Prawo i Sprawiedliwość atakuje MKS Chojniczankę SA?

Mój artykuł jest odpowiedzią na bezpardonowy atak głównego populisty PiS na nasz chojnicki Klub MKS Chojniczanka, który jest z nami prawie 100 lat. Dowiedziałem się o rzekomej kumulacji manipulacji, kłamstw i zastraszania.

2 lipca 2025  14:05

Podziel się:  

Podobno system jest patologiczny, a prywatny Klub sportowy żyje z pieniędzy publicznych. Autor tego ataku twierdzi, że przedstawia prawdziwy obraz władzy, której nie interesuje prawda ani mieszkańcy. Sprawa jest więc prosta, w tytule jest znak zapytania, ale wiadomo, że chodzi o atak na burmistrza Chojnic, a Klub ma być tylko narzędziem.

Zasady korzystania z miejskich obiektów przez kluby

W Chojnicach działa kilkanaście klubów, które mają różną formę organizacyjną i to nie forma organizacyjna, a konkretne działania predysponują je do korzystania z majątku miejskiego. Wszystkie kluby, które realizują szkolenie dzieci i młodzieży, a także mają drużyny seniorskie lub seniorów, korzystają z majątku miasta bezpłatnie. Nie jest to tylko przywilej Chojniczanki. Chojnicki Klub Żeglarski otrzymuje dotacje z miasta. Miasto przekazało Klubowi także prowadzenie portu jachtowego. Przychody z portu zostają w Klubie. Szkoleniem objętym jest 80 żeglarzy. Boxing Team korzysta bezpłatnie z hali widowiskowo - sportowej Centrum Park. Ma tam nawet swoje biuro, a miasto współfinansowało umieszczoną na budynku reklamę Klubu.

Szkoleniem objętym jest ok. 100 dzieci. Są także seniorzy. Z hali korzysta bezpłatnie również Red Devils, a przychody z reklam pozostają w Klubie. Chojnicki Klub Sportowy Kolejarz korzysta bezpłatnie ze stadionu, orlików, sal gimnastycznych i innych obiektów. Szkoleniem objętych jest 434 dzieci. Klub ma sekcje - oprócz piłkarskiej – koszykarską i biegową Florian. Podobnie jak powyższe Kluby z majątku miasta korzysta MKS Chojniczanka. Model finansowania działalności Chojniczanki w żaden sposób nie odbiega od finansowania innych klubów. O co chodzi PiS-owi i autorowi wystąpienia? Otóż postawiona jest teza, że to miasto Chojnice powinno rządzić w Chojniczance, że miasto powinno mieć akcje Chojniczanki i to miasto ma wyznaczać i decydować, jak Klub ma funkcjonować.

Większej bzdury nie słyszałem już bardzo dawno. Oto fakty. Dzięki formule spółki akcyjnej, działalność Chojniczanki jest przejrzysta. Działacze Klubu zorganizowali Klub Biznesu, w którym jest 195 podmiotów finansujących obecnie działalność Chojniczanki. Członkowie zarządu Klubu są jednocześnie akcjonariuszami i największymi sponsorami działania Chojniczanki. Statut Klubu jasno określa, że nie ma żadnej dywidendy ani innych profitów. W Statucie spółki w § 6 pkt 3 jest zapis, cytuję: „Spółka nie działa w celu osiągniecia zysku oraz przeznacza całość dochodu na realizacje celów statutowych oraz nie przeznacza zysku do podziału pomiędzy swoich akcjonariuszy i pracowników.” Tak więc atak mówiący o tym, że Klub sportowy żyje z pieniędzy publicznych jest całkowicie chybiony. Sugerowanie, że miasto powinno być udziałowcem sportowej spółki akcyjnej jest pozbawione sensu, ponieważ to nie urzędnicy mają angażować się w rozwój Klubu. Trzeba oddzielać sport od polityki i politykę od sportu. Rolą miasta nie jest prowadzenie jakichkolwiek stowarzyszeń sportowych. Będą one zdrowe organizacyjnie tylko wtedy, kiedy będą się w ich rozwój angażowały osoby zdeterminowane misją i zaangażowaniem.

Finansowanie ze środków prywatnych, nie miejskich

Członkowie zarządu kierując Klubem nie pobierają żadnych środków, a przekazują na działalność Klubu olbrzymie pieniądze. Chojniczanka to sekcje piłkarskie, drużyny seniorskie, lekkoatleci, piłkarze ręczni i osoby niepełnosprawne.  Obecnie w Klubie trenuje 25 drużyn juniorskich, ok. 500 zawodników, w sekcji lekkoatletycznej 60 zawodników, w sekcji piłki ręcznej 40 zawodników, w sekcji koszykarskiej 20, w sekcji siatkarskiej 20, oraz ok. 40 osób niepełnosprawnych. Stawiana teza jakoby Klub żył z pieniędzy publicznych jest - i tu użyje mocnego słowa -IDIOTYCZNA. Pieniądze z miasta, to ok. 15 % całego budżetu Chojniczanki. Jeżeli Klub miałby żyć z pieniędzy miasta, to z tych 15% niewiele by zdziałał, dlatego użyłem słowa „idiotyczna”.

