W strategii rozwoju miasta od 2014 roku wśród wielu zapisów znajduje się jeden dotyczący spółki Centrum Park Chojnice. Jej status ma się zmienić: zamiast spółki ma funkcjonować jednostka budżetowa.
21 listopada 2012 17:52Swoisty sportowy holding, który ma opiekować się wszystkimi sportowymi obiektami w mieście. Skąd taka rewolucja? - Spółka ma już za sobą okres równowagi finansowej, teraz coraz bardziej koszty przewyższają dochody - tłumaczy burmistrz Arseniusz Finster. - Poza tym sąsiedzi także zbudowali baseny, więc zasięg chojnickiego aquaparku nie wykracza poza powiat chojnicki. Zanim te rozszerzające się nożyce między dochodami a kosztami się niebezpiecznie powiększą, trzeba tę sytuację przeciąć i dokonać zmian. Już nawet najwięksi oponenci, którzy wcześniej nieustannie narzekali na ciągłą potrzebę dopłacania do spółki, przyjęli ten temat spokojnie, choćby podczas niedawnego posiedzenia rady strategii.
Czas na radykalne rozwiązania
Prezes sportowej spółki Mariusz Paluch już od dawna nosił się z zamiarem, by zaproponować dokonanie radykalnych zmian w Centrum Parku. - Jesteśmy już w takim miejscu, gdzie ten temat trzeba rozwiązać definitywnie. Ja co roku balansuję pomiędzy utratą płynności a brakiem wypłacalności. Przynajmniej 2 - 3 razy w roku dotyka mnie dyskusja i rozważania na temat działalności prezesa, oceny zarządu, sensu istnienia spółki. Jakie są oczekiwania, pomysły? - pytamy prezesa.
- Znam realia finansowe. Spółka będzie kosztować około 3 - 3,5 miliona złotych rocznie. Jesteśmy w stanie sami z rynku usług "wykrzesać" 1,5 do 2 milionów złotych. Dodatkowe brakujące półtora miliona to na następne lata minimum, które pozwoli nam funkcjonować. W sytuacji, gdy co roku kilkakrotnie powraca temat finansów parku, to każdy normalny człowiek ma już tego dosyć. Stworzenie stałego programu finansowego jest niezbędne.
U sąsiadów - też nielekko
Jak się okazuje, chojnicka spółka nie jest odosobniona, jeśli chodzi o taki finansowy status. Nieodległy od nas Szczecinek również 40 - tysięczne miasto też dysponuje parkiem wodnym, ale i tamtejsi sąsiedzi zbudowali podobne obiekty. Dlatego szczecinecki aquapark wygenerował w ubiegłym roku 785 tysięcy złotych straty - w stu procentach pokrytej przez tamtejszy samorząd. Dla porównania - w Chojnicach w ubr. ta strata wynosiła 236 tys. zł. Również tegoroczne dane stawiają na nieco lepszej pozycji Chojnice - prognozowany wynik finansowy to 550 tysięcy " na minusie", podczas, gdy Szczecinek liczy się ze stratą 885 tysięcy złotych. Obydwie spółki we współpracy z lokalnym samorządem realizuje program nauki pływania. W Szczecinku miasto wydaje w tym roku 378 tysięcy złotych, Chojnice - na razie 600 tysięcy i do końca roku jeszcze 196 tysięcy.
Potrzebujemy stabilizacji
Co zmieni sytuacja, gdy zamiast doraźnych finansowych zastrzyków, Centrum Park zyska stałą dotację?
- Zasada tej spółki na poziomie jednostki budżetowej zaczyna przybierać realne kształty - dodaje prezes Paluch. Natomiast sądzę, że ktokolwiek by nim nie zarządzał, aby nie być osobą pasywną i aby obserwować jego aktywność na rynku, powinien być stymulowany wynikami osiąganych przychodów na rynku. Czyli nie stała pensja, lecz minimum za poprawne zarządzanie i prowizja od ponadplanowych przychodów.
A wspomniana już dotacja? - pytamy. W innych instytucjach jak Chojnicki Dom Kultury jej przeznaczenie jest jasno określone - na wydatki związane z utrzymaniem obiektu i wynagrodzeniem pracowników. Czy tak będzie i w Parku Wodnym?
- Takie rozwiązanie zapewniłoby nam bezpieczne funkcjonowanie a z dodatkowych dochodów zajmowalibyśmy się uatrakcyjnieniem oferty parku wodnego i remontami. Z pewnością czuję pewną presję, że jestem obciążeniem dla burmistrza, rady miejskiej i wielu innych osób. Zarządzam trudnym obiektem. Nie jest to wygodne i komfortowe. Po jednej stronie spotykam się z radością i uśmiechem rodziców i dzieci a po drugiej stornie - z lożą szyderców i osób nieprzychylnych mi i ratuszowi, które snują różne dywagacje, psując opinię parku wodnego.
Norwedzy mogą być wzorem
Prezes Mariusz Paluch broniąc idei stworzenia jednostki budżetowej, sięga po zagraniczne przykłady. - Mamy za granicą sprawdzone modele, np. model norweski. Tam teatry, kina, hale i pływalnie w podstawowych kosztach ich funkcjonowania są współfinansowane przez samorządy, na które te obiekty oddziaływują. Samorządy przez to zwiększają dostępność do tych obiektów, ponieważ przy zaangażowaniu większej ilości sąsiednich samorządów koszt korzystania z danej placówki jest dużo niższy. W naszym przypadku jest to obszar powiatu chojnickiego. Gdyby trzy samorządy - miejski, gminny i powiatowy uwzględniły to w swoich budżetach, to ludzie z tego terenu mieliby niemal za darmo dostęp do parku wodnego. Wówczas zbędne byłoby finansowanie program nauki pływania, bo każdą średniozamożną rodzinę stać by było na częste wizyty na naszym basenie.
