Od grudnia Mostostal Chojnice S.A. jest oddziałem Stoczni Gdańsk S.A., na mocy dwuipółletniej umowy dzierżawy. Efektem takich działań syndyka w najbliższym czasie będzie zapewnienie pracy dla 390 zwolnionych niedawno pracowników.
7 grudnia 2011 18:32Dla firmy oznacza to jej rozwój i odbudowanie wiarygodności i marki. - Interesowaliśmy się Mostostalem od dawna, bo ta firma zapewni nam rozwój w branży konstrukcji stalowych, to świadomy element strategii rozwoju Stoczni Gdańsk .S.A. - mówił dzisiaj (7.12.) na briefingu prasowym Andrzej Stokłosa prezes zarządu SG S.A. - W umowie zawarliśmy też prawo pierwokupu majątku. Umowa dzierżawy dotyczy produkcyjnej części zakładu. Dajemy możliwość odbudowy pozycji Mostostalu, by funkcjonował w sposób ciągły i efektywny. W najbliższych miesiącach sukcesywnie będzie zwiększana produkcja w Chojnicach. Tymczasem część pracowników Mostostalu na razie pracuje w Gdańsku - w grudniu 110 osób, w styczniu - 80. Aby produkcja w Chojnicach ruszyła na dwie zmiany, potrzeba zapełnić portfel zamówień.
W sytuacji, gdy firma była w upadłości, znalezienie nowych kontrahentów i podpisanie nowych kontraktów było niemożliwe - stwierdza Marcin Ferdyn, syndyk Mostostalu. Teraz jednak w nowej sytuacji firmy dawni partnerzy powracają. - Jedna z norweskich firm zleciła audyt i rozmawiamy o wstępnej umowie na konstrukcje platform wiertniczych - informuje Marcin Garus, dyrektor oddziału Stoczni Gdańskiej S.A. w Chojnicach. - Planuje nas tez odwiedzić fińska firma Konekranes, z którą byliśmy wcześniej związani kontraktem.
Zarządcy stoczni chcą też wprowadzić pewne zmiany organizacyjne w firmie. Mariaż Mostostalu ze Stocznią budził spekulacje: czy w Chojnicach będą budowane statki? Na pewno nie całe kadłuby - śmieje się prezes Stokłosa. - Ale w Chojnicach będą montowane te elementy, które da się przewieźć transportem kołowym i dotyczy to nie tylko konstrukcji stalowych, ale i produkcji stoczniowej. W chojnickim zakładzie jest potencjał w pewnych gałęziach produkcji, których nie ma na obszarze stoczni.
Przypomnijmy, w lipcu br. Mostostal ogłosił upadłość. syndyk jednak nie zaczął sprzedawać firmy po kawałeczku, lecz szukał silnego partnera. Docelowo musi majątek sprzedać, ale tymczasem sfinalizował ogłoszony we wrześniu przetarg na dzierżawę.
(ro)

CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie:
Portale internetowe
Ty człowieku masz z garem!!! zobacz siebie!!! http://www.youtube.com/watch?v=SI--eNglNWc
Ludzie zwalniajcie się!!! Stocznia chce przejąć zamówienia Mostostalu,a następnie utopić go w bałtyku !!! Jakie stocznia ma uprawnienia do budowy Konstrukcji ???!!! ŻADNE !!!Stocznia może produkować statki nic więcej. Wy, pracownicy Mostostalu jesteście FACHOWCAMI KTÓRYCH potrzebuje stocznia by żyć,nie odwrotnie.Stocznia padnie prędzej czy później,padnie bo na świecie budują statki lepiej i taniej a konstrukcji nie!!!
Stocznia daje drugie życie Mostostalowi ---A może dłuższą agonię, śmierć?
