Rodziny zastępcze muszą być w pogotowiu

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie nie przestaje w poszukiwaniu kandydatów na rodziny zastępcze. – Nigdy nie wiadomo, kiedy taka pomoc interwencyjna będzie dzieciom potrzebna – mówi Andrzej Gąsiorowski, szef PCPR.

Jak wyjaśnia Andrzej Gąsiorowski, kandydaci muszą być w „rezerwie”, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będzie potrzebna pomoc.   |  fot. (olo)

- Czy jest wystarczająca liczba osób, które zajmują się opieką nad dziećmi w ramach rodzinnej pieczy zastępczej? Spotyka się w różnych miejscach ulotki o szkoleniu dla kandydatów. Ile takie szkolenie kosztuje i czy jest zapotrzebowanie na te usługi – zastanawia się Krystyna Kijek.

- Zapotrzebowanie jest zawsze. Powiat chojnicki nie posiada specjalnej placówki, a więc alternatywą wysyłania dzieci do placówek w innych powiatach jest posiadanie kandydatów, którzy objęliby opieką dzieci w ramach rodziny zastępczej. Może być tak, że przez wiele miesięcy nie będzie trzeba dziecka interwencyjnie umieszczać w pieczy zastępczej. Przykładowo jednak tylko w styczniu zdarzyło się, że w jednej rodzinie była szóstka dzieci do natychmiastowego zabrania, a w sumie w styczniu 12 dzieci musieliśmy umieścić we pieczy zastępczej. Nie mając kandydatów mamy w takich sytuacjach problem – wyjaśnia szef PCPR Andrzej Gąsiorowski.

Jak mówi, w systemie pojawiły się też opcje rodzinnego domu dziecka. - To jest rodzina, a nie placówka, która miała zawsze ograniczoną liczbę miejsc. W przypadku rodziny, jeśli ta w wyjątkowych sytuacjach się zgodzi, może przekroczyć limit i przyjąć więcej dzieci. To dobrodziejstwo tej ustawy. Pozwala nam spokojnie funkcjonować w przypadku takiej sytuacji jak w styczniu. Zawsze musimy więc szkolić kandydatów, muszą oni być przeszkoleni, inaczej nie mogą przyjąć dzieci – dodaje Gąsiorowski.

Szkolenie kandydatów na rodziny zastępcze Powiatowego Centrum Pomocy Rodziny praktycznie nic nie kosztuje, bo przeprowadzają je przygotowani do tego pracownicy PCPR, którzy przeszli specjalne kursy.

Tekst i fot. (olo)