A może pójść w innym kierunku?
- Deklaruję, że jeśli w naszym środowisku znalazłby się ktoś, kto przedstawi radzie miejskiej lub burmistrzowi realny pomysł, za który weźmie odpowiedzialność na lepszą ekonomicznie działalność parku wodnego, to ja w każdej chwili podam się do dymisji. Ja bowiem wykorzystałem już bodaj wszystkie pomysły marketingowe i medialne.
A może prywatyzacja?
W okresie ostatnich 15 lat w Chojnicach zdarzyło się już kilka prywatyzacji spółek bądź placówek, które były w strukturach miasta. Najpierw MZEC, potem miejska przychodnia, wreszcie - przedszkola. We wszystkich tych miejscach miejski samorząd miał coraz większe trudności finansowe z ich utrzymaniem. Jedynym antidotum, okazały się prywatyzacje. Czy ten mechanizm jest możliwy w przypadku parku wodnego? - pytamy Arseniusza Fisntera, burmistrza Chojnic.
- Próbowaliśmy sondować rynek i nikt nie odpowiedział na ofertę - mówi Finster - Sądziłem, że jeśli mamy nie tylko basen, ale i halę, boisko to będzie to kusząca propozycja. Nic z tego. Trzeba by było mocno zainwestować, by był to obiekt o ponadregionalnym walorze. Musiałyby być atrakcje dodatkowe - zewnętrzne baseny i zjeżdżalnie, dodatkowe atrakcje wewnątrz, kąpiele solankowe. Wielkim błędem naszych poprzedników jest to, że hotel Olimp nie jest w rękach Centrum Parku - miasto onegdaj budowało OSiR a państwo - hotel. W obrębie jednej spółki można by wówczas stworzyć dużo korzystniejszą ofertę.
Kiedy można więc spodziewać się zapowiadanych zmian? To przekształcenie wymaga formalnej likwidacji i rozliczenia spółki i powołania jednostki budżetowej. Realnie może to nastąpić od stycznia 2014 roku. W przyszłym roku zaś będziemy szukać zewnętrznych pieniędzy, by zastosować tańsze rozwiązania eksploatacyjne. Takim rozwiązaniem jest zastosowanie solarów na dachu hali lub basenu.
(ro)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Tak to jest Paluch rozdaje karnety na lewo i prawo tak zwane kolesiostwo jakby ktoś to kontrolował na pewno strat by nie było ,ale no burmistrz jakość to załatwi ,a jeśli nie to czeka nowa posadka w domu kultury temat do rozważenia.
gdyby nie to, że na siłę się zmusza młodzież gimnazjów do chodzenia na basen to dawno już by splajtował. szkoda,że tak marnotrawimy miejską kasę, bo dzieci nie chcą chodzić na te zajęcia i wymyślają przeróżne powody. Poza tym basen powinien być na ostatnich lekcjach a nie w środku dnia.
NARZEKAJĄ A NIE NAŻEKAJA! Ludzie czy wyście nie chodzili do szkoły? aż oczy bolą o tych ortograficznych byków.
Mam taki pomysł na pewno wszystkim się spodoba a w szczególności dla tych, co nażekają, że muszą tyle płacić za korzystanie z basenu i z hali. Wszystko sprzedać w prywatne biznesy i w basenie zrobić hodowlę ryb a halę prywaciarz przebuduje na obory i postawi krowy. Na basen i na wszelkie występy pod dachem będziecie jeździć do innych miast i wtedy będziecie zadowoleni, że nie musicie tyle kasy wydawać a i miasto nie będzie musiało wydawać na utrzymanie tego kompleksu a na podatkach zarobi no i problem rozwiązany a z takiego rozwiązania same z tego korzyści ludzie będą mieli świeże ryby i mięso.Za dobrze ludzie macie to narzekacie jak nic w Chojnicach nie było to też było źle teraz widzę, że macie za dużo tych cywilizacyjnych przybytków i się w tym całym zamieszaniu motacie.
Jak przy tych stawkach godzinowych iść na basen z 2(3) dzieci i płacić ponad 50 zeta za około godzinę. Przecież to absurd. Kto kontroluje karnety (pewnie niektóre darmowe), które można kupić w ogłoszeniach.
pretęsje to do pracodawcy a nie do basenu,że drogo
Ze strony Parku Wodnego - http://www.parkwodny.chojnice.pl/parkwodny/?lg=
a może tak za darmo co?jak cie niestać to się w domu wykąp
strażnik Teksasu poprawia ;)
krótko mówiąc - zostanie reaktywowany Dawny OSiR - Ośrodek Sportu i Rekreacji. Czy ja wiem czy to dobry pomysł ?? Trzeba się zstawnowic
Dziwisz sie ze bilet drogi? wcale nie to niecale 3 funty a najnizsza godzinowa stawka wynosi 8 funtow, wieć nie narzekaj, a ze zarabiaszw zlotowkach to tez nie twoja wina, to jest bardzo tanio i nie dziwię się ze przy takiej cenie nie ma zyskow.
a bilet za godzine 13 zł :O