łobuz, 2011-12-08 13:20 [zgłoś do moderacji] Teraz Stocznia może ... ""Teraz Stocznia może startować w przetargach na wykonanie poważniejszych konstrukcji, zasłaniając się doświadczeniem Mostostalu. Po to ten zakład jest im potrzebny. Jeśli przez 2 lata zakład nie zostanie wystawiony na sprzedaż, to po tym czasie stocznia już nie będzie zainteresowana kupnem, gdyż będzie już miała własne doświadczenie. Dodatkowo, wszyscy "na górze" starają się wytworzyć atmosferę zachwytu, bo Mostostal został wydzierżawiony. Pracownicy zachowają ciągłośc pracy. Do Stoczni przejdą na tych samych warunkach. Ciekawe czy w Gdańsku ktoś pracuje za 1500 zł na rękę. Jako ciekawostka dodam jeszcze, że na trójmiasto.pl napisali, że chojniccy pracownicy pracujący obecnie w Gdańsku gdańszczanom pracy nie odebrali, gdyż pracują zamiast zatrudnionych tam wcześniej Rumunów. Widać jak się ceni tych "super fachowców" skoro nawet Rumuni byli drożsi.""
LUDZIE PO CO TA DYSKUSJA STOCZNIA WYDZIERŻAWIŁA MOSTOSTAL ABY PRZEJĄĆ PORTFEL ZAMÓWIEŃ . STOCZNIA BUDUJE NOWE HALE NA TERENIE GDAŃSKA I MOSTOSTAL JEST IM NIE POTRZEBNY.ZWALNIAM SIĘ Z TEJ FIRMY I WYJEŻDŻAM DLATEGO MOGĘ POWIEDZIEĆ TROSZKĘ PRAWDY
Ile dostał odprawy Garus za zmianę stołka z Prezesa na Dyrektora naczelnego za doprowadzenie Mostostalu do bankructwa Ten osobnik nie ma honoru
Ten trzeci dom w Rytlu musi przecież za coś wybudować.
Niestety, żadna partia polityczna nie ma w programie aktywnej walki z bezrobociem - przyciągania inwestorów. W normalnym kraju Strefa ekonomiczna byłaby już 10x większa i brakowałoby ludzi do pracy przy takim poziomie pensji.
czyż nie ma mocnych ??? szkoda NASZEGO Mostostalu. Nigdy tam nie pracowałam , ani z rodziny ale to nasz chojnicki , POLSKI
Nie trzeba być filozofem, ani ekonomistą, aby się domyślać, że Stoczni chodzi o przejęcie zamówień, ten zakład już nie stanie na nogi, to chyba logiczne, poźniej będzie łatwiej kupić majątek Mostostalu za korzystną cenę, tak się praktykuje na całym swiecie
Teraz Stocznia może startować w przetargach na wykonanie poważniejszych konstrukcji, zasłaniając się doświadczeniem Mostostalu. Po to ten zakład jest im potrzebny. Jeśli przez 2 lata zakład nie zostanie wystawiony na sprzedaż, to po tym czasie stocznia już nie będzie zainteresowana kupnem, gdyż będzie już miała własne doświadczenie. Dodatkowo, wszyscy "na górze" starają się wytworzyć atmosferę zachwytu, bo Mostostal został wydzierżawiony. Pracownicy zachowają ciągłośc pracy. Do Stoczni przejdą na tych samych warunkach. Ciekawe czy w Gdańsku ktoś pracuje za 1500 zł na rękę. Jako ciekawostka dodam jeszcze, że na trójmiasto.pl napisali, że chojniccy pracownicy pracujący obecnie w Gdańsku gdańszczanom pracy nie odebrali, gdyż pracują zamiast zatrudnionych tam wcześniej Rumunów. Widać jak się ceni tych "super fachowców" skoro nawet Rumuni byli drożsi.
Mam pytanie czy ten Garus to jakieś fatum które ciagle od jego przyjścia do Mostostalu ciąży nad zakładem ? Ten facet ma tam dożywotni kontrakt???? Nie ma ludzi niezastąpionych P. Garus czas odejść bo Pana wypierd.. Miej honor człowieku ze śląska !!!!
przyda im się do realizacji planu...
tak pamiętam te czasy kiedy nie można było pomieścić konstrukcji na magazynie a konstrukcja była składana jedna na drugą. Kto by wtedy pomyślał że będzie świecił pustkami...
I znowu Garus. Brak słów.
Kiedyś ten magazyn wyrobów nie mógł pomieścić konstrukcji, teraz świeci pustkami i będzie świecił dalej, bo moce przerobowe zakładu są o wiele większe niż zamówienia ze stoczni, ale na bezrybiu i rak ryba.