Projekt już jest … Trzeba go tylko dopracować

Dziś w ratuszu odbyło się pierwsze spotkanie zespołu zadaniowego powołanego do opracowania i wdrożenia „Programu wsparcia prokreacji dla mieszkańców Chojnic na lata 2017-2020”. I dostali już gotowy projekt do dyskusji stworzony w urzędzie.

Dziś odbyło się pierwsze spotkanie zespołu, który będzie pracował nad programem wsparcia leczenia niepłodności. Okazało się, że Grzegorz Czarnowski przygotował i rozdał członkom gotowy projekt.   |  fot. (olo)

Spotkanie poprowadził przewodniczący zespołu Edward Pietrzyk, a nieobecny był tylko radny Marcin Łęgowski. Na początku spotkania sprostowano też informację, iż Adelina Jarzemska, która zajmuje się poradnictwem rodzinnym i problematyką naturalnego planowania rodziny, reprezentuje w tym zespole Centrum Psychologiczno - Pastoralne Więź i została „nominowana” nie przez księdza Janusza Chyłę, a przez księdza Krzysztofa Naczka, dyrektora Więzi.  

Wiceburmistrz Edward Pietrzyk przedstawił propozycję harmonogramu pracy. I tak w miesiącach lipcu i sierpniu ma odbywać się praca nad programem. Jeśli będzie on gotowy to we wrześniu i październiku będzie musiał być opiniowany przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, następnie będzie przyjęty przez radę miasta w formie uchwały. W listopadzie i grudniu powołane zostaną też zespoły ds. monitorowania programu oraz wyłonieni drogą konkursu realizatorzy programu.

Jak zaznaczył Grzegorz Czarnowski z urzędu miasta, realizatorów programu może być kilku – w Trójmieście czy Bydgoszczy i to same pary będą mogły zdecydować o miejscu. Czarnowski mówił o rosnącym poparciu dla in vitro w Polsce, które ma wynosić ok. 60 proc, podobnym poparciu nawet wśród popierających PiS, a także o jeszcze wyższym poparciu Polaków dla rządowego programu in vitro, który został jednak wstrzymany przez obecny rząd.

Czarnowski scharakteryzował też krótko poszczególne części programu, nad którymi będą pracować członkowie zespołu. W każdej z części potrzebna będzie pomoc ekspertów – teraz przy opracowywaniu programu, jak i później podczas części edukacyjnej czy psychologicznej. Łącznie będą trzy części - medyczna, edukacyjna i psychologiczna. Część edukacyjna ma być skierowana do uczniów szkół ponadgimnazjalnych, psychologiczna do par, które chcą rozpocząć procedurę i leczenie, a część medyczna ma być opracowana po spotkaniach z ekspertami.

Jak się okazało, jest już jednak gotowy… projekt programu opracowany przez Grzegorza Czarnowskiego na bazie projektu z Częstochowy i programu polityki zdrowotnej i „Programu kompleksowej ochrony zdrowia prokreacyjnego w Polsce na lata 2016-2020”. Projekt został przygotowany na realia chojnickie i rozdany członkom zespołu. Z tym projektem - jak powiedział Edward Pietrzyk jako zadanie domowe - członkowie zespołu mają się teraz zapoznać i na następnym spotkaniu o nim dyskutować.

Mowa w nim m.in. o jednorazowym dofinansowaniu zabiegu zapłodnienia pozaustrojowego w wysokości 15 tys. zł pod warunkiem przeprowadzenia co najmniej jednej procedury. Pozostałe koszty poniosą pacjenci. W budżecie na ten cel ma być w pierwszym roku 200 tys. zł (na 26 procedur i promocję programu), a w latach kolejnych nie mniej niż 200 tys. zł. W sierpniu do Chojnic przyjedzie uznana ekspertka w dziedzinie naprotechnologii dr. Aleksandra Kicińska, która będzie natomiast propagować metody naturalne i właśnie naprotechnologię.

Czy oprócz in vitro w chojnickim programie znajdzie się też pomoc parom poprzez naprotechnologię? Burmistrz optuje za in vitro, ale takiej możliwości nie wyklucza. O tym mają zdecydować poprzez dyskusję i głosowanie członkowie zespołu. – Nie jestem przeciwny naprotechnologii, ale bylibyśmy pierwszym samorządem, który podjąłby próbę dofinansowania tej metody.

- Musimy jednak poznać odpowiedzi na wiele pytań, czy jest możliwość ujęcia naprotechnologii w konkretny program, który ma początek i koniec. Jaka jest skala i możliwości. W in vitro jest to możliwe - przykładowo są dwie próby i koniec – mówi burmistrz Arseniusz Finster. I dodaje. – Ja nie szukam na siłę konsensu, że musi być i to, i to. Musimy opracować jeden program. Żadne miasto nie uwzględnia naprotechnologii. Czy nam się to uda? Zobaczymy. Nie wykluczam, ale ten zespół będzie o tym decydował, ja mam tak samo jak każdy, jeden głos.

W sierpniu kolejne spotkania – z ekspertami oraz dla chętnych, którzy będą chcieli wnieść merytoryczne uwagi.

Tekst i fot. (olo)

  1. 8 sierpnia 2017  21:43   Dlaczego w tym mieście ...   Kto sieje...

    Dlaczego w tym mieście katolicki ksiądz sieje zło?

    0
    0
  2. 7 lipca 2017  09:32   Tęgie głowy   Wilk

    Skoro projektem zajęli się takie intelekty, jak radni Skiba, czy Łęgowski jestem spokojny o wynik prac zespołu. Nic z tego nie będzie!

    4
    2
  3. 5 lipca 2017  20:35   Manipulacja   Koli

    Jesteśmy świadkami manipulacji opinią publiczną, przepisami, a wkrótce pewnie i życiem. Odbije się to wszystkim czkawką.

    9
    9
  4. 5 lipca 2017  14:38   Co można myśleć jak gotowy ... (2)   chojniczanin

    Co można myśleć jak gotowy projekt uchwały przyniósł na spotkanie pracownik urzędu,Nic dodać nic ująć.

    12
    9
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 8 lipca 2017  13:59   Mozna myslec ze mamy ...   anonim

      Mozna myslec ze mamy dyktature, zamiast demokracji. O ile jeszcze wolno myslec...

      2
      3
    • 5 lipca 2017  18:41   A KTO   WYBORCA

      a kto miał przynieść KS.CHYŁA?

      8
      10