężymy...the show must go on, the show must go on inside my heart is breaking my make-up may be flaking. but my smile still stays on.

    0
    0
  3. 20 czerwca 2010  21:21   Żeby Polska była Polską - ...   @cpa

    Żeby Polska była Polską - śpiewał Pietrzak, a Kaczmmarski że Mury runą runą, co z tego jak runęły a Polska jest podzielona, co potwierdza słaba frekwencja wyborcza, ponad 16 mln ludzi pozostało w domu, niech z tego mądre polityczne głowy wyciągną wnioski bo i tego nie potrafią.

    0
    0
  4. 20 czerwca 2010  21:10   Te wyniki sondażowe są z ...   anonim

    Te wyniki sondażowe są z TVN, gdzie sondażownia obdzwoniła 6 tys. wyborców. TVP zamówiła sondaż u firmy, która spytała wychodzących z lokali wyborczych. Tam BK ma 40,7%. Niedługo okaże się, która metoda jest wiarygodniejsza.

    0
    0
  5. 20 czerwca 2010  20:57   Dokładnie, to nie wyborcy ...   kleo

    Dokładnie, to nie wyborcy są winni, a ci co obiecywali a potem słowa nie dotrzymali, to "elity polityczne" ponoszą odpowiedzialność, ze ludzie im nie wierzą, solidnie na to zapracowali a teraz robią zdziwione miny.

    0
    0
  6. 20 czerwca 2010  20:13   Głosujcie, tylko później nie lamentujecie   anonim

    Władza kocha lud, jak ten kocha władzę, dlatego nawet na przedwyborczych wiecach kandydaci otoczeni byli wianuszkiem ochroniarzy, odniosło się wrażenie, iż kandydaci się boją tylko kogo lub czego? skoro ich jedynym ich pragnieniem jest zmieniać rzeczywistość na jeszcze lepszą. Nie poszedłem głosować na wyboru mimo tego całego blichtru o patriotyzmie i obywatelskim obowiązku. Te wybory nawet w swej nachalności nie przypominają tych rodem z PRL. Durne reklamy wyborcze dla durnych ludzi, takie można odnieść wrażenie. Zakreśl krzyżyk przy kandydacie na którego chcesz zagłosować i inne ecie plecie…. Widocznie społeczeństwo mamy durnowate skoro Szyc, Bosak i inni instruują co i jak. Nie poszedłem dlatego też, że nie było na liście kandydata, na którego oddałbym głos. Na ludzi bez charyzmy nie będę głosował, żeby potem pluć sobie w brodę, że jest tak, a nie inaczej. Za długo żyję, żeby się nabrać na ich czcze gadki przedwyborcze typu: RODZINA NAJWAŻNIEJSZA, ZGODA BUDUJE, WYBIERZ POLSKĘ, WYBIRZ PRZYSZŁOŚĆ ITP. Po wyborach sytuacja diametralnie ulega zmianie, rodzina? a kogo ona obchodzi poza MOPS. Zgoda jaka jest każdy widzi. Walczyłem o tę Polskę od 1980 r. ponosząc konsekwencję , potem ta Polska za sprawą uzurpatorów władzy, na mnie i kolegów się wypięła - gloryfikując tych, którzy w sierpniu 80 trzęśli portkami. Ile tych obietnic przedwyborczych bez pokrycia było, poczynając od 1989 r. trudno zliczyć. W 2007 r. też mieliśmy obiecanki a teraz mamy cacanki. Łupie się nieznośnie emerytów, dantejskie sceny rozgrywają się przy rejestracji do lekarza specjalisty, a przedwyborcze spoty znowu cudami w służbie zdrowia mamią. Obiecali oszczędne państwo, a wydają miliony, biurokracja rozrosła się podobnie jak tzw. administracja do niebotycznych rozmiarów. Wszyscy wszystkich podsłuchują ABW, CBŚ, CBA - latają jak kot z pęcherzem szukając afer, jak ich nie ma to prowokacja itd. Dobrze, że jeszcze policji nie zlikwidowali, bo jak sobie w paradę wszyscy wejdą to może być niezła jatka. Ostatni nagłośniony medialny sukces spec służb to koszyk wędlin, na który połakomiła się urzędniczka z Łodzi. Gminy i samorządy polują na kierowców fotoradarami, nabijając gminna kabzę, jednocześnie nie robią nic, aby poprawić stan dróg zmienić. Za to w kwestii zabezpieczenia powodziowego, przed powodzią wszystko były przygotowane jak zawsze – czyli wcale. Pieniądze z UE otrzymane w 2007 r. na zabezpieczenie przed powodzią rozmyły się w mętnej, ale nie powodziowej wodzie. Polski wymiar sprawiedliwości ściga babuleńkę za kostkę masła, a nie reaguje na łamanie prawa przez posłów, czy nawet kandydatów prezydenckich, którzy mkną po polskich dziurawych drogach mając za nic przepisy. To nieprawda, że w Polsce nie da się, aby sądy działały błyskawicznie. Wyrok, apelacja w trzy dni? Ależ oczywiście, pod warunkiem że to sąd "w trybie wyborczym". To znaczy rozpatrujący sprawy, gdy jeden Kandydat do Urzędu obrazi się, gdy inny Kandydat zarzuci mu np. "kłamstwo". Wtedy nie ma przebacz - pozew, rozprawa w 24 godziny, żadnych odroczeń, nieusprawiedliwionych / usprawiedliwionych nieobecności na sali a wyroki (kosztujące przecież dziesiątki jeśli nie setki tysięcy złotych) pod rygorem natychmiastowej wykonalności. Ale te dobrodziejstwa zarezerwowane tylko dla polityków i tylko na czas wyborczy: ta kasta się ceni, nie lubi być obrażana i lubi działać szybko (stąd tak często te kawalkady przejeżdżające na czerwonych światłach). No i możliwość zacytowania "wyroku w imieniu Rzeczypospolitej..." zawsze trochę uatrakcyjnia codzienną nawalankę takiego Adasia ze Sławkiem "mesydżami na twitterze". GUS wylicza płace na poziomie 3 800 zł , czyli żyć a nie umierać, a jednocześnie mamy największy odsetek głodujących dzieci w Europie. Jesteśmy ponoć najbardziej dynamicznie rozwijającym się krajem w Europie, a przy tym ludzie nie mają pracy i rozgrywa się dramat tysięcy polskich rodzin. Akcyza za prąd i nie tylko najwyższa w krajach UE, a bzdurne porównywanie naszych cen do zachodnich przy rzeczywistej średniej (ok. 1500 zł) czyni nas nędzarzami. Niebotyczne zarobki niebotycznych prezesów i przedstawicieli tzw. władzy pokazują na jaką Polskę możesz liczyć. Można tak wyliczać bez końca, ktoś powie, no dobrze - ale po to są wybory, żeby to zmienić, ok. kolego, koleżanko, skoro ty się jeszcze nie połapałeś (aś) w tym cyrku to Twój problem, niech grają dalej po swojemu, tylko beze mnie jako marionetki - dlatego nie poszedłem głosować i nie żałuję, bo nie mam czego i kogo! Podobnie rozumowało pozostałych 15 mln. rodaków, którzy do urn wyborczych nie poszli.

    0
    0