Racjonalna i odpowiedzialna decyzja o sprzedaży budynku PKO BP

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej Chojnic uchwała o zbyciu udziałów miasta w budynku PKO BP przyćmiła nawet uchwałę budżetową. Decyzja o zbyciu udziałów podjęta przez burmistrza, wójta i starostę jest racjonalna.

Stroik wykonany przez uczestników Warsztatów Terapii Zajęciowej ma świąteczną wymowę i nasuwa refleksję w tym szczególnym adwentowym czasie.   |  fot. red

Dialog z interesariuszami Warsztatu Terapii Zajęciowej

Przed jej podjęciem zaproponowali dialog i alternatywne rozwiązanie Stowarzyszeniu, które prowadzi Warsztat Terapii Zajęciowej, a także rodzicom, opiekunom i pracującym tam terapeutom. Przyjęty program funkcjonalno-użytkowy Warsztatu i Centrum opiekuńczego, które ma powstać na ul. Przemysłowej (tam, gdzie jest już Warsztat), jest tożsamy z tym programem, który byłby realizowany w budynku PKO BP. Tak więc środowisko Warsztatu nic nie traci, a dodać należy, że nowy Warsztat ma być dla 100 osób przy obecnym funkcjonującym dla 50 osób. Zastanawiające jest to, co legło u podstaw decyzji o zmianie lokalizacji. I tutaj wracamy do racjonalności i odpowiedzialności. Jeżeli można to samo zbudować za ok. 10 mln zł mniej, to jest to decyzja właśnie odpowiedzialna i racjonalna.

Budynek PKO BP – bariery architektoniczne i koszty adaptacji

Budynek PKO BP ma olbrzymią kubaturę, kilka pięter i szereg barier architektonicznych do pokonania. Takich wad nie ma nowy projekt, który ma być realizowany przy ul. Przemysłowej. Jedynym problemem jest to, że funkcjonujący Warsztat będzie musiał być przeniesiony na okres jednego roku, najdalej półtora roku w inne miejsce do zakończenia inwestycji.

Brak środków z KPO jako kluczowy argument

Pierwotny pomysł lokalizacji WTZ i Centrum opiekuńczego w budynku PKO BP nie był zły, ale miał jedną wadę. Opierał się na przeświadczeniu, że będą pieniądze z KPO na realizację tego typu przedsięwzięcia. Samorządowcy po długim okresie wyczekiwania, chcąc osiągnąć założone cele, stworzyli alternatywny projekt, prosząc radnych swoich samorządów o podjęcie decyzji o zbyciu.

Zarzuty opozycji wobec burmistrza – brak podstaw

Jeżeli budynek PKO BP zostanie sprzedany za kwotę, za którą został kupiony, plus koszty projektu, który nie będzie w nim zrealizowany, to sprawa kończy się honorowo bez możliwości stawiania zarzutów o niegospodarności. Opozycja w Radzie Miejskiej zarzuca burmistrzowi, że ten nie ubiegał się o środki zewnętrzne na realizację tego zadania w budynku PKO BP.  Radna Marzenna Osowicka stawiając taki zarzut, nie wskazuje jednak, gdzie te środki były.  I nie wskaże, ponieważ ich nie było, dlatego zarzut jest bezpodstawny.

Również chybiony zarzut wyartykułował radny Kamil Kaczmarek. Twierdzi on, że nieruchomość miała służyć społeczności i jest sprzedawana mimo wcześniejszych deklaracji. Pomija on w tym momencie porozumienie, które zawarł starosta wójt i burmistrz ze środowiskiem WTZ i całkowicie pomija fakt, że nowy Warsztat jednak powstanie i to dwa razy większy. Co więc traci społeczność związana z WTZ? Otóż nic nie traci, tylko w perspektywie dwóch lat zyska nowy, piękny i funkcjonalny obiekt. Zastanawiające jest po co wytoczono przeciwko burmistrzowi tak wielkie działa. Niestety, często w argumentacjach związanych z brakiem akceptacji na sprzedaż udziałów przez Miasto opozycja, a szczególnie radny Kamil Kaczmarek posługiwał się manipulacjami i kłamstwami.

