Zjazd Rodu Chamier Cieminskich

To wyjątkowa uroczystość. Stanowi rzadką okazję, by spotkać się nie tylko w gronie swoich najbliższych, których zapewne i tak często widujemy, ale także aby przypomnieć sobie dawno nie widziane ciotki czy kuzynów i dowiedzieć się czegoś więcej o rodzinie.

W zjeździe rodzinnym udział wzięło 300 osób. Aby ich upamiętnić w grupie trzeba było zrobić kilka zdjęć.   |  fot. nad.

A jeśli taki zjazd odbywa się po raz pierwszy od 20 lat i przyjeżdża na niego niemalże 300 osób, zdecydowanie możemy mówić o wielkim wydarzeniu. Rodzina Chamier Cieminskich na miejsce swojego zjazdu wybrała wieś Bladowo i znajdującą się tam restaurację Panorama Tucholi. Ich pierwsze spotkanie, dokładnie 2 dekady temu, miało miejsce w Gliśnie Wielkim, kolebce rodu, gdzie do dzisiaj stoi dom ich protoplastów.

Tym razem wybór lokalizacji był spowodowany względami praktycznymi, bo większość tej licznej familii mieszka obecnie na Pomorzu i Kujawach, głównie w Chojnicach, a także Bydgoszczy czy Bytowie. Dzięki temu nie mieli problemu z dojazdem do Bladowa czy wcześniej do kociewskiej Nowej Cerkwi, gdzie w samo południe mszą świętą rozpoczął się zjazd. Naturalnie w przypadku tak ogromnej rodziny mieliśmy również gości z bardziej odległych stron.

Sporo  przyjechało z Niemiec, byli też przybysze z Wielkiej Brytanii, a nawet ze Stanów Zjednoczonych. Różne miejsca zamieszkania i duże różnice wiekowe – od dzieci w wózkach aż po ponad 80 - letnich nestorów rodu. Pomimo tak szerokiego przekroju gości, wydarzenie przebiegało w nadzwyczaj luźnej atmosferze. W końcu to przecież jedna rodzina, a nowe znajomości zawiera się o wiele szybciej, jeśli łączą nas więzy krwi, a tematem do rozmów są wspólni przodkowie.

Tym jednym wspólnym przodkiem, który spajał wszystkich obecnych na zjeździe, był Wojciech Jakub Chamier Cieminski. Urodzony w 1820 roku, z trzema żonami dorobił się potomstwa w imponującej liczbie 17 dzieci. Te prawie 3 setki przybyłych w ostatnią sobotę do Bladowa to zstępni zaledwie 2 jego synów. Aż strach pomyśleć, gdzie pomieściłby się ten mały tłum, gdyby dołączyły do niego rodziny pozostałej piętnastki. Wspomniani synowie – Leon i Franciszek Michał – rozpoczęli 10 gałęzi rodu, których kontynuatorzy zostali zaproszeni na zjazd.

Te linie to rodziny Megierów, Ginterów, Szyprytów, Szynszeckich i oczywiście Chamier Cieminskich. Warto, żeby dzięki kolejnym męskim potomkom rodowe nazwisko przetrwało, bo zawiera w sobie pamięć o niewielkiej wsi położonej na obszarze historycznego obszaru Kaszub zwanego Gochami, gdzie od początków XVI wieku zamieszkiwali Chamierowie – o Ciemnie. Dopiero kilkadziesiąt lat później ta drobna szlachta przeniosła się do wspomnianego Gliśna.

Nie każdy z gości zdawał sobie sprawę, że historia jego rodziny sięga aż tak daleko. Wszystkie te informacje zostały przedstawione przez diakona Szymona Chamier Cieminskiego we wstępie poprzedzającym prezentację poszczególnych gałęzi rodu. Poza tą częścią historyczno- zapoznawczą dodatkową rozrywkę zapewnili artyści z Chojnic: Kaszubski Teatr ze sztuką pod tytułem „By poznać swojego ogrodnika”, Zespół Kaszebe, a także chojnickie Bractwo Rycerskie.

A niektórzy, po tym, jak rozsiedli się przy stołach, wstawali od toczących się przy nich rozmów jedynie aby rozprostować kości na parkiecie, na którym z czasem robiło się coraz ciaśniej. Największym hitem była jednak projekcja filmu nakręconego podczas poprzedniego zjazdu. Przez 20 lat może się naprawdę dużo zmienić. Zobacz, jak od tego czasu posiwiałeś! Ale byłeś wtedy gruby! Ten maluch to ty? Chociaż nagranie trwało prawie 2 godziny, byli tacy, którzy obejrzeli je od pierwszej do ostatniej klatki.

Inicjatorzy tegorocznej uroczystości zapowiadają, że na następny zjazd nie chcą czekać tak długo, optymalnie kilka lat. Jeśli weźmiemy pod uwagę całe dzieje rodu Chamier Cieminskich, to i tak chwila.

Andrzej Baranowski