Sabat Szefowych dla Orkiestry. I dla hospicjum

Wczoraj kobiety zrzeszone w Sabacie Szefowych, ale też sympatyczki tego stowarzyszenia spotkały się w Canpolu, by podyskutować o Wielkiej Orkiestrze. Również o wsparciu dla hospicjum w budowie w Chojnicach.

Gości wita Danuta Kordykiewicz.   |  fot. Maria Eichler

Zaczęło się jednak od toastu za te, które odniosły sukces wyborczy, czyli za Danutę Kordykiewicz, Bożenę Stępień i Iwonę Skocką.Jesteście wielkie – chwaliła Izabella Odejewska. – Ale podziwiam także te, które walczyły, ale się nie dostały. Jak Krysia (Łuczycka – przyp. red.), która zebrała 4 tysiące głosów, więcej niż burmistrz Człuchowa, ale do sejmiku to nie starczyło.

Śniadanie w zbożnym celu

- W 1996 roku, kiedy tworzyłyśmy Sabat, wszędzie byłyśmy w mniejszości – przypominała Danuta Kordykiewicz. – W samorządach, w zakładach pracy. A naszym pierwszym celem było wspieranie się. Ja dzięki takiemu wsparciu mam znowu power do roboty.  Zobaczcie, faceci dogadują się znakomicie. A z nami wciąż bywa różnie. W człuchowskiej radzie będą tylko trzy kobiety.

Katarzyna Karpus podkreśla, że ta inwestycja to nie kaprys i nie fanaberia.

Panie ustaliły termin wyborów w stowarzyszeniu na 11 grudnia, godz. 17. Rozmawiały też o tradycyjnym Śniadaniu dla WOŚP, które odbywa się w Canpolu. W ubiegłym roku na licytacjach i na kiermaszu udało się zebrać 92 tys. zł. Poszły już listy – m.in. do Jarosława Wałęsy – ma przesłać koszulki z napisem Konstytucja i autografami ojca i swoim, do Janusza Lewandowskiego, by też zebrał autografy, w tym Donalda Tuska.

Ale 12 stycznia każda z pań może wykazać się inwencją i przekazać na Śniadanie albo jakiś oryginalny fant, albo przyprowadzić gości na licytację, którzy będą w stanie sypnąć groszem.

Skruszyć serca

Łucja Resler w kolejnej części spotkania zaapelowała, by zrobić wszystko dla dokończenia budowy hospicjum stacjonarnego Towarzystwa Przyjaciół Hospicjum w Chojnicach. – Trzeba poruszyć niebo i ziemię – przekonywała. – Brakuje jeszcze 4 mln złotych. Sytuację tej inwestycji  przybliżyły zaproszone na spotkanie Mariola Henszke, wiceprezeska TPH i Monika Garstecka - Niemczyk.

O hospicjum TPH mówi Mariola Henszke.

Mamy na dziś stan surowy zamknięty – mówiła Mariola Henszke.- I nie wiemy, co dalej. Faktycznie na dokończenie budowy potrzeba ok. 4 mln zł. Od lat organizujemy Aniołowo, koncerty i bale charytatywne. Dostajemy też sporo wpłat z 1 procenta odpisu od podatku. Teraz trwa akcja sprzedaży zniczy, z której część dochodu jest dla nas. To wszystko jednak za mało.

Łucja Resler namawiała, by zastanowić się, w jaki jeszcze sposób pomóc hospicjum. Pierwsze pomysły padły na poczekaniu – skruszyć  serca samorządowców, biznesmenów, rozprowadzać „cegiełki”, fundować tabliczki z imieniem i nazwiskiem dobroczyńców na ścianie hospicjum.

Krążą projekty hospicjum.

Ciekawa jest też propozycja, by za parkowanie w Krojantach podczas wrześniowej imprezy pobierać złotówkę – na rzecz hospicjum. Kto ma jeszcze jakąś podpowiedź, może przyjść 6 listopada  o godz. 18 do Wszechnicy Chojnickiej, gdzie jest siedziba TPH.

Tekst i fot. Maria Eichler

  1. 25 października 2018  09:11   Patrząc na zdjęcie drugie...   anonim

    Gdyby przeznaczyć pieniądze z programu fikcyjnego leczenia niepalących z nałogu palenia około 4000 osób czas przesłuchań na policji itp.to na pewno byłaby już połowa potrzebnej kwoty.

    4
    3
  2. 24 października 2018  21:53   Patrząc na zdjęcia, sabat ...   Daniel Edrus

    Patrząc na zdjęcia, sabat to naprawdę adekwatna nazwa dla tego towarzystwa.

    14
    9
  3. 24 października 2018  15:07   Jestem ciekawa   Jolka

    Drogie Panie, czym będzie się różniło nowe hospicjum od obecnego?

    15
    3