Niesamowity mecz w Krakowie

Drużyna Red Devils była blisko sprawienia niespodzianki, ale ostatecznie przegrała jedną bramką z liderem rozgrywek Wisła Kraków. Chojnicki zespół stracił gola 14 sekund przed końcem meczu.

23 października 2011  20:06

Po dramatycznym meczu, zawodnicy Red Devils musieli uznać wyższość lidera rozgrywek futsalu.   |  fot. arch.red.

WISŁA KRAKÓW – RED DEVILS 6:5

Bramki: Sobański 2, Kolesnik, Ivanov, Chrzonowski.

Red Devils: Kępa (Kartuszyński) - Ivanov, Mączkowski, Kolesnik, Kaźmierczak, Sobański, Żołądź, Chrzonowski, Kriezel (rezerwa Skiba, Karatsuba). Trener Artur Chrzonowski.

Tym razem piłkarze Red Devils dali z siebie wszystko i mimo że przegrali w Krakowie po niesamowitej końcówce zaledwie 6:5, to pretensji o zaangażowanie być nie może. Dwie minuty przed zakończeniem spotkania Wisła była spokojna o wynik, bo prowadziła 5:2. Zryw Czerwonych Diabłów i dwie bramki Łukasza Sobańskiego oraz jedna Artura Chrzonowskiego dały jednak sensacyjny remis gościom. Lider postawił wszystko na jedną kartę i wycofał bramkarza. Wiśle ten manewr się opłacił, bo 14 sekund przed ostatnim gwizdkiem Douglas strzelił gola na 6:5.

Inne wyniki: Gwiazda Ruda Śl - Gatta Akademia Pniewy 2:2, Akademia - Clearex Chorzów 2:2, GKS Tychy - Pogoń Szczecin 2:4, FC Siemianowice - Marwit Toruń 1:5, Wisła Kraków - Red Devils 6:5,  TPH Polkowice – Rekord 0:9.

Po pięciu kolejkach prowadzi Wisła Kraków – 13 pkt, drugi jest Rekord – 11 pkt, trzecia Gatta - 9 pkt. Zespół Red Devils zajmuje przedostatnie miejsce, mając na koncie 3 punkty.

(olo)

Komentarze: 2 | rozwiń wszystko

  1. 24 października 2011  23:28   Hehe podpisuje się pod ...   Adas

    Hehe podpisuje się pod wypowiedzią poprzednika .... Tak pięknie grali i jak zawsze wracają na tarczy. Ale co tam chłopaki chociaż Polskę trochę pozwiedzacie;) musiało się super wracać z takiego wyjazdu co?;) pozdro dla pijacych ...

    0
    0
  3. 23 października 2011  20:37   Nic się nie ...   anonim

    Nic się nie stało....przegrana jedną bramką to i tak jak zwycięstwo, chociaż wasz dorobek punktowy na kolana nie powala.

    0
    0