Samorządowcy z gmin będących udziałowcami Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Nowym Dworze na razie nie podzielili entuzjazmu burmistrza Finstera, by sprzedać część udziałów.
27 sierpnia 2014 15:42- Miałem możność przedstawić tam mój pogląd i pomysł - relacjonuje burmistrz Arseniusz Finster. - Mówiłem o potrzebie budowy kompostowni, kwater do azbestu i floty pojazdów do odbioru odpadów komunalnych.
- Samorządowcy zgłosili jednak wątpliwości. Niektórzy mieli mi za złe, ze najpierw tę sprawę przedstawiłem na forum rady miejskiej a nie wobec zgromadzenia wspólników. Ale dopiero mając mandat od radnych, mogę prowadzić dalsze rozmowy w tej sprawie.
Jakie to wątpliwości? Szczegóły wyjaśnia Lucyna Perlicka, prezes ZZO: wspólnicy wrócą do dyskusji po analizie ekonomiczno - prawnej. Nie ma mowy o dalszej dyskusji do czasu wyjaśnienia kwestii trwałości kontraktu, kwestii zamówień publicznych i statusu podmiotu wewnętrznego.
Wyjaśnijmy - samorządy jako właściciele 100 procent udziałów mogą przekazywać śmieci do ZZO bez przetargu, zaś po wejściu do gry podmiotu prywatnego ta sprawa się skomplikuje.
Inny formalny szkopuł dotyczy tzw. trwałości projektu - wśród udziałowców pozostaje wątpliwość, czy zmiana struktury własnościowej ZZO nie spowoduje konieczności zwrotu unijnego dofinansowania. Sprawa powróci zatem w 2015 roku
(ro)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Pan Burmistrz mówi "dopiero mając mandat od radnych, mogę prowadzić dalsze rozmowy w tej sprawie". Nawet nie oceniam realizmu tych słów. Zastanawiam się na jakiej podstawie burmistrz rozmawiał w TEJ sprawie z potencjalnym inwestorem i Panią Prezes Perlicką ZANIM poinformowano radnych i ZANIM podjęto tę uchwałę? Czy uchwała będzie teraz narzędziem w stylu "działam, bo zostałem zobowiązany uchwałą"?
Finio lawiruje, jak zwykle. Ketacz i kłamca!
Od dziwnych pomysłów do braku kasy. Brak kasy to ruchy w zatrudnieniu. To działa niczym prawa fizyki. Zobaczymy jak wyborcze decyzje urzędników i ich rodzin wpłyną na ich status zawodowy. Koszty ponoszą naiwne szare myszki.
czegoś nie rozumiem, moze inteligentny burmistrz mi to wyklaruje-miastu nie opłaca sie miec udziałów zzo a prywatnemu -jak najbardziej nawet jezeli bedzie musiał zainwestowac grubą kasę, czegoś tu nie rozumiem, albo po prostu nie ma kasy w miescie mówiąc w duzym uproszczeniu.
Należy to czytać tak: słabych pomysłów Finstera, inspirowanych przez ludzi z helikoptera inni samorządowcy nie łyknęli. Myślał Finster, że samorządowcy są jak nasi radni miejscy i im kitów nawciska...To jest czerwona kartka dla głupich pomysłów i to nie ostatnia.
popieram wypowiedź kolegi! ;-)
Temat drażniący wiec lepiej dla burmistrza i radnych przemilczeć go do czasów wyborów. Po wyborach jak się okaże, że mamy już kolejny kontrakt na 4 wart 0,5 mln w kieszeni do sprawy wrócimy.