Wytrych mile widziany

W zeszłym roku sporo pisaliśmy o przyznanych grantach dla stowarzyszeń i klubów sportowych. Część z nich była niezadowolona z rozstrzygnięć, a zwłaszcza ze sposobu (metody) ich naliczania i przyznawania.

Sposób rozdzielania grantów będzie identyczny jak przed rokiem – mówi wiceburmistrz Edward Pietrzyk.   |  fot. arch.red.

Niestety, nic się jednak w tej kwestii nie zmieniło. Przez kilka miesięcy od rozstrzygnięcia poprzedniego konkursu grantowego – mimo zapowiedzi ratusza – nie odbyło się żadne spotkanie z klubami i stowarzyszeniami odnośnie poszukania sposobu jak najbardziej przejrzystego i sprawiedliwego rozdzielenia grantów. - Ogłosiliśmy nabór osób reprezentujących stowarzyszenia, które zasiądą w komisjach przydzielających granty – mówi wiceburmistrz Edward Pietrzyk.

Dodać należy, że nie było też żadnej inicjatywy oddolnej od stowarzyszeń i one same nie zabiegały o takie spotkania i rozmowy. Najwięcej żalu i pretensji było o forowanie dużych klubów, przez co mało środków pozostawało na mniejsze kluby i stowarzyszenia. Jako jedyna głośno zaprotestowała Marzenna Osowicka z UKS Ósemki.

- Z różnych przyczyn nie udało nam się w ciągu roku popracować nad tym tematem, bo trzeba pamiętać, że osoby ze stowarzyszeń, to społecznicy, który i tak już sporo prywatnego czasu na to poświęcają. Mamy jednak pomysł, by przedstawić ratuszowi propozycję, aby wybrana komisja od sportu, kierowała się innymi różnymi danymi czy wytycznymi, a nie tylko ogólnikami i znajomościami. Chcemy znaleźć taki klucz, który pozwoliłby na bardziej obiektywną ocenę i podział grantów. Wkrótce chcemy go przedstawić – mówi Marzenna Osowicka, prezeska UKS Ósemki.

Komentarz: I należy trzymać kciuki, by taki klucz, albo i nawet wytrych, udało się znaleźć i aby pasował do wszystkich drzwi. Nie można bowiem promować największych lub tych, którzy uprawiają najpopularniejszą dyscyplinę. Wszystkie dzieci są równe i nie ważne, czy grają w piłkę, szachy, ringo czy tańczą. Na żadne dziecko nie może zabraknąć pieniędzy, a tym bardziej dlatego, że uprawia mniej popularną dyscyplinę. Nie ważne bowiem, w co gra i co uprawia, ważne, aby się ruszało, a nie siedziało w domu przed komputerem i wcinało chipsy. Dlatego komisja musi również pochylić się nad wnioskami rekreacyjnymi stowarzyszeń oraz dyscyplinami mało medialnymi. Dodać jeszcze należy, że w tym roku na granty sportowe miasto przekaże 400 tys. zł (60 tys. zł mniej niż przed rokiem).

(olo)

  1. 6 grudnia 2012  12:23   do komentarza   P

    Ten komentarz autora artykuły to marzycielstwo do kwadratu. Czas spaść na ziemię.

    0
    0
  2. 6 grudnia 2012  07:00   Granty są tylko po to, żeby ...   anonim

    Granty są tylko po to, żeby znajomi królika mogli wyciągnąć więcej kasy z urzędu ale w inny sposób zaksięgowanej, żeby nikt za bardzo się nie domyślił ile tak naprawdę kasy się stąd wyciąga na pojedynczą instytucję. A dopóki władza się nie zmieni to nie liczcie na sprawiedliwość podziału kasy.

    0
    0
  3. 5 grudnia 2012  17:08   ...   kiper

    dokladnie olo

    0
    0