Nową szpitalną spalarnię wybuduje jej dzierżawca

Jednak nie Szpital w Chojnicach będzie inwestorem budowy nowej spalarni odpadów medycznych, a zwycięzca przetargu na jej dzierżawę przez 15 lat po jej wybudowaniu na jego koszt. Oferty można składać do 12 grudnia 2023.

Sprawa budowy nowej spalarni szpitalnych odpadów w Chojnicach ciągnie się od lat.   |  fot. arch.red.

Jak już wcześniej pisaliśmy w relacji z posiedzenia Rady Społecznej szpitala, w 2021 roku powstała koncepcja wybudowania nowej spalarni odpadów medycznych, która miałaby zastąpić istniejącą, powstałą wraz ze szpitalem przy ul. Leśnej, czyli przed ponad 20 laty. Specjalnie zatrudniony pełnomocnik miał przygotować tzw. montaż finansowy inwestycji poprzez pożyczki i dotacje, m.in. z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Równolegle Powiat Chojnicki pozyskał dotację z tzw. rządowej Tarczy na to zadanie w kwocie 4 mln zł.

Ostatecznie warunki finansowe skomplikowały się m.in. przez wysoką inflację powstałą po ataku Rosji na Ukrainę i władze Szpitala zdecydowały o przekazaniu zadania zdobycia pieniędzy na budowę zwycięzcy przetargu na jego dzierżawę. Jego zwycięzca powinien w terminie do 12 miesięcy od dnia zawarcia umowy rozpocząć budowę spalarni, a zakończyć ją w terminie do 36 miesięcy od zawarcia umowy. Następnie przez 15 lat może czerpać z niej korzyści. Będzie miał obowiązek utylizować bezpłatnie do 14 ton miesięcznie odpadów ze szpitala.

Połowa punktów w ocenie oferty będzie za wysokość stawki sprzedawanego ciepła do szpitala. Zgodnie z założeniami przedstawionymi na posiedzeniu RS z 12/2021, nowa spalarnia pokrywałaby ok. 60-70% zapotrzebowania na ciepło i 30 % energii elektrycznej dla szpitala. Jednym z załączników w SIWZ jest decyzja Burmistrza Chojnic Arseniusza Finstera z 29.07.2021 o środowiskowych uwarunkowaniach dla nowej spalarni. Zgodnie z nią będzie ona mogła pracować w trybie całodobowym i przerabiać dziennie do 10 ton i rocznie do 3280 ton odpadów medycznych. Stanie ona po południowej stronie istniejącej spalarni i kotłowni gazowej.

Warto przypomnieć, że radni powiatowi dali zgodę na ogłoszenie przetargu na wyłonienie dzierżawcy istniejącej spalarni w czerwcu 2009. Wówczas do wątpliwości radnych ustosunkował się ówczesny dyrektor szpitala Leszek Bonna wyjaśniał (cytat za protokołem z obrad tej sesji – przyp. Red.), że zainstalowany monitoring, a także zewnętrzne kontrole, będą nadzorować pracę spalarni. Uważał, że z uwzględnieniem przerw technologicznych, przy założeniu wydajności 100 kg na godzinę (ta wartość graniczna znalazła się w specyfikacji przetargowej w 2009), rocznie można spalić w niej 500 ton odpadów.

Sto ton byłoby z chojnickiego szpitala. Cztery lata później na kolejnej sesji Rady Powiatu przedstawiciel Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska poinformował, że dzierżawca przekroczył maksymalną zdolność przerobową chojnickiej spalarni, która była określona w decyzji Marszałka Województwa Pomorskiego z 10/2008 na poziomie 100 kg/godzinę oraz 800 kg na dobę. Sprawa znalazła się też w reportażu w „Czarno na Białym” w TVN24.

(je)