Rycerze w fosie. Z tarczą i mieczem

Po raz dwunasty chojniczanie mogli się bawić na turnieju rycerskim w fosie miejskiej. Już od południa było wiele atrakcji, ale Bogdan Kuffel podczas inauguracji festynu zaklinał niebiosa, żeby tylko nie padało ...

Różne bractwa, różne stroje ...   |  fot. Maria Eichler

Nie poskutkowało, bo pod wieczór jednak najpierw pokropiło, a potem było coraz bardziej mokro i kulminacyjny punkt programu, czyli inscenizacja oblężenia Chojnic w czasie wojny trzynastoletniej w 1466 r. nastąpiła w deszczu. Część widowni zrejterowała, część siedziała pod parasolami i po raz kolejny okazało się, że plenerowe widowiska mają to do siebie, że kapryśna aura może im wadzić.

Turniej otwiera burmistrz Arseniusz Finster.

Antidotum byłby rozkładany dach w fosie, ale na takie rozwiązanie nie chce się zgodzić konserwator zabytków, a i samorząd miejski tej inwestycji nie traktuje jako priorytet. – Myślimy o modernizacji fosy – mówił ostatnio na konferencji burmistrz Arseniusz Finster. – I jeśli nie rozstrzygniemy przetargu na targowisko, to pieniądze pójdą na ten cel.

Nie tylko w zbrojach

A więc jest to inwestycja warunkowa. Szkoda, bo imprezy w tym miejscu cieszą się powodzeniem i warto zadbać o komfort widzów. Bo artyści sobie poradzą, wszak dla nich jest scena z zadaszeniem. Ale rycerze musieli wytrwać mimo deszczu. I dali radę. A ci, którzy tego dnia odwiedzili fosę, mieli do dyspozycji wiele atrakcji. Mogli pobuszować na licznych kramach z pamiątkami i rycerskimi akcesoriami.

Mamo, kup mi miecz!

Na stoiskach Zaborskiego Parku Krajobrazowego, OSP Pawłowo, Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Nowym Dworze, Stowarzyszenia Miłośników Kolei i krótkofalowców z Chojnic czekały materiały edukacyjne, gry i zabawy, propozycje nie do odrzucenia, takie jak kupno kartki, by strażacy z Pawłowa mogli sobie kupić wymarzonego quada itp.  

Kwiaty dla Dunina

Oczywiście najbardziej liczyło się samo widowisko, a więc efektowne pojedynki łucznicze czy na miecze, pokazy tańców i zabaw plebejskich, a potem sama inscenizacja. Rycerze z różnych stron kraju świetnie się spisali w roli polskiego wojska pod dowództwem Piotra Dunina, ale też jako krzyżacka załoga broniąca miasta. Narratorem był Dominik Gostomski, a przedstawienie obfitowało w widowiskowe efekty – huki wystrzałów, ogień, wspinanie się na mury po drabinach, rycerskie walki. 

Piotra Dunina odwiedzono wcześniej w parku 1000- lecia. Stoi tam jego pomnik, pod którym rycerze złożyli kwiaty. Biało-czerwone, rzecz jasna. – Warto o nim pamiętać – nie ma wątpliwości Bogdan Kuffel. -  To był dzielny dowódca, wybitny strateg. A rzeźba jest autorstwa Mariana Thiedego z Tucholi.

Tekst i fot. Maria Eichler