Reforma oświaty po chojnicku

Reforma oświaty w Chojnicach przybiera już realne kształty. Okupione to było 17 oficjalnymi spotkaniami, godzinami trudnych rozmów, wieloma analizami i negocjacjami.

Grzegorz Czarnowski wie, że wydział edukacji, włodarzy, szkoły i rodziców czeka trudny rok.   |  fot. (olo)

- A przed nami i tak trudne miesiące i bardzo pracowity rok – mówi Grzegorz Czarnowski, dyrektor wydziału edukacji w chojnickim ratuszu. - Spotkaliśmy się w związku z reformą oświaty 17 razy i to na różnych spotkaniach i w różnych konfiguracjach, m.in. z komisją oświaty, nauczycielami czy rodzicami dzieci z klas 3 i 6 – dodaje Grzegorz Czarnowski, pilotujący reformę w chojnickim ratuszu.

Zapadły decyzje, że szkoły podstawowe pozostają bez zmian, a Gimnazjum nr 1 zmieni się w SP nr 8.  Wiadomo też, że Katolickie Gimnazjum przekształcone zostanie w liceum. Co teraz? - Do 31 marca podjęta będzie uchwała rady o całej tej strukturze, ale wcześniej radni muszą podjąć uchwałę intencyjną. Stanie się to na sesji 20 lutego.

- Następnie poczekamy na opinię m.in. kuratorium czy związków zawodowych. Do 10 kwietnia szkoły muszą przedłożyć arkusze organizacyjne szkół, a do 15 kwietnia musimy mieć też uchwałę w sprawie kryteriów rekrutacji i opracować harmonogram rekrutacji – wyjaśnia Grzegorz Czarnowski. Największy problem może być z przekonaniem rodziców do przeniesienia całej klasy z jednej szkoły do drugiej. Na spotkaniach jest wysoka frekwencja, rozważane są różne opcje.

- Przepraszam rodziców za tę reformę, ale to pomysł rządu – mówi burmistrz Arseniusz Finster. I nie ukrywa, że jeśli nie uda się znaleźć kryteriów przeniesienia danej klasy z jednej szkoły do drugiej, to żeby nie być posądzonym o nic, będzie... losował. Do połowy maja dyrektorzy szkół muszą też na piśmie powiadomić nauczycieli o ewentualnych zmianach w zatrudnieniu i cały ruch kadrowy musi odbyć się do końca maja.

Ratusz do 25 maja zatwierdzi arkusze organizacyjne. - Myślę, że przez najbliższe dwa lata nauczyciele mogą być spokojni. Oczywiście, może się zdarzyć, że będą pojedyncze zmiany, ale liczba oddziałów zostaje na tym poziomie, a może nawet wzrośnie nawet o dwa trzy oddziały – dodaje Czarnowski. Tak naprawdę dla nauczycieli, zwłaszcza gimnazjów, przełomowy będzie rok 2019.

W ratuszu zapewniają, że zdążą do tego czasu przygotować się i znaleźć rozwiązanie. W tym przypadku na pewno „pierwszeństwo” w odejściu ze szkoły będą mieli ci nauczyciele, którzy nabędą prawa np. emerytalne. Dodatkowym zabezpieczeniem dla nauczycieli ma być też specjalne porozumienie na linii burmistrz-starosta lub jak chcą w urzędzie miasto-powiat. - W tym temacie spotykam się ze starostą w poniedziałek. Chcemy zawrzeć porozumienie, które mam nadzieję, że poprą też komisje edukacji w mieście i w powiecie, by były one nawet ponad włodarzami – mówi burmistrz Arseniusz Finster.

Porozumienie to zapewniałoby nauczycielom z chojnickich szkół pierwszeństwo w zatrudnieniu w szkołach nadzorowanych przez powiat. Oczywiście, jeśli pojawią się wolne miejsce i będą spełniali wymogi. Burmistrz ma nadzieję, że nie będzie takiej sytuacji, że np. polonista w ogólniaku będzie miał 1,5 etatu, a inny jego kolega w tym samym fachu będzie po wygaszeniu gimnazjów bez pracy.

Jednocześnie trwają też prace remontowe w placówkach. Dużo dzieje się w Gimnazjum nr 1, czyli przyszłej „ósemce”. Powstaje tam winda, będą pomieszczenia zaadaptowane na przedszkole. Chęć stworzenia oddziałów przedszkolnych zgłosiła też SP nr 1. - Nie damy rady teraz wykonać tych prac, zostawiamy je na później – mówi Arseniusz Finster.

(olo)