Pomorzanie godni pamięci. W stulecie niepodległości

Uczniowie szkół ponadgimnazjalnych z powiatu chojnickiego brali udział konkursie Pomorskie drogi do wolności. W piątek (14 września) zaprezentowali „swoich” bohaterów w auli starego ogólniaka. I wysłuchali wykładu o miejscu straceń w Piaśnicy.

Prezentacje czas zacząć - II LO na początek.   |  fot. Maria Eichler

Finał konkursu jeszcze pod koniec września w Starogardzie Gdańskim. Połączony nie tylko w wręczeniem nagród, ale także z projekcją filmu Filipa Bajona pt. „Kamerdyner”, którego akcja rozgrywa się na Kaszubach. Wtedy dowiemy się, czy spośród zespołów z powiatu są zwycięzcy.

O bohaterach z hip-hopem

A na razie uczniowie mogli popisać się przed rówieśnikami swoją pracą. – Z naszego powiatu wpłynęło ich najwięcej – relacjonował członek zarządu powiatu Marek Jankowski. – Aż 17, gdy z innych po dwie, trzy.

Jakich bohaterów wybrali uczniowie? Był wśród nich pierwszy starosta chojnicki Stanisław Sikorski, wybitny lekarz Jan Paweł Łukowicz, społecznik Augustyn Sprzęga, poseł do Reichstagu Antoni Wolszlegier, poeta i orędownik kaszubszczyzny Jan Karnowski, działacz społeczny Franciszek Leon Kręcki, ks. Bolesław  Domański, Feliks Bolt, ks. Jan Hamerski i Antoni Abraham. Prezentacje uczniowskie na ogół opatrzone  były ciekawymi zdjęciami, a w jednym przypadku – dowcipnymi rysunkami. Jednej towarzyszyła muzyka i to hip - hopowa!

Autorzy starali się na ogół, by ich opowieść o zasłużonych dla regionu ludziach nie była tylko encyklopedycznym wyliczeniem zasług i haseł. Były więc ciekawostki, a także nieco bardziej swobodna narracja, jeden z prelegentów o Wielkich Chełmach powiedział, że to taka mała dziura pod Brusami, a „poganiając” wyświetlanie plansz, kwitował, że można przejść dalej, bo informacje na nich zawarte nie są zbyt ciekawe…Wszyscy potrafili uzasadnić, dlaczego ludzie, o których przygotowali prezentację, zasługują na szacunek i pamięć.

- Dziękuję za inwencję, pomysłowość, wybór postaci – mówiła Grażyna Wera - Malatyńska, jedna ze współorganizatorek konkursu z Lokalnej Grupy Rybackiej „Morenka”. - Nie muszą być przedstawiani pomnikowo, bo na pewno są wielowymiarowi. Dziś może bohaterami są dla was piłkarze, ale wtedy trzeba było czego innego – troski o polskość i walki o niepodległość.

Zbrodnia w Piaśnicy

Młodzi ludzie ze szkół w Chojnicach (obydwa ogólniaki, technika – Bieszka, nr 2 i 3, klasa mundurowa BZDZ) oraz z ZSZ w Malachinie mieli także okazję posłuchać wykładu ks. Daniela Nowaka, opiekuna miejsca pamięci w Piaśnicy koło Wejherowa. Przyjechał do Chojnic  razem z Mirosławem Lademannem z Rodzin Piaśnickich i opowiedział o tym, co się działo w lasach piaśnickich w czasach II wojny światowej.

Było tak, że naprzeciw siebie stawali nad wykopanym dołem przyjaciele z jednej ławki – Polak i Niemiec – mówił. – Ten pierwszy prosił, żeby tamten celował tak, żeby za długo nie trwała męczarnia umierania. Sąsiad strzelał do sąsiada. Żołnierze niemieccy, żeby sprostać tym mordom, musieli odurzać się alkoholem i narkotykami. Wracali często pijani w sztok. Tam się działy rzeczy straszne. Do dziś nie wiemy, jaka jest tajemnica nienawiści. Ale widzimy, do czego jesteśmy zdolni jako ludzie…Pomorze spłynęło krwią…

Dla obecnych goście przywieźli książeczki o zbrodni  w Piaśnicy. Można je było zabrać do domu. Po południu wykład o Piaśnicy był także w podziemiach kościoła gimnazjalnego.

Tekst i fot. Maria Eichler