Powstanie SP nr 8 zagrożone? Powrócił pomysł stworzenia w Gimnazjum nr 1 filii SP nr 5

Niektórzy radni komisji edukacji podważają sens tworzenia nowej Szkoły Podstawowej nr 8. Skłaniają się ku pierwszej wersji, że w miejsce Gimnazjum nr 1 mogłaby powstać filia SP nr 5.

14 lutego 2017  12:03

Podziel się:  

Główny powód to uniknięcie „siłowego” przerzucania dzieci do nowej ósemki z innych szkół i zdaniem radnych zbyt małe zainteresowanie rodziców nową szkołą. Reforma oświaty spędza sen z powiek urzędnikom, dyrektorom, nauczycielom, ale również wielu rodzicom i uczniom. Zwłaszcza tym z klas III i VI z SP nr 3 i SP nr 5, którzy mają „szansę” trafić do SP nr 8. Miałoby to się stać decyzją administracyjną lub, co wywołuje sprzeciw radnych, poprzez losowanie.

Mimo że za kilka dni radni mają podjąć uchwałę intencyjną w tej sprawie, to nadal jest sporo niejasności. A jest ich jeszcze więcej po liście, który przygotowali pracownicy Gimnazjum nr 1 i po poniedziałkowej komisji edukacji. List ten trafił tylko do burmistrza Chojnic, gdyż jak przekazała Marzenna Osowicka, na prośbę burmistrza nauczyciele nie przekazali go do pozostałych opisanych adresatów, m.in. radnych czy posła Aleksandra Mrówczyńskiego.

W Gimnazjum nr 1 podważyli wyliczenia i plany ratusza nt. reformy, pokazali własną symulację liczby uczniów i wyrazili swój niepokój groźbą utraty pracy. Jak wylicza jednak Grzegorz Czarnowski z wydziału edukacji w chojnickim ratuszu, nauczyciele Gimnazjum nr 1 nie mają obecnie powodów do niepokojów. Mimo wygaszania gimnazjum, jeśli uda się do tej szkoły przenieść planowaną liczbę klas z innych szkół, to pracę oni powinni mieć. Problem w szkołach może zrobić się z nauczycielami wczesno edukacyjnymi, ale będą wakaty w starszych klasach.

Jednak pojawia się problem właśnie z przeniesieniem klas i zapisami uczniów do ósemki. Radni nie zgadzają się na losowanie. Mocnych słów używa radny Mariusz Brunka, który co prawda nie jest z komisji edukacji, ale wziął w niej udział. I wypowiadał się bardzo ostro. - Losowanie jest dobre, ale do wybierania owiec do uboju, a nie ludzi. To nie jest selekcja obozowa. Może losowanie jest lepsze politycznie, ale wątpliwe pod względem prawnym – uważa Brunka.

Brunka podważał zaangażowanie dyrektorów w konsultacje na temat reformy, gdyż radni znaleźli kilka błędów, chociażby w nowej rejonizacji. Były drobne błędy w nazwach ulic, niektóre bloki nie zostały wcale ujęte w rejonizacji. – Urzędnik ma prawo się pomylić, ale dyrektorzy powinni sprawdzić, jeśli tak bardzo zależy im an każdym uczniu – mówi Brunka, który powiedział też, że zaangażowanie w ósemce w pozyskiwanie nowych uczniów też pozostawia sporo do życzenia. A to grozi tym, że będzie zbyt mało uczniów.

Przewodniczący komisji edukacji Bogdan Kuffel poprosił dyrektora Grzegorza Czarnowskiego o uzupełnienie i poprawienie błędu w projekcie uchwały. Zdziwiony całą sytuacją jest radny i jednocześnie nauczyciel w SP nr 1 Marek Szank. - Jako radni i nauczyciele uczestniczyliśmy w kilkunastu spotkaniach i gdy wydawało się, że doszliśmy do porozumienia, teraz wszystko jest wywracane – mówił.

Sytuację Gimnazjum nr 1, czyli przyszłą ósemkę, jeszcze raz opisał Grzegorz Czarnowski. -  Żeby ósemka mogła dobrze zafunkcjonować trzeba przenieść minimum cztery oddziały, a najlepiej sześć oddziałów z innych szkół. Miałyby to być cztery oddziały z pobliskiej piątki i dwa z trójki – mówi Czarnowski. - Uważam, że przeniesienie sześciu oddziałów do tej szkoły będzie to wyczyn bardzo duży i jeśli się to uda, to będzie sukces. Nie wiem jednak, co zrobią rodzice, bo to ich święte prawo rodziców, gdzie zapiszą dziecko do szkoły.

Jak wyjaśnia Czarnowski wcale nie ma pewności, że nawet po przeniesieniu administracyjnym całych klas do nowej ósemki, wszyscy rodzice wyślą tam swoje dzieci. O ile z SP nr 5 do SP nr 8 jest bardzo blisko i dojście nie sprawi nikomu większego problemu, to dla dzieci z SP nr 3, która jest znacznie oddalona, to już będzie problem. Radni doszli do wniosku, że może lepiej będzie powrócić do pierwszej wersji, że w Gimnazjum nr 1 powstałaby filia SP nr 5.

Na tę koncepcję nie zgadzały się od początku obie dyrektorki. - To jednak wydaje się chyba najbardziej sensownie. Filia bez urazy, to rozwiązanie najmniej bolesne. Na pierwszym miejscu musimy mieć dobro dzieci, a dopiero na drugim miejscu nauczycieli i ich pracę – mówi Bogdan Kuffel. Z tym stwierdzeniem zgodzili się pozostali radni, którzy podkreślali, że szkoła jest dla uczniów, a nie dla nauczycieli i to dzieciaki są tu priorytetem.

Okazuje się też, że rodzice już dopytują i w przypadku losowania lub przenoszenia klas z SP nr 3 do SP nr 8 planują „ucieczkę” np. do SP nr 1. Cały plan może więc spalić na panewce. Tematu nie wyczerpano. Czasu jest mało. Nie widomo więc, jakie rozwiązanie zostanie ostatecznie zaproponowane.  

Tekst i fot. (olo)