TBS wchłonie ZGM?

Na najbliższej sesji Rady Miejskiej w Chojnicach będzie dyskutowana uchwała o likwidacji ZGM. Dotąd na forum publicznym samorządowcy debatowali raczej o kondycji finansowej innych spółek, które balansują na krawędzi płynności finansowej.

3 września 2013  16:27

Podziel się:  

Zapytaliśmy burmistrza Chojnic Arseniusza Finstera o genezę i szczegóły tej decyzji.

Co było bezpośrednim bodźcem do takiej decyzji? Wiemy nie od dziś, że w mieście funkcjonują dwie spółki zarządzające mieszkaniami.

Arseniusz Fisnter: - Przedkładając pod obrady rady miejskiej wniosek o likwidację ZGM-u, chciałbym osiągnąć dwa cele. Kilkanaście lat temu powstała spółka ChTBS, która budowała w mieście mieszkania w ramach tzw. pożyczek z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego i nie można było inaczej budować mieszkań TBS-owskich, jak tylko z wyłączonej spółki z określonym majątkiem. To znaczy, nie można było budować poprzez spółkę, która miała inny majątek komunalny. Ten program się zakończył, już od kilku lat nie ma środków na budowę TBS-ów.

- Nasza spółka jest silna, TBS wygenerował w zeszłym roku 300 tys. złotych zysku. Druga spółka - ZGM - zarządza 1660 lokalami komunalnymi , ma ok. 150 lokali socjalnych i kilkadziesiąt użytkowych i wypracowała przeszło milion złotych zysku. Pierwszy zatem cel, by majątek zlikwidowanego ZGM przekazać aportem do ChTBS i wówczas w Chojnicach jeden podmiot będzie zarządzał mieszkaniami komunalnymi, socjalnymi, TBS-owskimi. To jest możliwe ze względu na to, że nie ma już pożyczek na budowę mieszkań TBS-u.

Dlaczego likwiduje się jednak tak dużą i zyskowną spółkę?

- Uzyskamy efekt synergii, bo zamiast dwóch będzie jedna spółka, jedna rada nadzorcza i zarząd. Drugi cel jest ważniejszy, bo wiąże się z naszym programem sprzedaży mieszkań komunalnych i lokali użytkowych. Otóż w obecnym stanie prawnym chcąc sprzedawać dalej mieszkania i lokale użytkowe, musielibyśmy obniżać tzw. kapitał zakładowy spółki i kapitał zapasowy. To są bardzo skomplikowane i długotrwałe procedury, których czas realizacji dochodzi nawet do 6 miesięcy. Poza tym sprzedając mieszkania, musimy zapłacić 19 - procentowy podatek dochodowy.

- Reasumując - chcąc płynnie zbywać mieszkania i lokale użytkowe nie uiszczając podatku i uzyskać efekt synergii, doszliśmy do wniosku, w wyniku licznych spotkań z zarządem ZGM, urzędnikami, prawnikami, że najlepszą metodą będzie postawienie ZGM w stan likwidacji. W czasie procesu likwidacji będziemy sprzedawać mieszkania komunalne według obowiązującej uchwały. Tę uchwałę przeniosę na zgromadzenie wspólników, tak by syndyk mógł w tym trybie też je sprzedawać. To będzie też dodatkowy bodziec - sprzedaż będzie trwać jeszcze około roku, żeby chojniczanie się wreszcie zdecydowali, bo po likwidacji raczej przewidujemy zakończenie tego programu. Jest to decyzja trudna - proces likwidacji jest skomplikowany i odpowiedzialny, ale uzyskałem zrozumienie ze strony zarządu ZGM, bo to jest majątek komunalny ogółu chojniczan.

W jaki sposób miasto zamierza "skonsumować" dochody i oszczędności wywołane tymi procesami - konsolidacji spółek i sprzedaży mieszkań?

- Sprzedajemy mieszkania komunalne po to, by dobrze przygotować się do aplikowania o środki unijne, by miasto miało większą zdolność kredytową. Omawiamy bowiem bardo kosztowne inwestycje dla miasta, takie jak: obwodnica zachodnia, budowa Balturium, przebudowa dworca kolejowego, rewitalizacje ulic Piłsudskiego, Dworcowej, odbudowę baszty kościelnej i starej plebanii. Chcąc sprostać tym wyzwaniom, miasto musi mieć zdolność kredytową. Myślę, ze jest to działanie trudne, ale zwieńczymy je uzyskaniem określonych efektów, które dadzą w następnej kadencji samorządowi zdolność pozyskania funduszy zewnętrznych.

- Samorządy terytorialne w Polsce są w trudnej sytuacji finansowej, zachodzi obawa, czy będą mogły absorbować środki unijne. Co z tego, że uzyskają nawet 80 procent dofinansowania, skoro nie będzie ich stać nawet na 20 - procentowy wkład własny? My chcemy tego uniknąć, dlatego fundusze uzyskane ze sprzedaży mieszkań komunalnych i lokali użytkowych nie będą konsumowane w tej kadencji. Nikt więc nie może postawić mi zarzutu, że w ostatnim roku mej czwartej kadencji będę chciał robić jakieś szczególne "fajerwerki" inwestycyjne. To będą pieniądze, które będziemy kumulować w budżecie na realizację celów w latach 2015 - 20.

(ro)