Trzy spektakle. Trzy opowieści

Teatralna wymiana doświadczeń tym razem aż z trzema propozycjami. W auli SP nr 1 licznie zgromadzona publiczność miała okazję przypomnieć sobie rozterki Antygony, zastanowić się nad kultem wojny i nad tym, dlaczego trzeba walczyć o własne „ja".

Pierwsze spotkanie z teatrem w sezonie jesiennym w Chojnicach odbyło się w ramach projektu "Wymiana Doświadczeń".   |  fot. (nad.)

Monika Płomin z Wejherowa przywiozła monodram „A ja wciąż jeszcze nie wiem” – oparty na słowie, z mało ekspresyjnym dzianiem się na scenie. Szkoda tylko, że część ściszonych kwestii ginęła w niezbyt sprzyjającej akustyce auli. Ale ta Antygona na pewno zostanie w pamięci.

Zupełnie inne nastroje wywołał monodram Konrada Mówińskiego, dziewiętnastoletniego tucholanina, który sam napisał scenariusz sztuki, jej reżyserię powierzając Grzegorzowi Szlandze. Aktor od samego początku nawiązuje agresywną relację z publicznością, bo widownia to mięczaki, z których trzeba zrobić prawdziwych macho. Mówiński maszeruje, krzyczy, alergicznie reaguje na mazgajowate zachowania rekrutów. „Gry wojenne” polemizują z kultem siły i przemocy, ale czynią to przewrotnie, pozornie je afirmując. Dobra rola Mówińskiego, ważny głos w dyskusji.

Na koniec zjawiskowa Viktoria Szopińska jako Lusia, światło odbite swoich rodziców, dziecko bez tożsamości, zależne tylko od tego, czy dostanie pochwałę, czy zostanie zauważone. Monodram w reżyserii Grzegorza Szlangi ogląda się i z ciekawością, i z przyjemnością. Duża w tym zasługa samej aktorki, ale też reżyserskiej inwencji, dobrego zabiegu z zastosowaniem projekcji multimedialnej i wykorzystaniem filmowych wstawek jako części spektaklu.

W sumie – było ciekawie. Czekamy na ciąg dalszy!

Maria Eichler