Szefowie osiedlowych samorządów w Chojnicach wielokrotnie zwracali uwagę, że brakuje miejsc dla rekreacji dla dzieci i młodzieży w różnych częściach miasta, a rozwiązanie jest tuż - tuż.
11 grudnia 2013 15:21Tę sprawę dyskutowano niedawno w gronie osiedlowych “sołtysów” oraz radnych. Samorządowcy podkreślają, że w ostatniej dekadzie miasto wzbogaciło się wprawdzie o "Orliki", ale nawet one nie rozwiązują problemu. Natomiast każda szkoła jest zaopatrzona w boisko i place zabaw. Ale barierą są przepisy. -
- Zgodnie z nimi, za to co się na tych obiektach dzieje, odpowiada dyrektor szkoły - wyjaśniał radny Antoni Szlanga. - Teoretycznie więc poza godzinami pracy szkoły winna tam być obecna osoba wyznaczona przez dyrektora, aby ona czuwała nad bezpieczeństwem - dodawał radny Edward Gabsyś. - Chodzi o ewentualną dewastację, jak i wypadki.
Okazuje się jednak, że jest wyjście z tej sytuacji. Radni proponowali, by te tereny wyodrębnić z obszaru szkoły na rzecz miasta. Wówczas boiska staną się przestrzenią publiczna a ze szkołami byłyby podpisane umowy o bezpłatnym użyczeniu ich na cele edukacyjne.
(ro)

CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie:
Portale internetowe
Zgoda ze kiedys byla inna mentalnosc mlodziezy. Ale ta mentalnosc z czegos wynika i na pewno m in z SKSow podczas ktoroch zmieniala sie Twoja mentalnosc
I dlatego ze twierdzisz iz nie byly Ci potrzebne SKSy to osiagnales to co osiagnales, czyli nie za wiele ;)
Mnie i moim kumplom SKS nie był potrzebny, bo każdy miał ciąg na boisko, nawet zimą, a jak było za dużo śniegu to sie go odgarnialo robilo lodowisko i gralo w hokeja, to była inna mentalność mlodzieży
Kiedys byly w szkolach SKSy i dzieciaki mialy co robic a dzisiaj? I pozniej sie wszyscy dziwia ze dzieciaki siedza w domu. A gdzie maja byc jak dyrektorzy szkol nie maja kasy dla wuefistow?
Teraz tez sa sksy. Nic sie nie zmienilo. Ba teraz za sksy dodatkowych pieniedzy nie dostaje wfista.
Są orliki, a na nich wiecznie Chojniczanka ze swoimi rocznikami 2010..
Kiedyś od rana do wieczora boiska były pełne młodzieży, dzisiaj komputerowe żelusie gogusie nie w stanie przebiec 200 m nie wspominajac o grze w piłkę.
Kiedys kara dla dziecka byl zakaz wyjscia na dwor do zabawy i gry. A teraz odwrotnie. Kara jest wyjscie dla dziecka z domu na podworko.