Manipulacje i zarzuty dotyczące ZGM

Na dowód takiej tezy można przytoczyć kilka wypowiedzi przeciwników zbycia udziałów. Radny Kamil Kaczmarek twierdził, że ZGM zwolnił miejsce w centrum miasta deweloperowi i teraz ZGM wynajmuje powierzchnie biurowe od tego dewelopera. Jest to nieprawda, ponieważ ZGM żadnych powierzchni nie wynajmuje i funkcjonuje w budynku, którego jest właścicielem. Co ciekawe adwersarze burmistrza demonstracyjnie akceptując zmianę lokalizacji WTZ wytykali fakt wynajmowania powierzchni biurowych w budynku frontowym szpitala, którego właścicielem jest PB Górski. Nie tylko Miasto w Chojnicach wynajmuje powierzchnie biurowe od prywatnych firm, czyni tak też Gmina Chojnice, KRUS, ARiMR, Wody Polskie, Powiatowy Lekarz Weterynarii i inne.

Zarzuty niegospodarności i insynuacje o korupcji

Co ciekawe, stawiano zarzut niegospodarności, a związany był on ze zbyciem w 2005 r. części frontowej szpitala. Tutaj znowu mijano się z prawdą mówiąc, że kupił prywatny deweloper, a prawda jest taka, że kupiła chojnicka uczelnia PWSH Pomerania. Burmistrz tłumaczył, że w 2005 roku i latach kolejnych Miasto odrestaurowało tzw. część łóżkową szpitala (dzisiejsza Wszechnica) za kwotę ok. 18 mln zł. Nie było wówczas możliwości, żeby podobną kwotę przeznaczyć na część frontową, która ma ok. 1000 m2 więcej niż Wszechnica. Stawiano zarzut, że Miasto obecnie płaci rocznie za wynajem pomieszczeń podobną kwotę jak ta, za którą PWSH Pomerania kupiła zrujnowaną część szpitala. Jest to nieprawda, ale najciekawsze stwierdzenie radnego Kamila Kaczmarka było takie, że można było wyremontować część frontową szpitala za kwotę, która zwróci się w czynszu w ciągu kilku lat. Takie stwierdzenie świadczy niestety o braku elementarnej wiedzy związanej z kosztami realizacji takich inwestycji.

Jeżeli Miasto wyremontowało powierzchnię o 1000 m2 mniejszą niż ta, która jest dzisiaj we władaniu PB Górski, to możemy przyjąć założenie, że firma PB Górski wydała podobną kwotę. Jeżeli podzielimy ją przez koszt najmu, to zwrot wyniesie nie kilka lat, a przeszło 30 lat. Jest to więc duża manipulacja oparta na nieprawdziwych, wyssanych z palca danych. Najmocniejszym jednak zarzutem, który został wyartykułowany przeciw burmistrzowi, jest ten, że jakoby „siedzi on w kieszeni wielkiego biznesu”. Ten zarzut sformułował nie kto inny, a właśnie radny Kamil Kaczmarek. Jeżeli ktoś artykułuje takie twierdzenia, to powinien mieć wiedzę i twarde dane, żeby ją udowodnić. Jednak najważniejsze jest to, że powinien tą wiedzą podzielić się z organami, które ścigają przestępstwa korupcyjne, bo bycie w kieszeni wielkiego biznesu może być interpretowane tylko w taki sposób.

Perspektywy dla mieszkańców – nowy Warsztat i rozwój lokalnej społeczności

Przed mieszkańcami Chojnic kolejny test, który będzie musiał zdać starosta, wójt i burmistrz. Jeżeli za ok. 2 lata powstanie nowy Warsztat i Centrum opiekuńcze, a budynek PKO BP zakupi inwestor, który go ożywi, to argumenty opozycji będą bezużyteczne. Wypada więc dać szansę i poczekać.

Oprac. (red.)