W sprawie deszczówki wojny domowej nie będzie

Dzisiejsza (24.09.) sesja nie miała zbyt wielu dyskusyjnych spraw. Ale warto odnotować dwie sytuacje. Pierwsza dotyczy sytuacji mieszkańców większości ulic na Osiedlu Kolejarza.

Na sesji obecny był Tomasz Kleman - prezes Miejskich Wodociągów.   |  fot. (ro)

Infrastruktura tego osiedla - drogi i ich uzbrojenie - powstawało w latach 70-tych a wówczas drogowcy nie mieli w zwyczaju wraz z budową jezdni montować także wszędzie kanalizacji deszczowej. Ta sytuacja mści się po latach - wiele osób chcąc nie chcąc podłącza deszczówkę do sieci sanitarnej a w obecnym prawodawstwie jest to zabronione.Jeszcze do niedawna Tomasz Kleman, prezes Miejskich Wodociągów był zobowiązany zgłaszać takie sytuacje do organów ścigania.

- Nie miałem innego wyjścia, bo zaniechanie tego obowiązku wiązało by się dla mnie z prawnymi sankcjami - tłumaczył Kleman. Aby rozwikłać ten problem należałoby zbudować deszczówkę a na to nie stać ani spółki ani miasta. - Brakuje też zbiorczych kolektorów deszczowych - wyliczał prezes Miejskich Wodociągów. A problem jest niebagatelny, bowiem podczas ulewnych dni przez sieć sanitarną przepływa 3 razy większa objętość ścieków, bo jest zasilana deszczówką. A to skutkuje droższymi kosztami funkcjonowania przepompowni i oczyszczalni.

Na razie po rozmowach z burmistrzem, prezes zaniechał dalszych działań wobec osób, które podłączają deszczówkę do sieci sanitarnej . - Jesienią będziemy spotykać się z mieszkańcami tych ulic, ale nie wcześniej niż w październiku. - deklarował Arseniusz Finster - Trzeba działać ewolucyjnie. Na razie deszczówki nie zbudujemy, więc możemy zaproponować, by właściciele posesji zagospodarowali deszczówkę we własnym zakresie. Natomiast te zakazane podłączenia muszą zniknąć.

W dyskusji radny Krzysztof Haliżak sugerował, by burmistrz w przyszłych latach zweryfikował inwestycyjne priorytety. - Czy potrzebne jest nam wielkie centrum kultury ? - pytał. Burmistrz jednak był zdania iż należy w miarę możliwości starać się zaspokajać różne potrzeby mieszkańców, zapewnił jednocześnie, że wszelkie inwestycje drogowe będą planowane wraz z budową deszczówki.

Skoro mowa o centrum kultury - ten temat też na chwilę "podgrzał" radnych, szczególnie sprawa powołania komisji konkursowej. Mają się w niej znaleźć także radni - po jednym z każdego klubu. Zaś sam dyrektor w otwartym konkursie ma być wybrany do końca roku. Los samej inwestycji nie jest jeszcze rozstrzygnięty. Jesienią ma zapaść decyzja o ewentualnym dofinansowaniu z funduszy norweskich a jeśli ten wariant się nie uda, Urząd Miejski będzie walczył o unijne dofinansowanie tego przedsięwzięcia.

(ro)

fotoreportaz.jpg 

  1. 25 września 2012  13:45   Jak się wypsztykamy z forsy ... (1)   anonim

    Jak się wypsztykamy z forsy podczas budowy Bałturium to nie będzie kasy na budowę instalacji deszczowych i kolektorów. Sugestie Haliżaka to takie wymądrzanie się oczywistą oczywistością. Z jednym małym ale. Weryfikacja priorytetów inwestycji powinna nastąpić jak najszybciej (nawet w tym roku), bo im później to nastąpi tym będzie gorzej dla miasta.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 25 września 2012  20:11   zgadzam się   (oo)bserwator

      zgadzam się z poprzednikiem. Problem w tym, że wszyscy politycy wolą budować sobie pomniki (spektakularne inwestycje), niż poprawiać warunki życia mieszkańców - komu można pokazać wspomnianą deszczówkę?

      0
      0
  2. 25 września 2012  07:50   Niestety   Chojnicznin

    Niestety, tak to się w czasach komuny budowało.Dużo Chojniczan mile te czasy - więc róbmy tak dalej.

    0
    0