Problemy z matematyką u autora tej tezy są szeroko znane. Zarzucając mi manipulację i kłamstwa odnosi się do wypowiedzi z przeszłości, kiedy to bez projektów szacowałem inwestycje na Chojniczance, które były realizowane kilka, kilkanaście lat później. Stadion Chojniczanki uważam za jedną z najlepszych inwestycji w mieście, ponieważ wydatkując ok. 23 mln zł pozyskaliśmy na ten cel również środki zewnętrzne. Z jednej strony potrzebna podgrzewana murawa i oświetlenie, a z drugiej strony dzięki temu, że Chojniczanka grała w pierwszej lidze pozyskaliśmy 3 mln zł i zbudowaliśmy Modraka 2. Atakujący Chojniczankę pisze o siedzeniach za 200 tys. zł, a to nie są siedzenia tylko boksy mobilne z siedziskami dla zawodników. Ciekawe, że nie zauważa, iż 11 rzędów foteli w sektorze VIP za przeszło 160 tys. zł sfinansowali sponsorzy Chojniczanki, a nie miasto. Sam Klub przeprowadził wiele remontów i modernizacji w obiektach klubowych i na stadionie.

Zarządzanie klubem bez obciążania miasta

Wróćmy do struktury organizacyjnej Klubu. W Klubie pracują konkretne osoby, które za swoja pracę pobierają wynagrodzenie. Gdyby miasto miało mieć większościowy pakiet akcji Klubu, to koszty ich zatrudnienia spadałyby w większej części na miasto. My jako społeczeństwo kosztów pracy w Klubie nie ponosimy. Zdecydowana większość klubów grająca w najwyższych klasach rozrywkowych ma formułę spółki akcyjnej i nie odnajduję jakiś wiodących ról miast, w których funkcjonują. Wiele lat temu powiedziałem i realizuję swoje słowa o tym, że Klub ma zająć się szkoleniem i reprezentowaniem miasta, a miasto będzie zajmować się obiektami sportowymi, które przecież budujemy dla dzieci, młodzieży i dorosłych.

Uważam również, że oskarżenia, jakoby Klub działał za pieniądze miasta, obrażają 195 sponsorów zrzeszonych w Klubie Biznesu, a każdy, kto sponsoruje oczekuje określonych efektów i zrozumienia. Nie potrafię się pogodzić z faktem, że atakowane są osoby, które nie tylko angażują się bez reszty w działalność Klubu, ale także przekazują na jego funkcjonowanie swoje pieniądze. Może wreszcie radni PiS zechcieliby zrozumieć, że żeby być członkiem zarządu Klubu, to trzeba za tą funkcję i swoje zaangażowanie być jednym z największych sponsorów.

Zaangażowanie klubów w szkolenie dzieci i młodzieży

Atakujący podnoszą jakoby kulała u nas kultura fizyczna dzieci i młodzieży, a my skupiamy się na sporcie profesjonalnym. To kolejna nieprawda, ponieważ 4 kluby o których piszę w tym artykule objęły swoją opieką przeszło 1200 wychowanków. Każdy w Chojnicach, kto chce uprawiać jakąkolwiek dyscyplinę sportu znajdzie swoje miejsce w Chojniczance, Kolejarzu, Red Devils, Boxing Team i Chojnickim Klubie Żeglarskim. Notabene autor tego ataku jeszcze kilkanaście dni temu krytykował wsparcie miasta w przekazanym grancie dla ChKŻ na remont budynku. Twierdził, że żeglarstwo to przecież elitarny sport. Jeżeli szkolenie maluchów na optimistach jest elitarne, to gratuluję wiedzy i polotu.

Reasumując, wszystkie decyzje związane z finansowaniem klubów sportowych w naszym mieście podejmuje Rada Miejska, a propozycje modelu tego finansowania i wielkości środków przedkłada burmistrz. Proszę spojrzeć na nasze miasto, ile powstało nowych obiektów sportowych. Jaką piękną pracę z dziećmi i młodzieżą wykonują trenerzy i działacze. Proszę również zauważyć, że sport seniorski promuje miasto Chojnice w różnych dyscyplinach. To, że graliśmy w pierwszej lidze i do niej na pewno wrócimy jest wielką promocją. Ale mamy też fantastycznych żeglarzy, bokserów i lekkoatletów. Zwrócę również uwagę, że w klubach funkcjonują sekcje dla osób z niepełnosprawnościami. Topowym przykładem takich rozwiązań jest klub kajakowy „Szansa”, który działa w ChKŻ i osoby z niepełnosprawnościami w Chojniczance. O tym, że tak jest najlepiej świadczy Lech Stoltman, medalista igrzysk paraolimpijskich, który również otrzymuje wsparcie finansowe od naszego społeczeństwa.

Burmistrz Miasta Chojnice dr inż. Arseniusz Finster