Wojna polsko - ruska dla Larysy

Dziś na treningu Boxing Team pojawiły się trzy reprezentantki Polski - w tym dwie medalistki - zakończonych niedawno Mistrzostw Europy kadetek i juniorek w boksie. Były gratulacje i kwiaty.

Prezes Andrzej Mielke powitał zawodniczki w Chojnicach.   |  fot. (olo)

W dresach i bluzach reprezentacji Polski pojawiły się Larysa Sabiniarz, Kamila Januszewska i Paulina Gruchała. Larysa została złotą medalistką, Kamila srebrną, a Paulina, mimo ambitnej postawy jako najmłodsza zapłaciła frycowe i przegrała w pierwszej walce. Dziewczyny otrzymały od koleżanek i kolegów brawa, a zadowolony prezes Boxing Team Andrzej Mielke wręczył im kwiaty.

1

Dumny był też ich trener Marcin Gruchała. - Marzyłem i czekałem na medal mistrzostw Europy i w końcu jest – mówi trener Marcin Gruchała. - Dziewczyny pracowały na medale kilka lat, nie oszczędzałem ich, były na treningach równo traktowane z chłopakami.

Trener mówi, że jego praca poszłaby na marne, gdyby nie olbrzymia pomoc prezesa Andrzeja Mielke. - Obojętnie o której godzinie zadzwoniłem i poprosiłem o pomoc, to prezes zawsze pomagał – mówi Gruchała.

Chojnicki Boxing Team zrobił na Mistrzostwach Europy furorę, bo jego zawodniczki debiutowały na tak wielkiej imprezie i od razu przywiozły dwa medale – złoto i srebro. Larysa jako jedna z nielicznych na Mistrzostwach Europy dała radę Rosjance i jako jedyna Polka w kategorii kadetek  wygrała w finale z reprezentantką Rosji (pozostałe cztery Polski przegrały – w tym Kamila Januszewska). - W większości przypadków Rosjanki były poza zasięgiem pozostałych zawodniczek i wszystko wygrywały – mówi Gruchała. 

2

Teraz w klubie poprzeczkę wieszają jeszcze wyżej. Kolejne cele to przyszłoroczne mistrzostwa świata i olimpiada w Rio de Janeiro w 2016 roku.

- Larysa i Paulina jako medalistki mają ogromną szansę wystąpić w mistrzostwach świata, Kamila ze względu na zmianę kategorii wiekowej i przejście wyżej do juniorek będzie miała trudniej. - Jeśli Kamila dalej będzie pracować, to za dwa lata również ma szansę pojechać – mówi Marcin Gruchała. - Jest ambitna, po przegranym finale we Władysławowie zeszła z ringu smutna i na pewno będzie chciała dalej dążyć do celu.

Poziom kobiecego boksu z roku na rok jest coraz wyższy, dlatego w chojnickim teamie doceniają te dwa krążki, które nie są „ani grama” gorsze od tych w kategorii męskiej. A kiedy Chojnice doczekają się kolejnych medali z podobnej rangi mistrzostw wśród panów? - Moim zdaniem Kazik Łęgowski i Patryk Godlewski to są pięściarze, którzy na tę chwilę mają największą okazję na sukces – mówi Gruchała.

Walki swoich zawodniczek w internecie na żywo oglądał prezes Andrzej Mielke. - Bardzo przeżywałem ich występy i denerwowałem się, gdy połączenie internetowej przerywało i zacinało – śmieje się Mielke, który już złożył w Urzędzie Miejskim wnioski o przyznanie medalistkom  stypendiów sportowych, by co miesiąc otrzymywały pieniądze, za które będą mogły lepiej przygotowywać się do kolejnych występów – tym razem na mistrzostwach świata.

Jutro więcej o złotej medalistce Mistrzostw Europy Larysie Sabiniarz.

Tekst i foto: (olo)

  1. 14 listopada 2012  18:53   Dobrze napisał konkretnie i ...   Nie komuch

    Dobrze napisał konkretnie i na temat.

    0
    0
  2. 13 listopada 2012  19:42   Wojna polsko - ruska dla Larysy (1)   Polaczek

    Olo, proponuję więcej taktu i wstrzemięźliwości. Chcesz koniecznie kogoś obrazić?To tak, jakby w czerwcu po meczu na Stadionie Narodowym ktoś napisał,że zremisowaliśmy z "Ruskami". Nie przenoś potocznego słownictwa na łamy gazety a raczej utrwalaj właściwe zachowania.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
  3. 13 listopada 2012  11:17   Jeszcze raz wielki gratulacje.   Tomasz

    Jeszcze raz wielki gratulacje.

    0
    0
  4. 13 listopada 2012  10:28   ładnie opisane.   anonim

    ładnie opisane.

    0
    0