Piwnicznie w auli ...

11 grudnia w auli Szkoły Podstawowej nr 1 poczuliśmy się prawie jak w Piwnicy pod Baranami, bo zawitali do nas artyści z Krakowa z piosenkami Jana Kantego Pawluśkiewicza.

12 grudnia 2024  17:12

Artyści, którzy śpiewają piosenki Pawluśkiewicza i grają jego muzykę zebrali gromkie brawa.   |  fot. nadesł.

Jan Kanty Pawluśkiewicz to muzyczny mocarz, żaden gatunek mu niestraszny, wszystko potrafi, czy będzie to lekka i łatwa piosenka, czy operowa aria, czy religijny psalm, czy musicalowa nuta. Nie mówiąc już o filmach i spektaklach, do których pisał muzykę. Próbkę tego, co potrafi, dał nam ten koncert – było lirycznie, dowcipnie, dramatycznie, metafizycznie i…erotycznie.

Wszystko za sprawą Kamili Klimczak i Urszuli Makosz oraz Sergiusza Orłowskiego i Macieja Półtoraka (wokal) i towarzyszących im muzyków – Pawła Pierzchały (fortepian), Jerzego Odrowąża-Wysockiego (gitara) i Michała Półtoraka (skrzypce). Dwaj ostatni mają w swoim cv udział w pierwszych przedstawieniach musicalu „Szalona lokomotywa”, a więc są zahartowani w bojach z Pawluśkiewiczem…

Czy był to wiosenny walc, czy piosenka o pewnej Inez, czy piękne frazy hymnu o miłości (św. Paweł), czy szalone strofy i dźwięki „Szalonej lokomotywy”, chciało się słuchać i słuchać. Brawa świadczyły o tym, że bez bisu się nie obejdzie. I był – na pożegnanie kawałek Grechuty („Dni, których nie znamy” śpiewane razem z publicznością) i kolęda. Na dobrą sprawę przydałoby się więcej, ale cóż, trzeba skorzystać z zaproszenia do Krakowa, do czego namawiali artyści… - To tylko 600 km – śmiała się Kamila Klimczak.

Na koncert zaprosiło Stowarzyszenie Centrum Kultury Podziemia, gościny użyczyła Szkoła Podstawowa nr 1, której wicedyrektor, a jednocześnie członek stowarzyszenia CKP – Michał Leszczyński witał gości i artystów, życząc obu stronom dobrego wieczoru. Nie byłby on możliwy, gdyby nie wsparcie zaprzyjaźnionej placówki – Chojnickiego Centrum Kultury (pomoc w sprzedaży biletów i nagłośnieniu koncertu). Michał Leszczyński podkreślił również, że inspiracją do sprowadzenia właśnie tego artystycznego teamu była sugestia Zbigniewa Buławy, który krakusów rekomendował. Jak było widać po twarzach opuszczających aulę, pomysł okazał się trafiony.

/ME/