Pieniędzy coraz mniej, sekcji coraz więcej

Niewielu ze 150 członków UKS Ósemki chciało wczoraj (29.03.) dyskutować nad przyszłością klubu, który boryka się z problemami finansowymi. W najważniejszym punkcie zebrania został tylko zarząd i kilku szachistów.

30 marca 2012  07:35

Podziel się:  

W czwartek na walnym zebraniu sprawozdawczym w Gimnazjum nr 1 spotkali się działacze i zawodnicy UKS Ósemki. Prezeska UKS Ósemka Marzenna Osowicka tłumaczyła niską frekwencję tym, że sportowcy żyją treningami i turniejami oraz nudą, która zazwyczaj towarzyszy takim zebraniom. Jednak szkoda, że trenerzy, zawodnicy i inni działacze Ósemki z kilku sekcji nie pofatygowali się, by porozmawiać i podyskutować o przyszłości UKS, który z roku na rok boryka się z coraz większymi problemami finansowymi. Z powodu braku pieniędzy przestała istnieć sekcja siatkówki chłopców, a coraz mniej drużyn gra w rozgrywkach ligowych w tenisa czy szachy.

Za to więcej sekcji ...

Klub rośnie za to w siłę, jeśli chodzi o liczbę sekcji, bo tych jest coraz więcej. Członkowie klubu mogli dziś poznać nowych trenerów od tenisa ziemnego Piotra Szliepa i pływania sportowego Tomasza Żmiejkę. Na zebraniu obecna była też trenerka czirliderek Wioletta Polakowska oraz siatkówki Joanna Koperska. Te wszystkie osoby „uciekły” jednak szybko na zajęcia i nie zostały podczas dyskusji o funkcjonowaniu klubu. Jeśli do tego dodać brak na zebraniu przedstawicieli tenisa stołowego, boksu, pływania synchronicznego to efekt wychodzi niezbyt ciekawy. Z około 150 członków klubu w sali było raptem kilkunastu.

Pochwalić należy natomiast szachistów, którzy najliczniej zebrali się na walnym. Zauważył to jeden z nich Paweł Paluszkiewicz. -  Po co rozpoczynać dyskusję, gdy na sali zostali sami szachiści – pytał retorycznie. Zarzucił on też, że w klubie każdy sobie rzepkę skrobie. - Taka jest prawda, że nasze prężne sekcje zajmują się tylko sobą, a nie interesuje ich działalność ogólna UKS. Sekcje sobie, a klub sobie, co widać po frekwencji na dzisiejszym spotkaniu – mówił Paluszkiewicz.

Prezeska Marzenna Osowicka wraz z trenerami podsumowali występy w zeszłym roku. Najłatwiej docenić medale i sukcesy bokserów, jednak jak podkreślano, nie to jest priorytetem funkcjonowania klubu, tylko zapewnienie rozwoju sportowego amatorom w kilku innych dyscyplinach oraz integracja społeczności lokalnej.

Finanse klubu

Jeśli chodzi o finanse UKS Ósemki, to w 2011 roku klub miał przychód nieco ponad 140 tys. zł, z czego 65 tys. zł pochodziło z dotacji z Urzędu Miejskiego, 32 tys. zł z darowizn, 30 tys. zł ze składek zawodników i wpisowego na turnieje, 13 tys. zł z dotacji ze starostwa oraz 1 tys. zł z akcji „1 procent”.

Po stronie kosztów (137 tys. zł) najwięcej wyniosło szkolenie zawodników (wypłaty trenerom) – 58 tys. zł, 36 tys. zł wydano na nagrody, 26 tys. zł na licencje i wpisowe zawodników oraz koszty dojazdów, 6 tys. zł na księgowość, 5 tys. zł na materiały potrzebne do przygotowania zawodów, 5 tys. zł na sprzęt sportowy, a 1,4 tys. zł to koszty funkcjonowania zarządu.

Komisja rewizyjna pochwaliła działalność zarządu za 2011 rok. - Zarząd prowadzi bardzo oszczędną politykę. Za mniejsze finanse prowadzi jeszcze więcej sekcji – mówił przewodniczący komisji rewizyjnej Mirosław Kubiszewski.

Co dalej?

W kilku zdaniach Marzenna Osowicka odniosła się też do najbliższej przyszłości. - Ciemno to widzę. Nie pozostaje nam nic innego, jak podnieść składkę członkowską do 30 zł. Siatkarze już zrezygnowali i sekcja zostaje rozwiązana – mówiła. Działacze Ósemki zastanawiają się też nad odwołaniem corocznego Międzynarodowego Festiwalu Szachowego.

Jednak aby nie było tak smutno okazało się, że w II turze konkursu grantowego bokserzy z Ósemki otrzymali 10 tys. zł (w I turze nie dostali nic ze względu na błąd formalny we wniosku), a czirliderki – 1,5 tys. zł (w I turze zostały ocenione za nisko i nie dostały nic).

Olek Knitter