Refleksje po Gali

Kolejne podsumowanie osiągnięć w najróżniejszych „dyscyplinach” życia publicznego w naszym powiecie zostało zrealizowane w miniony piątek (11.03.). Sądzę, że warto zastanowić się, czy są możliwe w jego organizacji kolejne zmiany.

Mariusz Paluch jako jeden z konferansjerów chojnickiej gali.

Wypadałoby także ocenić to, co wydarzyło się w Chojnickim Domu Kultury. Kapituła wykonała kolejny krok w kierunku rozhermetyzowania sposobu wyboru nominowanych i laureatów. Po ubiegłorocznych sondażowych rozmowach z dziennikarzami, którzy mieli zasilić swymi propozycjami bank kandydatów, teraz udział był wyraźniejszy. W trzech kategoriach czytelnicy i słuchacze lokalnych mediów mieli najpierw wyłonić grupę kandydatów, a potem wybrać najlepszego. Pomysł chwycił częściowo, gdyż „kupiły” go dwie gazety i nasz portal. Może dlatego, że wydał się trochę zbyt skomplikowany? Dla mnie od początku było zagadką, w jaki sposób zsumować głosy z tak różnych gatunków mediów, aby nie narazić się na zarzut o manipulację. Jest jeszcze jedna niezręczność w tym systemie. W tych „medialnych” kategoriach było po dwóch laureatów. Raczej niezbyt komfortowa sytuacja dla obydwu. Jeden wybrany przez Kapitułę złożoną z lokalnych VIP-ów, drugi (teoretycznie) przez mieszkańców powiatu chojnickiego. Który bardziej czuł się zwycięzcą? Może jakimś wyjściem z sytuacji byłoby oddanie jednej kategorii przez Kapitułę na wyłączność lokalnym mediom? Ze względu na ich różny zasięg, wybór byłby dokonany na „konsylium” z udziałem redaktorów naczelnych.

Można jeszcze inaczej podejść do tego problemu. Może dokooptować szefów lokalnych mediów do składu Kapituły? Może zastąpić w niej samorządowców osobami, które są społecznikami i działaczami w różnych dziedzinach? Gdyby ich impreza czy sukces np. sportowy, byłby nominowany, otrzymaliby „urlop” z tej jednej kategorii, albo i roczny. Wówczas to ciało mogłoby wziąć pod uwagę wszystkie imprezy kulturalne, inicjatywy społeczne czy inwestycje, które miały miejsce w naszym powiecie. Dzięki temu wśród nominowanych byłyby imprezy kulturalne organizowane przez samorządowe jednostki kultury, jak Noc Poetów czy Festiwal Piosenki Żeglarskiej; czy też inwestycje realizowane przez UM czy Starostwo.

Natomiast sama Gala przeprowadzana jest coraz sprawniej. Udział w jej prowadzeniu Mariusza Palucha wyraźnie przybliżył ją do takiego show, jakim są filmowe Oscary. Sądzę, że błędem była rezygnacja z przerwy w połowie Gali. Założenia, że musimy zmieścić się w 90 minutach, i tak nie udało się zrealizować. Z chęcią obejrzałbym w tej przerwie wystawę medali zdobytych przez nominowanych sportowców czy fotogramów z imprez czy inwestycji.

(je)

zobacz_artykul.jpg


  1. 14 marca 2011  22:32   Współczuję osobom ... (1)   fragi

    Współczuję osobom sprzątającym Kinoteatr po tej gali. Te zwały słomy z butów oblane wazeliną, naprawdę trudne zadanie.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
  2. 14 marca 2011  18:03   Było całkiem na miejscu   Zizu

    bo ściśle określało czym też on się wyróżnia:-) Innych zalet brak.

    0
    0
  3. 14 marca 2011  14:00   A ja proponuję zamiast ...   fragi

    A ja proponuję zamiast kategorii PRZEDSIĘBIORCA ROKU wprowadzić PRACODAWCA ROKU. Najlepiej "oddać" ją internautom. Przypuszczam że nigdy w życiu nagrody nie dostałby pan Ginter ani SEKO.

    0
    0
  4. 14 marca 2011  12:08   Nie pamiętam dokładnie, ale ...   realista

    Nie pamiętam dokładnie, ale stwierdzenie Pana Palucha, że mamy "największego starostę" było nie na miejscu.

    0
    0