Śpiew słowika pod paryskim niebem

Edith Piaf była nazywana francuskim słowikiem. Zawojowała nie tylko dusze Francuzów, ale poruszyła serca całego świata. Niełatwo więc wcielić się w jej postać. Ale co innego z pasją i pięknem wykonać jej piosenki.

Dorota Lulka na scenie ChDK.   |  fot. (ro)

Ta sztuka znakomicie udała się aktorce Teatru Miejskiego w Gdyni Dorocie Lulce. Na co dzień wciela się właśnie w tę postać w spektaklu "Piaf", ale wraz z muzykami chętnie wygląda poza rodzime teatralne deski. I w ten sposób zjawiła się w  miniony weekend w Chojnicach. Godzinne spotkanie z francuskimi piosenkami sprzed lat spowodowało, że oczyma wyobraźni można było zbłądzić w zakamarkach paryskich bulwarów czy zacisznych kafejek. Wielki udział ma w tym dziele talent gdyńskiej aktorki, ale i muzyków - śpiewne melodie bardzo lekko płynęły spod palców akordeonisty Pawła Nowaka i kontrabasisty Dariusza Gutomskiego. A wybór piosenek? - Wynika on z mojego własnego gustu, ale poza tym chętnie sięgam po piosenki, których nie ma w spektaklu, a nie powinno ich zabraknąć, jeśli jesteśmy na koncercie zebranym z jej największych utworów - wyjaśniała aktorka.

I wybór był wyśmienity, wiele tytułów kompozycji widzowie wręcz wykrzykiwali, jakby składając zamówienia. Wszystkie one zostały spełnione.

(ro) 

fotoreportaz.jpg