Mieszkańcy gminy Chojnice od ponad miesiąca są uwięzieni w specyficznej klatce: mają gęstą sieć połączeń wewnątrz gminy realizowanych przez MZK i żadnych połączeń oferowanych przez PKS. Czy tę sytuację można odwrócić?
4 kwietnia 2012 10:56
W konsekwencji „sporu” tracą mieszkańcy gminy, zaś sam PKS Chojnice jest zarejestrowany w Brusach i tam odprowadza podatek. | fot. (ro)
Niedawno podczas sesji powiatowej domagali się tego opozycyjni radni. Był nawet wniosek o mediacje w tej sprawie, ale nie zyskał poparcia większości radnych. Starosta dostał też cięgi od radnych PiS z powodu pozytywnej decyzji w sprawie nowego rozkładu jazdy.
- Musimy stać na straży prawa - wyjaśniał starosta Stanisław Skaja. - Władze PKS szczegółowo konsultowały z nami projekt zmian w kursowaniu autobusów, przeważyły względy ekonomiczne. Poza tym to pytanie w równym stopniu można zadać burmistrzowi Chojnic. bowiem zgodnie z zawartm porozumieniem między miastem, gminą a MZK to miejski samorząd ma zorganizować zapewnienie transportu publicznego w gminie Chojnice poprzez MZK.
Temat bynajmniej nie wygasł. Stanisław Skaja był bowiem zaproszony na naradę sołtysów. - Starosta jest obecnie zasypywany petycjami i listami podpisów, by podjąć działania mające na celu przywrócenie przystanków i zatrzymywań autobusów PKS na terenie gminy Chojnice - relacjonuje wójt Zbigniew Szczepański. - Starosta tłumaczył, że zgodnie z jego kompetencjami uzgadnia połączenia w obrębie powiatu. Ale np. na Silnie powiat się kończy.
- Chodzi o skomunikowanie gminy z sąsiednimi powiatami - Tucholą, Bydgoszczą. to już leży w gestii marszałka. Natomiast starosta odpowiada za likwidację przystanków na trasie Chojnice - Brusy. Tu się trochę zagalopował tłumacząc sołtysom, że to burmistrz Chojnic rozwiązał problem komunikacji na terenie gminy. Jest w błędzie, bo na mocy tego porozumienia jest to tylko kwestia wzajemnych połączeń tylko na terenie miasta i gminy Chojnice. Natomiast nie rozwiązuje to problemu połączeń z gminą Brusy z przystankami na obszarze naszej gminy.
Starosta zobowiązał sie, że zorganizuje spotkania z sołtysami tych sołectw i dyrektorem PKS Stanisławem Kosiedowskim, żeby coś w tej sprawie zrobić. - Prawda jest taka, że wyjazdy naszych mieszkańców w kierunku gminy Brusy są sporadyczne. Tylko nam chodzi o pewną zasadę: w Polsce jeszcze nikt nie zarabia na wożeniu powietrza. Starosta tłumaczy się, że nie ma podstawy prawnej aby odmówić PKS-owi uzgodnienie połączenia np. na trasie Chojnice - Tuchola czy Chojnice - Bydgoszcz bez przystanków na terenie gminy.
- Inna rzecz, że właśnie na tych odcinkach autobusy nieraz jadą puste lub niemalże puste. Jest też faktem, iż podpisane w grudniu porozumienie na linii miasto - gmina-MZK uratowało kondycję finansową miejskiej spółki przewozowej, bo daje ono pewną stabilizację. Natomiast gmina nigdy nie miała uwag do tego, że PKS likwidował pewne połączenia z przyczyn ekonomicznych. To raczej problem starosty czy marszałka, jak skomunikować poszczególne gminy.
Jest jeszcze jedno potencjalne rozwiązanie - wejście na rynek alternatywnego prywatnego przewoźnika. Tak stało się w ościennym powiecie sępoleńskim. W tym kontekście podczas narady sołtysów wójt zaryzykował nawet stwierdzenie, że w interesie gminy Chojnice jest, by PKS splajtował! - Szkoda mi tych ludzi, którzy tam pracują. To jest coś kuriozalnego. Nie ma teraz szans na wejście prywatnego przewoźnika w określonej godzinie, jeżeli kursuje tam PKS.
