Zamiast taksówki wezwał … policję

O tym, że policyjny radiowóz to nie taksówka, przekona się w najbliższym czasie 34 - letni mieszkaniec powiatu kościerskiego. Wracając do domu w godzinach nocnych, postanowił, że zorganizuje sobie darmowy transport, wykorzystując do tego policję.

Za wywołanie niepotrzebnej czynności poprzez fałszywe zgłoszenie mężczyźnie grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.   |  fot. (arch)

Dzisiejszej nocy około godziny drugiej, dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach otrzymał zgłoszenie, że na przystanku przy dworcu PKP w Lubni leży mężczyzna, który prawdopodobnie jest pod znacznym wpływem alkoholu. Natychmiast skierowany tam został patrol policjantów z bruskiego posterunku.

Policjanci, zbliżając się do wskazanego miejsca, zauważyli mężczyznę, który na ich widok stanął na poboczu i machał ręką w ich kierunku. Podczas legitymowania wyszło na jaw, że zgłaszający i rzekomy nietrzeźwy z przystanku to jedna i ta sama osoba. Dyżurny zorientował się bowiem, że legitymowany podaje te same dane, które podał dzwoniący po pomoc.

Chcąc upewnić się co do swoich podejrzeń, oddzwonił na numer zgłaszającego, a w kieszeni legitymowanego mężczyzny zaczął dzwonić telefon, na wyświetlaczu którego policjanci zidentyfikowali numer chojnickiej komendy. Mężczyzna nawet nie poczuł się winny wywołania niepotrzebnej interwencji, a jedynie zirytował się tym, że policjanci nie odwiozą go do domu. W najbliższym czasie zostanie ukarany za popełnione wykroczenie.

KPP