Stworzenie planu zrównoważonego rozwoju transportu publicznego - takie zadanie dał we wtorek (5.06.) starosta chojnicki włodarzom miast i gmin oraz funkcjonującym w powiecie przewoźnikom.
5 czerwca 2012 17:26Zamysł ambitny i potrzebny, bo za 4 lata mają zmienić się przepisy regulujące ten segment życia publicznego. Zapowiadało się więc na merytoryczną dyskusję - żadnego z partnerów w dyskusji nie zabrakło. Zabrakło jednak ... dialogu i powróciły całkiem jeszcze niedawne konflikty , którego źródłem jest nierówny status MZK i PKS a także decyzje ze stycznia br.
W ostrej wymianie zdań padło wiele słów ale przynajmniej z kilku z nich można wysnuć sensowne wnioski, chociaż wzajemne tyrady były naładowane nieraz złośliwością i osobistymi żalami. - Proszę o wyrównanie warunków dla przewoźników a przywrócę przystanki i przejazdy - taką deklarację złożył Stanisław Kosidowski, prezes Zarządu PKS - w stronę Piotra Stanke, wice wójta gminy Chojnice.
W tych właśnie słowach mieściła się przepaść między przewoźnikami. PKS jest firmą komercyjną - jeszcze z mniejszościowym pakietem akcji Skarbu Państwa. Ta spółka uzyskuje dopłaty do ulgowych przejazdów. Tego samego rodzaju wyrównanie otrzymuje MZK - spółka miejska, która dodatkowo za świadczenie usług na rzecz wiejskiej gminy Chojnice od 1 stycznia br. zyskała 880 tysięcy dotacji.

Nadto burmistrz Arseniusz Finster niejednokrotnie podkreśla, że miejskie spółki realizują cele użyteczności publicznej i wystarczy, jeśli tylko zbilansuje swe dochody i wydatki. W PKS, firmie na wskroś komercyjnej na taki "luksus" nie można sobie pozwolić, bo na wypełnienie luki na rynku konkurenci czekają z zakasanymi rękami.
Obie spółki łączy też kilka spraw - zbiorowy transport drogowy to tylko część ich działalności, dający obojgu spółkom 20 proc. dochodów. Pozostałe 80 procent a zatem znakomita większość dochodów jest uzyskiwana z innych usług. Częścią wspólną obu przedsiębiorstw jest też jednakowa zmora - skokowy wzrost cen paliw. Jednak aby przed ta zmorą uciec, obie spółki zastosowały inne metody.
Kilkakrotnie podczas dzisiejszej dyskusji - i to z obu stron (na linii ratusz - PKS) powtarzały się narzekania, że w końcówce ubiegłego roku zabrakło dialogu. Być może teraz podczas następnych roboczych spotkań dojdzie do zbliżenia stanowisk. - Skoro my zawarliśmy porozumienie z gminą w sprawie MZK, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby PKS zawarł podobne porozumienie np. z gminą Brusy i Czersk - proponował Finster.
Kto wie, może to jest rozwiązanie, które zbliży obu przewoźników do równego statusu?
(ro)

CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie:
Portale internetowe
"konkurenci czekają z zakasanymi rękami"......gdzie sa elektrownie, elektrociepłownie, polskie zakłady STAR, JELCZ, NYSA, FSO, URSUS, ROMET, BIZON i wiele wiele innych. Wszystko wyprzedane za 5% wartości, lub doprowadzone do upadku, żeby przejąć za darmo. Została kolej i lasy państwowe. Jesteśmy niewolnikami we własnym kraju. Ku...wa, krew mnie zalewa,jak analizuje to co sie dzieje dookoła, trucie nieswiadomych mas solą, suszem jajecznym i nie wiadomo czym jeszcze.
Święta racja krzychu...
a co innego potrafia ,przeciz nie zakupia autobusow o napedzie hybrydowym albo na hydrogen.czy maja pojecie wczym jest przyszlosc komunikacji miejskiej lub w jaka strone idzie swiat w tej dziedzinie?
Stanisław Kosidowski nie jest prezesem MZK :)