Głosujcie, tylko później nie lamentujecie
Władza kocha lud, jak ten kocha władzę, dlatego nawet na przedwyborczych wiecach kandydaci otoczeni byli wianuszkiem ochroniarzy, odniosło się wrażenie, iż kandydaci się boją tylko kogo lub czego? skoro ich jedynym ich pragnieniem jest zmieniać rzeczywistość na jeszcze lepszą. Nie poszedłem głosować na wyboru mimo tego całego blichtru o patriotyzmie i obywatelskim obowiązku. Te wybory nawet w swej nachalności nie przypominają tych rodem z PRL. Durne reklamy wyborcze dla durnych ludzi, takie można odnieść wrażenie. Zakreśl krzyżyk przy kandydacie na którego chcesz zagłosować i inne ecie plecie…. Widocznie społeczeństwo mamy durnowate skoro Szyc, Bosak i inni instruują co i jak. Nie poszedłem dlatego też, że nie było na liście kandydata, na którego oddałbym głos. Na ludzi bez charyzmy nie będę głosował, żeby potem pluć sobie w brodę, że jest tak, a nie inaczej. Za długo żyję, żeby się nabrać na ich czcze gadki przedwyborcze typu: RODZINA NAJWAŻNIEJSZA, ZGODA BUDUJE, WYBIERZ POLSKĘ, WYBIRZ PRZYSZŁOŚĆ ITP. Po wyborach sytuacja diametralnie ulega zmianie, rodzina? a kogo ona obchodzi poza MOPS. Zgoda jaka jest każdy widzi. Walczyłem o tę Polskę od 1980 r. ponosząc konsekwencję , potem ta Polska za sprawą uzurpatorów władzy, na mnie i kolegów się wypięła - gloryfikując tych, którzy w sierpniu 80 trzęśli portkami. Ile tych obietnic przedwyborczych bez pokrycia było, poczynając od 1989 r. trudno zliczyć. W 2007 r. też mieliśmy obiecanki a teraz mamy cacanki. Łupie się nieznośnie emerytów, dantejskie sceny rozgrywają się przy rejestracji do lekarza specjalisty, a przedwyborcze spoty znowu cudami w służbie zdrowia mamią. Obiecali oszczędne państwo, a wydają miliony, biurokracja rozrosła się podobnie jak tzw. administracja do niebotycznych rozmiarów. Wszyscy wszystkich podsłuchują ABW, CBŚ, CBA - latają jak kot z pęcherzem szukając afer, jak ich nie ma to prowokacja itd. Dobrze, że jeszcze policji nie zlikwidowali, bo jak sobie w paradę wszyscy wejdą to może być niezła jatka. Ostatni nagłośniony medialny sukces spec służb to koszyk wędlin, na który połakomiła się urzędniczka z Łodzi. Gminy i samorządy polują na kierowców fotoradarami, nabijając gminna kabzę, jednocześnie nie robią nic, aby poprawić stan dróg zmienić. Za to w kwestii zabezpieczenia powodziowego, przed powodzią wszystko były przygotowane jak zawsze – czyli wcale. Pieniądze z UE otrzymane w 2007 r. na zabezpieczenie przed powodzią rozmyły się w mętnej, ale nie powodziowej wodzie. Polski wymiar sprawiedliwości ściga babuleńkę za kostkę masła, a nie reaguje na łamanie prawa przez posłów, czy nawet kandydatów prezydenckich, którzy mkną po polskich dziurawych drogach mając za nic przepisy. To nieprawda, że w Polsce nie da się, aby sądy działały błyskawicznie. Wyrok, apelacja w trzy dni? Ależ oczywiście, pod warunkiem że to sąd "w trybie wyborczym". To znaczy rozpatrujący sprawy, gdy jeden Kandydat do Urzędu obrazi się, gdy inny Kandydat zarzuci mu np. "kłamstwo". Wtedy nie ma przebacz - pozew, rozprawa w 24 godziny, żadnych odroczeń, nieusprawiedliwionych / usprawiedliwionych nieobecności na sali a wyroki (kosztujące przecież dziesiątki jeśli nie setki tysięcy złotych) pod rygorem natychmiastowej wykonalności. Ale te dobrodziejstwa zarezerwowane tylko dla polityków i tylko na czas wyborczy: ta kasta się ceni, nie lubi być obrażana i lubi działać szybko (stąd tak często te kawalkady przejeżdżające na czerwonych światłach). No i możliwość zacytowania "wyroku w imieniu Rzeczypospolitej..." zawsze trochę uatrakcyjnia codzienną nawalankę takiego Adasia ze Sławkiem "mesydżami na twitterze". GUS wylicza płace na poziomie 3 800 zł , czyli żyć a nie umierać, a jednocześnie mamy największy odsetek głodujących dzieci w Europie. Jesteśmy ponoć najbardziej dynamicznie rozwijającym się krajem w Europie, a przy tym ludzie nie mają pracy i rozgrywa się dramat tysięcy polskich rodzin. Akcyza za prąd i nie tylko najwyższa w krajach UE, a bzdurne porównywanie naszych cen do zachodnich przy rzeczywistej średniej (ok. 1500 zł) czyni nas nędzarzami. Niebotyczne zarobki niebotycznych prezesów i przedstawicieli tzw. władzy pokazują na jaką Polskę możesz liczyć. Można tak wyliczać bez końca, ktoś powie, no dobrze - ale po to są wybory, żeby to zmienić, ok. kolego, koleżanko, skoro ty się jeszcze nie połapałeś (aś) w tym cyrku to Twój problem, niech grają dalej po swojemu, tylko beze mnie jako marionetki - dlatego nie poszedłem głosować i nie żałuję, bo nie mam czego i kogo! Podobnie rozumowało pozostałych 15 mln. rodaków, którzy do urn wyborczych nie poszli.