Przegrali z siłą kobiet, wygrali miłość

Wypełniona do ostatniego miejsca widownia i dynamiczny zespół aktorów a do tego lekkie, acz nietuzinkowe literackie dzieło. Słowem - ten wieczór musiał być udany.

Scena ze spektaklu „Klub kawalerów" w ChDK.   |  fot. (ro)

Teatr studencki "Dobry wieczór" z Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu zaprezentował w ChDK w ostatni  lutowy wieczór spektakl "Klub kawalerów", oparty na komedii Michała Bałuckiego.

Sama historia trąci może naftaliną, ale na pewno nie można tego powiedzieć o aktorstwie i dynamizmie młodych aktorów. A z drugiej strony - miłosne gry i intrygi są zjawiskiem ponadczasowym. A poza tym Marian Bałucki - autor komedii był wyśmienitym portrecistą, zgrabnie naśmiewającym się z ludzkich przywar, ale bez zjadliwej ironii. To raczej dyskretna kpina.

Mamy więc historię mężczyzn, którzy po nieudanych doświadczeniach z kobietami, postanowili zdać się na swoje towarzystwo. W ich świat wchodzą jednak kobiety - również z rozmaitym dorobkiem w relacjach z płcią męską. A jednak dążą do tego, aby powrócił naturalny porządek. Nić intryg i gier snuje się bardzo subtelnie - czasem potrzeba fortelu, czasem wzbudzenia zazdrości, by wydobyć prawdziwe uczucie. I tak historia zmierza do puenty, której można się łatwo  domyśleć - tytułowy klub przestaje istnieć.

Warto zaznaczyć że w bogatej obsadzie spektaklu znalazł się także chojniczanin, Damian Szmagliński, jeden z wielu wychowanków studia rapsodycznego. Damian wcielił się w rolę debiutanta w klubie - Topolnickiego.

(ro)

fotoreportaz.jpg