Rzecznik prasowy KPP w Chojnicach dementuje

W związku z artykułem w portalu pomorska pl., który opublikowaliśmy na tzw. prawie cytatu - odnośnie wydarzenia dziennikarki lokalnej prasy i o działaniach policji wobec niej, otrzymaliśmy oświadczenie od rzecznika prasowego KPP w Chojnicach.

Sprawa znalazła swój finał w sądzie, gdzie dziennikarka została uznana za winną zarzucanych jej czynów oraz została ukarana grzywną.   |  fot. ilustrac./arch.

"Nieprawdą jest, że kobieta spotkała się z agresją, że doszło do naruszenia jej nietykalności cielesnej oraz czynów, które zarzucała policjantom. Potwierdziło to postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Słupsku. Policjant nie dopuścił się żadnego z zarzucanych mu czynów. Interwencja została zarejestrowana przez kamery monitoringu, obraz z nagrania nie odzwierciedla sytuacji opisanej przez kobietę. Z zabezpieczonego filmu wynika, że policjanci postąpili prawidłowo, zgodnie z literą prawa, chroniąc kobietę przed ewentualnym zagrożeniem.

To kobieta swoim zachowaniem próbowała zmusić policjantów do odstąpienia od czynności, które w tym momencie prowadzili, nie wykonywała ich poleceń- działała złośliwie, w sposób umyślny.  Zapis z monitoringu w żaden sposób nie potwierdza wersji przedstawianej przez kobietę. Nieprawdą jest również, że czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie zostały wszczęte po 3 miesiącach, były one prowadzone bezpośrednio po zdarzeniu. Wraz z zabezpieczonym nagraniem monitoringu oraz zeznaniami świadków, sprawa znalazła swój finał w sądzie, gdzie kobieta została uznana za winną zarzucanych jej czynów oraz ukarana grzywną".

KPP