- Wojewoda pomorski podczas niedawnego spotkania z samorządowcami chojnickimi stwierdził: - jaki to problem? Wykupcie udziały PKS należące teraz do Skarbu Państwa. Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy - w strukturze dochodów chojnickiego PKS coraz większy udział mają ... przewozy międzynarodowe a nie transport zbiorowy. Ale tym samym powinno tej firmie zależeć na każdym pasażerze.
Do pomysłu rozmów o przywróceniu poprzedniego rozkładu jazdy autobusów PKS odniósł się także Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic.
- Decyzje i zachowanie pana prezesa i zarządu PKS-u raczej nie upewniają w tym, żeby druga strona zmieniła swoje postanowienia. Poza tym te mediacje są trochę spóźnione, bo już decyzje zapadły. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego PKS chce przejeżdżać przez gminę Chojnice nie zabierając pasażerów. To pewnie z zemsty za to, że to miasto z gminą powołało firmę wewnętrzna o nazwie MZK. Natomiast logiki w tym nie ma żadnej. Zamiast mediacji apelowałbym do prezesa PKS o umiar i logiczne spojrzenie na finanse swojej firmy, bo lepiej wziąć każdego pasażera, który stoi i czeka na przystanku.
(ro)

CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie:
Portale internetowe
Namieszal burmistrz z wojtem i teraz bawia sie w spychologie i szukaja na sile winnego tego calego balaganu.Raz jest nim prezes PKS a nastepnym razem starosta.Szukajac winnego niech zaczna od siebie.Radzilbym rowniez burmistrzowi o troske finansow miasta a nie prywatnej firmy,bo nie od dzis wiadomo,ze kasa miejska jest pusta jak beben rolling stones\'ow.
Co stał sie w prokuraturze????
zatrzymanie na przystanku kosztuje, a jak wójt dopłaca do mzk to niech oni wożą albo sam wójt. Pamiętajcie na wyborach
ten wpis z 07:04 pozwla wnioskować ze ten co go opublikowal ma coś z garami
~Prokuraturo Chojnicka ponoc to prawda że rozwalacie dobrą robotę panów policjantów łapiacych pijanych wójtówponoć to prawda że złozyliscie wniosek do sądu o umorzenie postepowania wobec pijanego wójta kierujacego samochodem złapanego przez panów policjantówproszę powiedzcie że to jest tak nnieprawdopodobne ze aż nieprawdziwe
Może jakieś sczegóły?
Starosta Skaja pracował w PKS i ta firma ma zielone światło od p.Starosty ,ludzie się nie liczą Skaja ma wszystkich w głębokim poważaniu.SZKODA że wybory za trzy lata ,chyba że wreszcie podejrzenia o współpracę z SB nabiorą mocy prawnej.
Nie zadowolily ich ochlapy. PKS walczy o swoje o rowne traktowanie. Sprywatyzowac MZK a zamiast przetargu doplacac do biletow na wybranych trasach.
W PRLu nie było takich cyrków jak teraz a ogorki jeżdzily punktualnie i przez pipidowy
Tak nie było bo państwo kase dawało i wszystko się opłacało a w dobie demokracji wielkie GxxxO jest, wolny rynek i mamy co mamy.
uważam za karygodne fakt, iż autobusy PKS przejeżdżając nie zabierały czekających pasażerów. Pasażerowie "wykruszają się" przez choćby, podwyższenie cen biletów czy brak połączeń. Połączeń mniej a ceny w górę? czy to jest fair?
a czy fair jest podnoszenie cen paliw, a czy ty byś chciał dopłacać z własnej kieszeni do swojego interesu. Wszędzie ceny rosną nie tylko biletu więc proszę pomyśleć dwa razy. Co do zatrzymywania się to fakt i prawda nie zbyt fair ale to MZK powinno jeździć po gminie teraz.